Niemiecka rozgłośnia Deutsche Welle poinformowała niedawno, że podróż białoruskim szlakiem kosztuje pojedynczego imigranta z Azji od 14.000 do 17.000 dolarów, które musi on zapłacić przemytnikom. Jak z kolei donosi niemiecka redakcja RTL News, samo tylko kupno „szarego paszportu” używanego podczas przerzutu nielegalnych imigrantów tureckim kanałem kosztuje od 5.000 do 8.000 euro (nie licząc innych wydatków). Są to kwoty astronomiczne dla mieszkańców krajów Trzeciego Świata, w związku z czym rodzi się pytanie: czy są to rzeczywiście osoby żyjące poniżej progu ubóstwa i uciekające ze swych krajów przed wojnami, głodem i nędzą?
Przypadek Bangladeszu
W tym kontekście czeski matematyk i bloger Marian Kechlibar przestudiował przypadek Bangladeszu, którego mieszkańcy są zbiorowością szczególnie licznie reprezentowaną wśród nielegalnych imigrantów do Europy. Na trasie afrykańsko-włoskiej są jedną z dwóch najliczniejszych grup, stanowiąc około 18 proc. wszystkich przybyszów, choć ich ojczyznę od libijskich wybrzeży Morza Śródziemnego dzieli aż 9.000 kilometrów. Do wyjazdu nie popychają ich prześladowania etniczne czy religijne, ponieważ Bangladesz należy pod tym względem raczej do miejsc w miarę bezpiecznych.
Według Banku Światowego Bangladesz jest jednym z krajów, które można postawić jako przykład sukcesu w ograniczaniu ubóstwa materialnego. To prawda, że w porównaniu z bogatszymi państwami jest dość ubogi, ale w ostatnim okresie wykonał duży skok gospodarczy i cywilizacyjny. Liczba analfabetów zmniejszyła się tam z 50 do 25 proc. Aż 98 proc. dzieci kończy dziś szkołę podstawową. Odsetek ludzi żyjących poniżej granicy skrajnego ubóstwa spadł w ciągu ostatnich 30 lat z około 45 proc. do około 10 proc. Średnia długość życia wydłużyła się do 73 lat.
W ciągu ostatnich 10 lat PKB na mieszkańca zwiększył się ponad dwukrotnie. Wzrost gospodarczy utrzymuje się na wysokim poziomie – w 2019 roku wyniósł 8,15 proc., w czasie pandemii poważnie wyhamował, ale w tym roku wzrósł do 5,47 proc.
Ten rozwój jest możliwy dzięki konkurencyjności bangladeskiej gospodarki, a zwłaszcza niskim kosztom pracy, które powodują, że wiele firm, zwłaszcza włókienniczych, przenosi tam swoją produkcję z Chin. Zdaniem ekspertów, jeżeli ten trend utrzyma się, to w 2060 roku Bangladesz ma szansę osiągnąć podobny standard życia jak Tajwan czy Korea Południowa, które swoją drogę do dobrobytu zaczęły kilkadziesiąt lat temu, startując również z bardzo niskiego pułapu.
Dwie opcje do wyboru
Jeśli jednak w Bangladeszu jest tak dobrze, to dlaczego ludzie stamtąd uciekają? Dlaczego w 1970 roku masowo nie uciekali mieszkańcy Tajwanu czy Korei Południowej? – pyta Marian Kechlibar i odpowiada:
Wyjaśniam, że powodem jest połączenie stosunkowo taniego i ruchliwego transportu lotniczego z łatwym dostępem do informacji o tym, jak wspaniale jest gdzie indziej. To nie działało wcześniej, a młodzi Koreańczycy i Tajwańczycy nie mieli możliwości tak łatwej migracji.
Jeśli jednak jesteś teraz 20-letnim Mohammadem z Dhaki, wystarczy chwila surfowania po smartfonie, by dowiedzieć, że Dhaka wciąż odstaje bardzo daleko od Monachium pod względem standardu życia. W tym momencie możesz wybrać albo: A) spędzenie następnych czterdziestu lat na budowaniu dobrobytu w swoim kraju i cieszenie się wyższym standardem życia na starość (oczywiście jeżeli wszystko pójdzie tak jak trzeba), albo: B) zapłacenie za usługę przemytu i życie w rozwiniętym i bogatym kraju już teraz. A ponieważ twoja ojczyzna nie jest już tak biedna jak kiedyś, to możesz sobie pozwolić na te wszystkie opłaty i łapówki. W związku z tym coraz więcej osób może sobie na nie pozwolić.
W takiej sytuacji byłoby dziwne, gdyby wszyscy wybrali opcję A). Skoro zaś mieszkańców Bangladeszu jest 160 milionów, to nawet stosunkowo niewielki procent wybierających wariant B) oznacza duże rzesze ludzi zainteresowanych życiem w Europie.”
Tego rodzaju sytuacja nie dotyczy oczywiście wszystkich nielegalnych imigrantów, ale dość dużej i stale rosnącej grupy nie tylko z Bangladeszu, ale także z innych krajów. Dlatego – niezależnie od tego, co dzieje się teraz na granicy polsko-białoruskiej – powinniśmy mieć świadomość, że w dającej się przewidzieć przyszłości presja migracyjna na Europę nie ustąpi. Musimy być więc na to przygotowani.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/575269-czy-nielegalna-imigracja-moze-byc-skutkiem-dobrobytu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.