Irak, Syria i Afganistan – to głównie obywatele tych krajów szturmują od wielu tygodni polską granicę przy wsparciu białoruskich służb. Nikt rozsądnie myślący nie ma wątpliwości, że to element wojny hybrydowej. Przyznają to także przemytnicy ludzi, z którymi rozmawialiśmy, przebywając na Bliskim Wschodzie.
W Iraku niemal każdy ma kogoś w rodzinie lub wśród znajomych, kto próbował dostać się w nielegalny sposób na teren Unii Europejskiej. To temat, który na Bliskim Wschodzie nie jest żadną tajemnicą. Wręcz przeciwnie: o stawkach, trasach i europejskich miastach, które najbardziej przyciągają migrantów, porozmawiać można niemal z każdym: z kelnerem w restauracji, taksówkarzem czy pracownikiem stacji benzynowej. Najlepiej jednak zawsze pytać u źródła. W tym przypadku u przemytników, którzy tym nielegalnym biznesem trudnią się od lat. Mówią wprost, które trasy są najbezpieczniejsze i najlepiej sprawdzone oraz ile trzeba za taki „kurs do Europy” zapłacić. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/574803-przemytniczy-biznes-bezlitosnie-wykorzystywani-migranci