Sytuacja na zewnętrznej granicy EU coraz bardziej napięta: Rosja wysyła nad Białoruś bombowce dalekiego zasięgu, a w ramach „ćwiczeń wojskowych” także myśliwce – informuje w czwartek portal Zeit Online. Merkel odbyła drugą rozmowę telefoniczną z Putinem.
CZYTAJ WIĘCEJ: Niepokojące! Stany Zjednoczone ostrzegają Unię Europejską przed planami Putina. Ukraina zagrożona rosyjskim atakiem
Po raz drugi w ciągu dwóch dni Rosja rozmieściła w przestrzeni powietrznej nad Białorusią samoloty bojowe, zdolne do przenoszenia broni jądrowej. Ostatnio do ćwiczeń użyto dwóch bombowców dalekiego zasięgu Tu-22M3 – pisze Zeit Online.
Obserwatorzy postrzegają to jako sygnał poparcia Rosji dla swojego sojusznika w napiętej sytuacji na granicy z Polską
—dodaje Zeit Online.
Ministerstwo Obrony w Mińsku poinformowało, że dwa strategiczne samoloty myśliwskie Tu-160 wykonały serię lotów ćwiczebnych na terenie lotniczego poligonu Różańskiego (obwód brzeski, ok. 60 km do Białowieży w linii prostej - PAP). W ramach wspólnych ćwiczeń białoruskie myśliwce symulowały manewr przechwycenia.
Niech krzyczą i wrzeszczą. Tak, to bombowce zdolne do przenoszenia broni nuklearnej, ale nie mamy wyboru
—powiedział Alaksandr Łukaszenka, tłumacząc obecność myśliwców jako niezbędnej odpowiedzi na napięcia na granicy z Polską i Unią. Jak dodaje Zeit Online, białoruskie ministerstwo obrony oskarżyło przy tym Polskę o „bezprecedensowe rozmieszczenie wojsk na granicy”.
Kontrola migracji nie uzasadnia konsolidacji 15 tys. żołnierzy, a także czołgów, obrony przeciwlotniczej i innego sprzętu. Całość wygląda bardziej na formację grupy atakującej
—zaznaczyło białoruskie ministerstwo obrony.
Dlatego Białoruś musi reagować na sytuację, zarówno samodzielnie, jak i w ramach istniejących porozumień z naszym strategicznym sojusznikiem.
Jak informuje CNN, białoruski rząd planuje kontynuację wspólnych patroli granicznych z Rosją „regularnie”.
Tysiące migrantów, sprowadzonych przez białoruski reżim, znajduje się obecnie na terenach nadgranicznych z zamiarem przedostania się do Polski, a tym samym na terytorium UE – opisuje Zeit Online.
Unia oskarża Białoruś o celowe sprowadzanie ludzi do Europy Wschodniej z wizami turystycznymi, a następnie przemycanie ich na Zachód. W związku z eskalacją na granicy trwają dyskusje na temat nałożenia kolejnych sankcji na Białoruś. „Rosja stoi zdecydowanie po stronie Łukaszenki
—podkreśla portal.
W czwartek odbyła się kolejna rozmowa telefoniczna Putin-Merkel.
Wg Kremla, kanclerz Angela Merkel zadzwoniła do prezydenta Rosji Władimira Putina. Podczas rozmowy Putin miał opowiadać się +za wznowieniem kontaktów między państwami UE a Białorusią+ w celu +rozwiązania tego problemu+. Merkel także w środę (10 listopada) zaapelowała do Putina o wpłynięcie na Łukaszenkę
—informuje portal Merkur.
Także w czwartek federalny minister finansów Olaf Scholz (i najprawdopodobniej już niedługo nowy kanclerz RFN) zajął zdecydowane stanowisko w sprawie konfliktu na granicy polsko-białoruskiej.
Łukaszenko prowadzi nieludzką grę o władzę kosztem ludzkiego życia
—powiedział Scholz podczas rządowej konferencji prasowej w Berlinie.
To musi mieć i będzie miało konsekwencje. Musimy działać z całą surowością przeciwko reżimowi Łukaszenki.
Także federalny szef MSZ Heiko Maas potępił to „igranie bez skrupułów z ludzkim życiem” – donosi w czwartek dpa.
Winę za sytuację ponosi Łukaszenko i jego reżim. Dlatego trzeba wspierać Polskę wszelkimi środkami w sporze z Białorusią.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/573700-rosyjskie-bombowce-i-mysliwce-nad-bialorusia