Czy imigranci szczęśliwie przekroczyli granicę z Polską? Taką bajkę sprzedają medialne tuby Mińska i Kremla! Tymczasem widzimy, że wszystkie wydarzenia są ściśle kontrolowane przez białoruskie służby.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Imigranci już w Polsce?
Jak informuje niezależny białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan, Sputnik donosi, że cała grupa z powodzeniem przekroczyła granicę.
A jaka jest prawda?
Zdjęcie Sputnika zostało zrobione na drugiej linii ogrodzenia, około 500 metrów od faktycznej granicy (czerwone kółko). W tej chwili grupa znajduje się między dwoma płotami granicznymi (niebieskie kółko). Migranci są skutecznie uwięzieni, jest małe prawdopodobieństwo, że Białoruś pozwoli im na powrót
— zauważa Giczan.
Najprawdopodobniej poprzednio opublikowane nagranie również miało uwiarygodnić propagandową pokazówkę o rzekomym przekroczeniu granicy, gdy tak naprawdę to strefa przygraniczna, za ogrodzeniem białoruskim, ale jeszcze przed polską stroną.
Sputnik nadal usilnie zapewnia, iż grupy migrantów wkroczyły do Polski… Warto zwrócić uwagę na wyposażenie Białorusinów - sprzęt wyraźnie dostosowany do innych celów niż migranci…
— donosi Michał Marek, ekspert ds. bezpieczeństwa
Rosyjskie i białoruskie ośrodki propagandy budują obraz, zg. z którym migranci zniknęli z okolic przejścia granicznego i OPUSZCZAJĄ już obszar BY. Publikowane są również (prawdopodobnie starsze) nagrania ukazujące migrantów z dziećmi, którzy zg. z opisem próbują dostać się do PL
— informuje ekspert.
W reżimowych mediach trwa jednocześnie próba deprecjonowania i ośmieszania polskich służb.
Wykorzystuje się również narrację o „wojskowej prowokacji” zagrażającej życiu funkcjonariuszy Białorusi (sic!).
Kurdowie twierdzą, że sami zorganizowali marsz na granicę
Co ciekawe, niezależna białoruska telewizja przedstawia nagranie z wystąpieniem Kurdów. Portal Nexta twierdzi, że imigranci sami zorganizowali dzisiejszy marsz i planowali udać się dokładnie do przejścia granicznego, aby legalnie przekroczyć granicę i poprosić Polaków o wpuszczenie. Jednak białoruska straż graniczna wypędziła ich z drogi do lasu.
Rozpędzał tłumy w Grodnie, teraz jest przy granicy
Na tym nie koniec. Wszystkie wydarzenia są ściśle kontrolowane przez białoruskie służby.
Do Bruzgów przybył Witalij Stasiukiewicz, szef policji bezpieczeństwa publicznego grodzieńskiego obwodowego komitetu wykonawczego
— informuje Telewizja Biełsat, udostępniając nagranie.
W ubiegłym roku kierował rozpędzaniem protestów w Grodnie
— czytamy.
Wszystko kontrolują białoruscy funkcjonariusze
MON zwraca uwagę na obecność białoruskich funkcjonariuszu podczas prób sforsowania polskiej granicy.
CZYTAJ TAKŻE: Niepokojące! Białoruskie siły przybywają nad granicę. Funkcjonariusze „pilnują” imigrantów z bronią i psami. ZOBACZ nagrania
olnk/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/573162-imigranci-szczesliwie-przekroczyli-granice-oto-bajka-rezimu