Na tle innych rządów w Europie premier Viktor Orbán często prowadzi politykę jedyną w swoim rodzaju. Tak było podczas szczytu pandemii, gdy Węgry jako jedyny kraj w Unii Europejskiej zdecydowały się na zakup nie tylko szczepionek dopuszczonych na rynku unijnym, lecz także tych wyprodukowanych w Rosji i Chinach. Szefowi węgierskiego rządu chodziło wówczas o to, by jak najszybciej zaszczepić możliwie jak największą część populacji, nie oglądając się na zakontraktowane przez Brukselę dostawy, które – jego zdaniem – docierały za późno i w zbyt małych ilościach. Nic więc dziwnego, że dość szybko Węgry stały się (obok małej Malty) liderem na naszym kontynencie pod względem odsetka zaszczepionej ludności.
Zaostrzenie prawa szczepionkowego
Postawa Orbána wynika z przekonania, że wszystkie inne środki ochrony przed wirusem jawią mu się jako wtórne wobec szczepień. Dlatego tak mocno naciska na ich stosowanie. Do tej pory jedynie pracownicy służby zdrowia mieli obowiązek szczepienia się przeciw covidowi. Teraz jednak się to zmienia. 29 października w Dzienniku Ustaw pojawiło się rozporządzenie zobowiązujące do przyjęcia pierwszej dawki szczepionki do 1 grudnia wszystkim osobom służącym w węgierskich siłach zbrojnych.
Poza tym szef kancelarii premiera Gergely Gulyás poinformował, że rząd wprowadza nowe prawo, w myśl którego wszyscy państwowi pracodawcy (np. w administracji publicznej) będą mogli nakazać swoim pracownikom obowiązkowe szczepienia. Przykładowo: burmistrzowie będą mogli nałożyć ten obowiązek na wszystkich zatrudnionych w swoich urzędach. Jeśli ci ostatni odmówią, mogą zostać wysłani na coroczny urlop bezpłatny, a następnie zwolnieni. To samo żądanie burmistrzowie będą mogli postawić osobom bezrobotnym i zatrudnionym w ramach programu robót publicznych. W razie odmowy nieposłusznym grozi utrata wszystkich świadczeń socjalnych.
Trzecia dawka Viktora Orbána
Obecnie Viktor Orbán osobiście angażuje się w promowanie trzeciej dawki szczepionki. Sam dał przykład, przyjmując kolejną dawkę preparatu Moderna. Dzięki intensywnej rządowej kampanii Madziarzy są dziś w Europie liderem pod względem liczby obywateli, którzy zaszczepili się po raz trzeci przeciw koronawirusowi. Łącznie do ostatniego czwartku uczyniło to 1.141.000 Węgrów.
Skąd taka determinacja Viktora Orbána? Otóż wiosną przyszłego roku w kraju naszych bratanków odbędą się wybory parlamentarne. Lider Fideszu ma świeżo w pamięci przykład Donalda Trumpa, który wydawał się pewniakiem przed ostatnimi wyborami prezydenckimi w USA, a jednak zlekceważył pandemię, która zmieniła całkowicie sytuację ekonomiczną w Ameryce i odebrała mu zwycięstwo. Węgierski premier nie chce powtórzyć tego błędu. Wie, że jeśli załamie się gospodarka, on straci władzę. Dlatego za warunek konieczny ubiegania się o kolejną reelekcję uznaje jak najszybsze i najskuteczniejsze poradzenie sobie z pandemią. A to – jak powtarza na każdym kroku – można osiągnąć jedynie dzięki masowym szczepieniom. Czas pokaże, czy uda mu się w ten sposób wygrać i z wirusem, i z opozycją.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/572152-najwiecej-osob-w-europie-przyjelo-trzecia-dawke-na-wegrzech