Prawybory wśród węgierskiej opozycji zakończyły się zaskakującym wynikiem. Czy nowy kandydat na premiera będzie w stanie zagrozić władzy Fideszu?
Od grudnia zeszłego roku węgierska scena polityczna jest areną wyjątkowego eksperymentu. Cała opozycja (od prawa do lewa) postanowiła się zjednoczyć i wystartować wspólnie w wyborach, by odsunąć od władzy Fidesz Viktora Orbána. W skład owej pstrokatej koalicji weszły dwa ugrupowania postkomunistyczne (Koalicja Demokratyczna i Węgierska Partia Socjalistyczna), dwie zielone (Dialog na rzecz Węgier i Polityka Może Być Inna), jedna liberalna (Ruch Momentum) oraz niegdyś nacjonalistyczna, a dziś zielono-lewicowa (Jobbik).
Wyjątkowy eksperyment
Ponieważ niemożliwe jest sprawne funkcjonowanie formacji politycznej z sześcioma równorzędnymi…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/572134-nowy-rywal-viktora-orbana-pomieszanie-szykow