„Fakt, że Niemcy i Unia Europejska, pomimo wszystkich problemów we wspólnych relacjach, zachowują solidarność pokazuje, że od 2015 roku nastąpiła wielka ewolucja w mentalności i percepcji polityków Zachodu” – mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Wojciech Szewko, analityk ds. stosunków międzynarodowych, wykładowca akademicki.
wPolityce.pl: Czy budowa muru na granicy Polski z Białorusią to dobre rozwiązanie?
Dr Wojciech Szewko: Jest to jedyne obecnie dostępne rozwiązanie. Mamy doświadczenie z granicy turecko-greckiej. Nie zdały egzaminu inne próby radzenia sobie z tego typu agresywnym konfliktem hybrydowym. A tego typu presję, sterowaną przez różne państwa, widzimy od 2015 roku. Robi to Erdogan, a Łukaszenko zapowiedział, że skopiuje działania Turcji. Mówił to wprost. Budowę ogrodzenia na granicy trudno nazwać „dobrym rozwiązaniem”. To po prostu jedyne rozwiązanie. Inną drogą jest wpuszczenie wszystkich. Wtedy będziemy obserwowali widoki podobne do tych z 2015 roku z innych miejsc Europy – dziesiątki tysięcy osób będą szły przez Polskę do niemieckiej granicy. Nie zapominajmy jednak, że w strefach biedy, głodu i konfliktu, z których migracja do bezpieczniejszych rejonów świata czyli np. do Europy jest możliwa, przebywa prawie 700-800 milionów ludzi. To dwa razy więcej niż mieszkańców Unii Europejskiej. Drugi skrajny wariant to rozwiązania stosowane przez Izrael czy niektóre państwa arabskie. Tam wojsko lub policja po prostu otwiera ogień do ludzi zbliżających się do granicy. Żadne z tych rozwiązań nie jest ani optymalne ani akceptowalne.
Dlaczego nawet szef niemieckiego MSW jest w tej sprawie po stronie Polski?
Jest po stronie Niemiec. Zdaje sobie sprawę, że ci ludzie nie chcą zostać w Polsce i będą migrować m.in. do jego państwa. Wystarczy zwrócić uwagę na kwestię poziomu życia na zasiłku społecznym w Polsce i w Niemczech. Seehofer po prostu zdaje sobie sprawę, że oni wszyscy przez Polskę będą próbowali dostać się do Niemiec. Wyobraźmy sobie teraz sytuację, w której Niemcy zamkną granicę z Polską. Będziemy mieli kilkadziesiąt tysięcy osób, które będą zakładały obozowiska przy granicy. Co może w tej sytuacji zrobić Polska, by zapewnić im bezpieczeństwo i odpowiedni poziom życia? A pamiętajmy, że będą próbowali sforsować tę granicę również siłą. Tego scenariusza chcą uniknąć i Niemcy i Polska. Nie mamy do czynienia ze zwykłą sytuacją migracyjną. Ludzie, o których mowa, są przewożeni na Białoruś przez zorganizowane grupy przestępcze zajmujące się handlem ludźmi. Udało się częściowo zablokować ich działalność na Morzu Śródziemnym, ale znaleźli nową drogę do Europy. Do tego dochodzi zaangażowanie w ten proceder białoruskich służb specjalnych. Łukaszenko ma konkretny cel – destabilizacja Polski i Litwy oraz psucie ich międzynarodowego wizerunku. Słusznie zidentyfikował, że te dwa państwa w UE i NATO to główni orędownicy obalenia jego reżimu.
Czy poparcie dla Polski ze strony Unii Europejskiej i wielu jej państw członkowskich powinno dziwić?
Fakt, że Niemcy i Unia Europejska, pomimo wszystkich problemów we wspólnych relacjach, zachowują solidarność pokazuje, że od 2015 roku nastąpiła wielka ewolucja w mentalności i percepcji polityków Zachodu. W odróżnieniu od większości polityków polskiej opozycji rozumieją, czym ten konflikt jest. Włosi, Hiszpanie i Francuzi od lat doświadczali zorganizowanego przemytu ludzi przez grupy przestępcze z Północnej Afryki. Rozumieją tę presję.
not. TK
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/571266-nasz-wywiad-dr-szewko-mur-na-granicy-to-jedyne-rozwiazanie