Stowarzyszenie Studiów Polityki Zagranicznej im. Andrieja Gromyko wydało specjalny raport, którego tytuł Współpraca rosyjsko – białoruska. Czas strategicznych decyzji oddaje tematykę opracowania.
Samo stowarzyszenie jest instytucją powołaną przez Rosyjską Akademię Nauk w 2019 roku. Jednak jak się wydaje zarówno to, że popierane jest oficjalnie przez rosyjski MSZ, jak i to, że z założenia ma skupiać przedstawicieli rosyjskiego i białoruskiego świata nauki a także moment, kiedy instytucja ta została stworzona, bo trzeba pamiętać, że był to czas wzmocnienia przez Moskwę nacisków integracyjnych wywieranych na Aleksandra Łukaszenkę, powodują, że winniśmy Stowarzyszenie to traktować w kategoriach grupy o zadaniach politycznych, zarówno będącej swego rodzaju ośrodkiem presji na świat polityki, w moim odczuci przede wszystkim białoruski obóz władzy, jak i mobilizacji sił prorosyjskich na Białorusi.
Do takich wniosków skłaniają zarówno treść raportu jak i to, że powstał on w wyniku serii zamkniętych dyskusji i seminariów przeprowadzonych wczesną wiosną tego roku, w których uczestniczyli zarówno reprezentanci Rosji jak i Białorusi. Raport jest zatem rezultatem dyskusji i ucierania się stanowisk, ale znaczenie ma przede wszystkim fakt, iż sygnowany jest on nazwiskami kilkudziesięciu przedstawicieli świata nauki i polityki z obydwu krajów a lista osób popierających zaprezentowane konkluzje nie jest zamkniętą. Autorzy opracowania proponują podpisanie tego dokumentu, który staje się czymś w rodzaju memoriału, a może apelu politycznego, wszystkim, którzy zgadzają się z proponowanymi rozwiązaniami. Kto do tej pory podpisał ten materiał? Po stronie rosyjskiej m.in. akademik Andriej Kokoszin, za czasów Jelcyna wiceminister obrony narodowej a potem, już za Putina sekretarz Rady Bezpieczeństwa, Aleksandr Bessmiertnych, ostatni minister spraw zagranicznych ZSRR, Aleksiej Gromyko, kierujący Instytutem Europy RAN i samym Stowarzyszeniem, wnuk Andrieja Gromyki, wieloletniego ministra spraw zagranicznych ZSRR, Andriej Kortunow, dyrektor w Rosyjskiej Radzie ds. Polityki Zagranicznej a także rektorzy kilku rosyjskich wyższych uczelni – z Moskwy, Astrachania, Woroneża, Petersburga a także, co w dokumencie ma znaczenie reprezentanci zarówno środowiska naukowego jak i władz anektowanego przez Rosję, Krymu. Innymi słowy przedstawiciele świata rosyjskiej nauki powiązani z polityką, ale nie w sposób bezpośredni, raczej osoby nie z pierwszego planu, reprezentujący to co Amerykanie nazywają deep state. Ciekawi są też przedstawiciele strony białoruskiej. Mamy tu do czynienia z dwoma byłymi ministrami spraw zagranicznych (Władimir Sieńko i Iwan Antonowicz) obecnymi deputowanymi (Oleg Hajdukiewicz, Oleg Romanow) oraz przedstawicielami białoruskiego świata nauki (rektorzy wyższych uczelni). Memoriał podpisał również Giennadij Dawydko, kierujący ruchem politycznym Biała Ruś, który powołany została w 2007 roku przez Aleksandra Łukaszenkę. Jeśli zatem chodzi o memoriał Stowarzyszenia im. Gromyki to mamy do czynienia z dokumentem przygotowanym wspólnie przez przedstawicieli rosyjskiego świata nauki i polityki i ich odpowiedników po stronie białoruskiej, o jednoznacznie pro-łukaszenkowskiej orientacji.
Jakie propozycje zwarto w raporcie? Już sama diagnoza tego, co się stało w ubiegłym roku i propozycje rozwiązania kryzysu są interesujące. Otóż, zdaniem Autorów dokumentu, społeczny bunt, który miał miejsce na Białorusi po ubiegłorocznych wyborach jest świadectwem „szerokiego społecznego zapotrzebowanie na zmiany”, co więcej, warunkiem przezwyciężenia kryzysu politycznego jest „sformułowanie nowego kontraktu społecznego” co będzie możliwe jeśli dialog społeczny obejmie możliwie szerokie warstwy społeczne. Diagnozując sytuację polityczną po ubiegłorocznych wyborach sygnatariusze dokumentu stwierdzają również, że większość społeczeństwa nie poparła najbardziej radykalnie nastawionej części opozycji, co ich zdaniem, wynikało z obaw o utrwalenie trwałych podziałów i destabilizację sytuacji w kraju. Ich zdaniem, ta właśnie postawa daje nadzieję i powody aby uważać, że kryzys polityczny można rozwiązać, jednak warunkiem uruchomienie tego rodzaju procesu, w dłuższej perspektywie pozytywnego, jest uruchomienie dialogu społecznego przy okazji reformy konstytucyjnej. Mamy w tym wypadku z zupełnie inną, niźli w oficjalnych białoruskich mediach narracją, zarówno na poziomie diagnozy przyczyn obecnej sytuacji jak i dróg rozwiązania kryzysu. Zaraz po tej diagnozie Autorzy raportu sformułowali kluczowe przesłanie – Rosja popiera reformę konstytucyjną na Białorusi i chce aby Białorusini samodzielnie określili przyszłość swego kraju. W takim ujęciu Moskwa jawi się zarówno jako gwarant stabilności i nie mieszania się czynników zewnętrznych w białoruskie sprawy, jak również, co wydaje się przesłaniem ważniejszym, jako ta siła polityczna, która wspiera „zapotrzebowanie na zmiany” i reformę białoruskiego państwa. Jest to nie tylko przesłanie odmienne od formułowanego przez Łukaszenkę, ale może być odczytywane w kategoriach wręcz antyreżimowych. Tym bardziej, że w memoriale znalazło się jednoznacznie aprobatywne sformułowanie na temat „konieczności” wprowadzenia ograniczeń długości sprawowania przez jedną osobę funkcji prezydenta do maksymalnie dwóch kadencji i zwiększenia roli parlamentu w białoruskim systemie władzy. Nie są to nowe idee, podobne pojawiały się w rosyjskim środowisku eksperckim już jesienią ubiegłego roku, jednak sformułowanie tych postulatów ponownie, już po tym jak Łukaszenka zapowiedział przeprowadzenie „nie później niż w lutym 2022 roku” referendum konstytucyjnego, powoduje, iż mamy do czynienia z wystąpieniem politycznym.
W dokumencie zawarto też szereg propozycji, które brzmią, zwłaszcza teraz, po tym jak białoruski reżim chce karać tych, którzy subskrybują platformy internetowe uznawane za ekstremistyczne, niemal wprost opozycyjnie. Postuluje się przywrócenie legalności badań białoruskiej opinii publicznej i możliwie jawne, przejrzyste i poddane międzynarodowej obserwacji wybory, mowa jest zarówno o referendum konstytucyjnym jak i generalnie trybie przyszłych głosowań. Co więcej sygnatariusze Raportu wyraźnie opowiadają się za pogłębieniem związków Białorusi z Rosją. W efekcie integracja, znacznie pogłębiona, bo Autorzy raportu zwracają uwagę np. „na nadrzędne znaczenie swobody przemieszczania się, równego prawa do wyboru miejsca zamieszkania, nauki, pracy, emerytury i opieki medycznej.” miałaby być częścią procesu odzyskiwania wolności przez Białorusinów, zarówno w planie politycznym, jak i wymiarze osobistym. To nie jedyne tego rodzaju rozwiązania – proponuje się ujednolicenie polityki wizowej i przyjmowanie na rosyjskie uczelnie wyższe Białorusinów tylko na podstawie dokumentów z ich szkół średnich, docelowo postuluje się stworzenie jednego systemu egzaminacyjnego. Jeśli chodzi o kwestie gospodarcze, to Autorzy memoriału domagają się nie tylko szybkiego podpisania i implementacji „programów integracyjnych” ale idą dalej, postulując stworzenie jednego rynku energetycznego, zarówno ropy i gazu jak i w wyniku połączenia i synchronizacji sieci energetycznych. Te działania winny zostać uzupełnione przez wspólny system standaryzacji i oceny produktów dopuszczonych na rynki obu państw, a także przez harmonizację i docelowo uwspólnianie polityki podatkowej. Rosja i Białoruś winny połączyć swe sieci komunikacyjne i wspólnie zacząć realizować wielkie projekty infrastrukturalne.
Interesujące są też propozycje w zakresie polityki obronnej i zagranicznej. Jeśli chodzi o ten pierwszy blok zagadnień, to Autorzy raportu postulują podpisanie przez Białoruś, wspólnej doktryny wojennej. Jest to propozycja o tyle interesująca, że ten gotowy od 2018 roku dokument blokowany jest przez Łukaszenkę, który słusznie upatruje w kroku tego rodzaju ograniczenie swoich wyłącznych prerogatyw. Zapowiedziane stworzenie dwóch rosyjsko – białoruskich „centrów bojowo – szkoleniowych” ma być elementem wspólnych działań w związku z aktywnością NATO, podobnie jak stworzenie „jednego zgrupowania wojsk” i wspólnego systemu obrony przeciwlotniczej. Co ciekawe, Autorzy raportu sporo uwagi poświęcają roli bloku obronnego ODKB zbudowanego pod egidą Moskwy, co wskazuje, że zwiększanie rosyjskiej obecności wojskowej na Białorusi zostanie najprawdopodobniej „przykryte” tą instytucjonalną formułą. Jeśli chodzi o politykę zagraniczną to w rozdziale jej poświęconym wyraźnie sformułowano postulat odejścia od „wielowektorowości”, polityki równego dystansu Białorusi zarówno wobec Zachodu jak i Rosji. W miejsce tej, jak piszą Autorzy raportu, linii politycznej, która utraciła znaczenie w obecnych realiach rywalizacji międzynarodowej winna zostać sformułowana inna zasada – wspólnej polityki (po uzgodnieniach) w wymiarze międzynarodowym Moskwy i Mińska. Na czym ta wspólnota ma polegać najlepiej widać jeśli chodzi o stosunek do Ukrainy. Wstąpienie Kijowa do NATO będzie postrzegane zarówno przez Rosję jak i przez Białoruś w kategoriach przekroczenia „czerwonej linii”, co w wokabularzu Kremla do tej pory oznaczało deklarację o gotowości do rozpoczęcia wojny, a najlepszym rozwiązaniem jest „neutralność Ukrainy”. Jeśli chodzi o Krym, a trzeba przypomnieć, że do tej pory Mińsk nie uznał oficjalnie aneksji, proponuje się „wspólne wysiłki na rzecz zapobieżenia próbom delegitymizacji wejścia Krymu do Federacji Rosyjskiej, co odbywało się na podstawie swobodnie wyrażonej woli mieszkańców półwyspu.”
W gruncie rzeczy memoriał ten proponuje połknięcie Białorusi przez Rosję, choć nie w postaci bezpośredniej inkorporacji. Mińsk utrzymywałby status formalnie niepodległego państwa, ale jego swoboda manewru przypominałaby nieco sytuacje państw bloku socjalistycznego za czasów ZSRR. Polityka obronna, zagraniczna, naukowa, w niemałej części też gospodarcza byłaby podporządkowana Moskwie. To co ciekawe w tym dokumencie, to nie tylko podpisanie się pod nim przedstawicieli białoruskiej elity władzy, choć to ważna deklaracja polityczna, ale również budowanie przez Moskwę wyraźnego przesłania pod adresem społeczeństwa Białoruskiego. To Rosja jest w świetle zaprezentowanej linii gwarantem nie tylko podtrzymania gospodarki sąsiedniego państwa i przestrzenią osobistych karier zarówno edukacyjnych jak i zawodowych, ale również, a może w obecnych realiach, przede wszystkim, gotowa jest dać Białorusinom więcej swobody, zapewnić nowy kontrakt społeczny i reformę systemu władzy. Zaspokojenie tych nadziei ma być czynnikiem cementującym wspólne rosyjsko – białoruskie państwo.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/570545-rosyjski-plan-dla-bialorusi
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.