Sytuacja na granicy polsko-niemieckiej robi się coraz trudniejsza. Niemcy planują wprowadzenie kontroli granicznych. To efekt ogromnego napływu nielegalnych imigrantów, którzy dostali się na terytorium Unii Europejskiej przez Białoruś.
W związku z napływem migrantów niemiecka policja chce kontroli na granicy z Polską, szef MSW też
– informuje niemiecki „Bild”.
Pomysł przywrócenia kontroli na granicach poparł niemiecki minister spraw wewnętrznych. Horst Seehofer przychyla się do prośby policji federalnej, która nie radzi sobie z masowymi próbami dostania się na terytorium RFN. Sprawą zajmie się niemiecki rząd, a minister naciska na szybkie podjęcie decyzji.
Rzeczniczka niemieckiego MSW poinformowała, że od sierpnia przez granicę z Polską już 4500 osób dostało się nielegalnie do Niemiec.
Seehofer miał zareagować na list szefa związku zawodowego policji federalnej Heiko Teggatza, który przekonywał, że liczba nielegalnych imigrantów na granicach „eksplodowała”.
Zagrożeni funkcjonariusze
Teggatz zwrócił też uwagę na problem zagrożenia funkcjonariuszy:
Także zdrowie naszych koleżanek i kolegów jest bardzo narażone, bo infekcje SARS-COv-2 , szczególnie w krajach pochodzenia migrantów (Iraku, Syrii, Jemenie, Iranie, Afganistanie, itd.) nadal są liczne i rzadko rejestrowane przez władze
– czytamy.
Dyktator Aleksander Łukaszenka, organizując na szczeblu państwowym przemyt ludzi, reaguje na sankcje UE. (…) Europa nie może wdawać się w takie gierki
– przekonuje szef związku zawodowego policji federalnej.
Sprawę kryzysu migracyjnego komentował też minister spraw zagranicznych Heiko Maas, który nazwał Łukaszenkę „szefem państwowego gangu przemytników ludzi”.
Polska broni granic
Zdaniem polityka liberalnej partii FDP, Alexandera Graf Lambsdorffa, Polska chroni swoje granice, a „Łukaszenko sztucznie produkuje kryzys migracyjny”.
mly/dw.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/570490-szturm-imigrantow-na-niemcyminister-i-policja-zaniepokojeni