Nie będę prosić o ułaskawienie, nawet pod presją – napisał w liście Andrzej Poczobut, dziennikarz i aktywista Związku Polaków na Białorusi, który od marca przebywa w areszcie z powodu zarzutów „podżegania do nienawiści”.
CZYTAJ TAKŻE: Prezydent mówił w ONZ o ataku hybrydowym Mińska! „Nie ustąpimy”; „Nie zgadzamy się na instrumentalne traktowanie migrantów”
Radio Swaboda opublikowało fragment listu, który Poczobut napisał do jednego z czytelników.
W takich sprawach jak moja podobne zachowanie byłoby niemoralne i niegodne pamięci bohaterów AK
— napisał Poczobut.
Jak wskazał, jest dla niego zrozumiałe, „że czeka go długotrwały pobyt w więzieniach i łagrach”.
W liście, jak podano, Poczobut określa swoją sytuację jako „więzienną stabilność”, pisze, że czyta książki i przygotowuje się do procesu, którego data nie jest jeszcze znana.
Poczobut i Borys w białoruskim areszcie
Poczobut, a także szefowa ZPB Andżelika Borys przebywają w areszcie w podmińskim Żodzinie. Zostali zatrzymani w marcu. W czwartek minie pół roku od aresztowania Borys, w sobotę – Poczobuta.
Władze wszczęły przeciwko polskim aktywistom sprawę karną o „podżeganie do nienawiści”, grozi im do 12 lat więzienia. Trzy działaczki – Irena Biernacka, Maria Tiszkowska i Anna Paniszewa, również oskarżone z tego samego artykułu, zostały w maju wypuszczone z aresztu, ale zmuszono je do opuszczenia Białorusi. Przebywają w Polsce.
Władze przekonują, że aktywiści ZPB popełnili czyny o znamionach „rehabilitacji nazizmu”. Zarzucają im „wysławianie zbrodniarzy wojennych, w tym Romualda Rajsa Burego”. Aktywiści odrzucają te oskarżenia jako bezpodstawne. Obrońcy praw człowieka uznali sprawę ZPB za motywowaną politycznie, a aktywistów – za więźniów sumienia.
Sprawa ZPB wpisuje się w narrację białoruskich władz i mediów oficjalnych, które nasiliły w ostatnim czasie przekaz nazywający żołnierzy AK i przedstawicieli polskiego podziemia na terenach dzisiejszej Białorusi „zbrodniarzami wojennymi”.
17 września, w rocznicę agresji ZSRR na II RP, na Białorusi po raz pierwszy obchodzono nowe święto jedności narodowej. Data ta jest przedstawiana jako „zjednoczenie Wschodniej i Zachodniej Białorusi”. Czerpiąc obficie z sowieckiej wersji historii, białoruskie władze przedstawiają działania Armii Czerwonej jako „wyzwalanie ziem Zachodniej Białorusi i Ukrainy spod ucisku pańskiej Polski”. Propaganda przemilcza zbrodnie Sowietów i idealizuje ich rolę w „budowaniu białoruskiej państwowości”, działania II RP oraz polskiego podziemia przedstawia jako antybiałoruskie, a AK zarzuca wręcz kolaborację z nazistami.
W ten kontekst wpisywana jest aktywność ZPB i organizacji polskich, którym zarzuca się „rehabilitację nazizmu” i dążenie do budowania podziałów narodowościowych, a także zamiar „odzyskania Kresów Wschodnich”.
W szerszym ujęciu władze próbują przekonywać, że ubiegłoroczne protesty powyborcze były inspirowanym przez Zachód spiskiem przeciwko Białorusi i dokonują analogii pomiędzy uczestnikami protestów a nazistami. Według ekspertów sięganie po antyzachodnie wątki w polityce pamięci jest reakcją na kryzys polityczny i ma na celu konsolidację zwolenników obecnych władz.
CZYTAJ TAKŻE: Absurd! Andrzej Poczobut usłyszał zarzuty karne. O co jest oskarżany? „Było wyraźnie widać, że milicjantom chodzi o Polskę”
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/567359-opublikowano-list-poczobuta-nie-bede-prosic-o-ulaskawienie