Prezydent Chorwacji Zoran Milanović powiedział, że Unii Europejskiej nie da się zorganizować w sposób federalny i że zgadza się w tej sprawie z Warszawą i Budapesztem.
Unia Europejska składa się z państw narodowych, większych i mniejszych. Unia nie może być federacją ani superpaństwem i zgadzam się z Polską i Węgrami
— powiedział Milanović dziennikarzom na spotkaniu Grupy Arraiolos w Rzymie, o czym donoszą wszystkie chorwackie media.
Milanović przypomniał o tym, co powiedział prezydentom innych państw członkowskich, którzy wzięli udział w spotkaniu.
Powiedziałem, że europejska biurokracja, Bruksela i wszystkie te organy powinny być nieco bardziej elastyczne przy naklejaniu etykiet różnym krajom. Powiedziałem też, że nie jest zdrowe, aby jeden rodzaj wartości, w tym przypadku bardzo liberalno-lewicowy, dominował w Unii. To również mój system wartości, ale nie wszyscy są tacy sami.
Milanović dodał, że kontekst polityczny w UE może jutro ulec zmianie i że wspólnotę europejską należy budować na długofalowych wartościach.
Sytuacja jutro może się zmienić. Chyba nie w Niemczech, ale we Francji już mogą. Powinniśmy mieć świadomość tego, że nie jesteśmy wszyscy tacy sami, ale że pewne rzeczy nas wiążą i dlatego możemy być razem.
Kolejny wyraz solidarności
To nie pierwszy raz, kiedy Milanović, polityk, który został prezydentem jako kandydat lewicy, stanął w obronie rządów w Warszawie i Budapeszcie.
Przypomnijmy, pisaliśmy już w styczniu br. o rozmowie dla chorwackich mediów, tuż po negocjacjach w sprawie budżetu Unii Europejskiej i funduszy pomocowych oraz dyskusji ws. systemu „pieniędzy za praworządność”.
Milanović powiedział wtedy, że Bruksela nie ma żadnych powodów, by karać Węgry i Polskę i że musi ustalić jasne kryteria w stosunku do wszystkich państw członkowskich UE.
Węgrzy i Polacy walczyli o te fundusze, w końcu osiągnięto kompromis, zgodnie z którym mogą dalej robić co chcą i nie mam z tym problemu, póki jest demokracja. Jestem sceptyczny co do ich demokracji, ale obywatele tych krajów przecież na nich głosują. Gdybym był w Brukseli, nie ukarałbym ani Orbana, ani Polaków
— powiedział.
CZYTAJ TAKŻE Jak lewicowy prezydent Chorwacji atakuje postkomunistyczny układ
Jego wypowiedzi prawdopodobnie odbiją się wielkim echem w chorwackiej i europejskiej opinii publicznej, ponieważ jest on pierwszym chorwackim urzędnikiem, który wyraźnie stanął po stronie Warszawy i Budapesztu. Co ciekawe, jest socjaldemokratą, który jest bardzo krytyczny wobec Inicjatywy Trójmorza i który jako premier w latach 2011-2016 miał bardzo napięte stosunki z Viktorem Orbanem.
Milanović od dawna wypowiada się w bardzo interesujący sposób. Kilka miesięcy temu zaatakował niektóre struktury postkomunistycznego układu w Chorwacji. Zaczął od lewicowych i feministycznych organizacji pozarządowych, mediów, przez „analityków” politycznych, uformowanych w czasie komunizmu, a dziś dających swojej ojczyźnie lekcje na temat demokracji, a skończył na rzeczniku praw obywatelskich oraz swoim byłym ugrupowaniu Socjaldemokratycznej Partii Chorwacji.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/566568-prezydent-chorwacji-zgadzam-sie-z-polska-i-wegrami