Już za niecałe dwa tygodnie Niemcy zagłosują w wyborach do Bundestagu. Deutsche Welle zastanawia się nad znaczeniem głosów obywateli pochodzenia imigranckiego. Pojawia się m.in. kwestia Polaków, którzy posiadają niemiecki paszport.
7,4 mln uprawnionych do głosowania, którzy pochodzą z Turcji, Syrii, Polski, Rosji lub innych krajów. To dwanaście procent wyborców
– czytamy.
Sprawą preferencji wyborczych imigrantów oraz obywateli o imigranckich korzeniach zajmuje się socjolog Sabrina Mayer
Sabrina Mayer mówi, że gdy jeździ po Duisburgu, jest nieco zaskoczona – w tak dużym mieście tematy z plakatów wyborczych rzadko dotyczą bezpośrednio osób z rodzin imigranckich
– przekonuje dw.com.
Brak kampanii skierowanej do tego typu osób może być powodem ich rzadszego udziału w wyborach.
W wyborach do Bundestagu w 2017 roku ich udział był o około 20 punktów procentowych niższy niż ogólna średnia
– czytamy.
Brak odpowiednich danych
W Niemczech nie ma jednak odpowiednich badań, które dokładnie pokazywałyby wybory polityczne imigrantów.
Bliska CDU Fundacja Konrada Adenauera (KAS) przeprowadziła dwa takie badania, w 2015 i 2019 roku, skupiając się na trzech największych grupach imigrantów w Niemczech. Są to osoby o tureckim (2,8 mln), polskim (2,2 mln) i rosyjskim (1,4 mln) pochodzeniu.
Okazuje się, że Polacy, którzy mają niemieckie dokumenty, coraz częściej głosują na… Zielonych.
Wielu wyborców pochodzenia rosyjskiego przeniosło się z CDU/CSU do AfD, a wyborcy pochodzenia tureckiego nie pozostali już wierni SPD, lecz częściej głosowali na CDU/CSU. Na zmianie preferencji wśród wyborców z polskim rodowodem skorzystali Zieloni.
mly/dw.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/566559-wybory-w-niemczech-juz-za-chwile-kogo-wybiora-imigranci