„Chcemy, by [kary finansowe] tym razem były jeszcze wyższe, by wywarły na polski rząd prawdziwą presję” - zapowiedział unijny komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders w rozmowie z korespondentką Polsat News.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Mocny komentarz byłej premier! Beata Szydło punktuje decyzję Brukseli: „To absurd. Czy polskie sądy mają być zależne od woli KE?”
Bruksela pręży muskuły
Komisja Europejska poinformowała we wtorek, że zdecydowała o zwróceniu się do Trybunału Sprawiedliwości UE o nałożenie kar finansowych na Polskę za nieprzestrzeganie decyzji ws. środków tymczasowych z 14 lipca. Chodzi o postanowienie dotyczące Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.
Komisja zwraca się do Trybunału o nałożenie na Polskę „dziennej kary pieniężnej, dopóki środki nałożone na mocy orzeczenia Trybunału nie zostaną w pełni wdrożone”.
SPRAWDŹ SZCZEGÓŁY: KE na wojnie z Polską. Zwraca się do TSUE o nałożenie na nas kar finansowych za rzekome nieprzestrzeganie decyzji Trybunału ws. Izby Dyscyplinarnej
Bruksela pręży muskuły, o czym świadczą wpis i słowa unijnego komisarza ds. sprawiedliwości.
Moim obowiązkiem jako komisarza ds. sprawiedliwości jest zapewnienie niezawisłości sędziów europejskich
— stwierdził w patetycznych słowach Didier Reynders.
„Chcemy, by tym razem były jeszcze wyższe”
Ze strony belgijskiego polityka padło więcej gróźb i straszaków.
wnioski o kary finansowe złożyliśmy w czasie, gdy oceniamy polski plan odbudowy i oczekujemy w związku z tym pozytywnych zmian w niezależności sądownictwa w Polsce. Jest możliwość uzależnienia wypłat pieniędzy z Funduszu Odbudowy od spełnienia warunków
— powiedział komisarz w rozmowie z korespondentką Polsat News w Brukseli.
Dzisiejsze decyzje podjęliśmy bo uważamy, że nie ma rzeczywistych intencji wypełnienia wyroków TSUE ze strony polskich władz. Przykładem tego jest wszczęte w ubiegłym tygodniu przez polskiego ministra sprawiedliwości postępowanie dyscyplinarne
— dodał.
O jakich karach więc mowa? Komentarz Reynders pokazuje, że Komisja Europejska rzeczywiście ma zamiar „grillować” Polskę!
Kary za wycinkę Białowieży wynosiły 100 tys. euro za dzień. Chcemy, by tym razem były jeszcze wyższe, by wywarły na polski rząd prawdziwą presję. Czechy zażądały ostatnio za sprawę kopalni w Polsce 5 mln euro za dzień. Decyzja leży w rękach TSUE
— mówił unijny komisarz cytowany przez polską stację.
Czego tak naprawdę chce Bruksela? Wszystko wydaje się już jasne.
olnk/Twitter/Polsat News/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/565351-ke-prezy-muskuly-chcemy-by-kary-tym-razem-byly-wyzsze