W amerykańskim stanie Teksas weszło w życie prawo zakazujące aborcji w momencie kiedy można usłyszeć bicie serca nienarodzonego dziecka (co zwykle ma miejsce około 6 tygodnia ciąży).
To wielkie, niemal historyczne zwycięstwo ruchu prolife w Stanach Zjednoczonych. Stało się to po wczorajszej decyzji Sądu Najwyższego, który zdecydował, że nie będzie blokował realizacji tego prawa (znanego i jako „Heartbeat Act”), czego domagało się kilka organizacji proaborcyjnych. Sąd Najwyższy zagłosował niewielką większością głosów – 5 do 4. Sędzia John Roberts, często postrzegany jako „głos decyzyjny” między sędziami konserwatywnymi i liberalnymi, tym razem opowiedział się za zablokowaniem prawa.
Zablokowane przepisy
Mimo to Sąd tego odmówił, co oznacza, że weszło w życie 1 września oraz że w Teksasie nie można już dokonać aborcji dziecka, z wyjątkiem narażenia życia matki.
Podobne przepisy zostały uchwalone w kilkunastu innych stanach USA, gdzie republikanie mają większość, ale wszystkie zostały zablokowane w wyniku procesów sądowych. Ten jednak nie, i to ze względu na sposób, w jaki został napisany.
Mianowicie, jeśli któryś z lekarzy dokona aborcji po szóstym tygodniu ciąży, nie zostanie pozwany przez państwo, ale przez pacjentkę, jej rodzinę lub jakiegokolwiek innego obywatela. Jeśli ten dostanie pozew w sądzie, będzie mógł otrzymać nie mniej niż 10.000 dolarów odszkodowania. Utrudnia to organizacjom proaborcyjnym zablokowanie prawa przed sądami, ponieważ dotychczas pozywały aparat państwowy, czego w tej sprawie zrobić nie mogą.
To niezwykle ważna decyzja Sądu Najwyższego. Potwierdziła, że powołanie konserwatywnych sędziów jest jedną z najważniejszych spuścizn po prezydenckiej kadencji Donalda Trumpa.
Okazało się, że w Sądzie Najwyższym jest większość, która jest gotowa głosować przeciwko aborcji i że zaskoczyła, a nawet zszokowała organizacje proaborcyjne. Liberalne media ogłosiły, że teraz jest jasne, iż sąd ten może zakwestionować sprawę Roe vs. Wade, zgodnie z którą od 1972 roku w USA aborcja jest legalna.
Może za wcześnie
Czy aborcja może być zakazana w USA?
Może jest jeszcze za wcześnie, by coś takiego stwierdzić. Należy pamiętać, że Sąd nie orzekał o konstytucyjności prawa w Teksasie, a jedynie o tym, czy na tym etapie może ono zostać zablokowane, czy nie.
Kolejna ważna decyzja, to ta dotycząca prawa w Mississippi. Ten stan federalny uchwalił w 2018 roku ustawę zakazującą aborcji po 15 tygodniu ciąży, poza przypadkami ciężkiego upośledzenia nienarodzonego dziecka. Decyzję, podpisaną przez ówczesnego republikańskiego gubernatora Phila Bryanta, zablokował jednak Sąd Apelacyjny w tym państwie, po czym została ona skierowana do Sądu Najwyższego, który postanowił ją rozpatrzyć.
CZYTAJ TAKŻE Sąd Najwyższy w USA zakwestionuje sprawę Roe vs. Wade? Zakaz aborcji wydaje się łatwy do osiągnięcia
Prezydent USA Joe Biden nazwał decyzję atakiem na „konstytucyjne prawa kobiet” i dodał, że jego administracja zrobi wszystko, co w jej mocy, aby zapewnić kobietom w Teksasie możliwość aborcji.
CZYTAJ TAKŻE Arcybiskup: Musimy się modlić i pościć za prezydenta Bidena, aby przestał wprowadzać ludzi w błąd
Tak czy inaczej, od wczoraj kliniki aborcyjne w Teksasie, w tym największe, takie jak Planned Parenthood, nie przeprowadzają aborcji. I na pewno nie będą działać jeszcze przez jakiś czas. A to dla nienarodzonych już wielkie zwycięstwo.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/564832-poczatek-konca-legalnej-aborcji-w-usa