Imigranci, których służby Łukaszenki wysłały do Polski, nie chcą tu zostać. Tak wynika z ustaleń niemieckich służb.
Większość migrantów, którzy przyjechali z Białorusi na Litwę, Łotwę lub do Polski, nie chce tam zostać na stałe – uważają niemieckie służby bezpieczeństwa. Krajem docelowym jest głównie RFN
– czytamy na dw.com.
Niemieckie służby odnotowały wzrost przypadków nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi. Jak informuje „Die Welt”, chodzi o ok. 250 osób, które od początku roku dotarły na terytorium UE w ten sposób. Udział w operacji biorą oczywiście przemytnicy ludzi.
Nietypowe działania przemytników
Według analizy niemieckich organów bezpieczeństwa, niektórzy imigranci opowiadali, że po przerzuceniu do Niemiec przemytnicy filmowali ich i kazali im mówić: „I am in Germany”. Innym kazano zrobić sobie „selfie” po dotarciu do celu
– pisze dw.com.
Tego typu, specyficzne działania, miały być „reklamą” dla przemytników. W Niemczech mieszka największa w Europie liczba obywateli Iraku. M.in. dlatego to właśnie ten kraj ma być głównym punktem docelowym dla migrantów, których służby Łukaszenki dostarczyły nad polską granicę. Większość wniosków o azyl, złożonych przez Irakijczyków, złożono właśnie w Niemczech.
Mly/dw.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/564542-niemieckie-sluzby-imigranci-podazaja-glownie-do-niemiec