Premier Szwecji Stefan Loefven w opublikowanym w czwartek wywiadzie dla dziennika „Dagens Nyheter” zapowiedział, że jego kraj nie przyjmie tylu imigrantów, jak w rekordowym pod tym względem 2015 roku.
Musimy jasno powiedzieć: nigdy nie wrócimy do 2015 roku. Szwecja już nie znajdzie się w takiej sytuacji
– podkreślił szef rządu.
Loefven należy do ugrupowania Partia Robotnicza - Socjaldemokraci.
W 2015 roku w Szwecji o pozwolenie na pobyt wystąpiło ponad 160 tys. osób, wywołując w kraju kryzys, zwłaszcza w Malmoe, dokąd przez Niemcy i Danię w niekontrolowany sposób napływali uchodźcy. Jeszcze we wrześniu 2015 roku Loefven mówił, że jego Europa nie buduje murów, a dwa miesiące później, gdy sytuacja wymknęła się spod kontroli, jego rząd zmuszony był zaostrzyć przepisy migracyjne. Ponownie zaczęto także strzec granic.
Szwedzki Urząd ds. Migracji w połowie lipca wstrzymał deportacje nielegalnych imigrantów do Afganistanu w związku z pogorszeniem się sytuacji w sferze bezpieczeństwa w tym kraju. Na wydalenie ze Szwecji oczekuje obecnie ok. 7 tys. Afgańczyków. Amnestii dla nich domaga się koalicjant socjaldemokratów Partia Ochrony Środowiska - Zieloni oraz skrajna Partia Lewicy. Loefven w wywiadzie stwierdził jednak, że „amnestia nie jest polityką rządu”.
Ewakuacja współpracowników
Rząd Szwecji chce ewakuować z Afganistanu ok. 300 miejscowych współpracowników. W tym celu wysłano wojskowy samolot, który ma ich zabrać „tak szybko, jak to będzie możliwe”.
W komentarzu „Dagens Nyheter” stwierdza, że z badań opinii publicznej wynika, iż szwedzkie społeczeństwo w coraz większym stopniu jest przeciwne przyjmowaniu imigrantów. „Pójście pod prąd może oznaczać utratę poparcia” - zaznacza gazeta, przypominając, że jesienią 2022 roku w Szwecji odbędą się wybory parlamentarne.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/563008-szwecja-wyciaga-wnioski-kraj-nie-przyjmie-mas-imigrantow