„Uchodźcy z Afganistanu i Iraku uwięzieni na granicy. Polska ich nie wpuszcza [ZDJĘCIA]” - to tytuł tekstu „Gazety Wyborczej”, z którego bije sugestia, iż to coś złego, że Polska broni swoich granic. Natomiast, o migrantach na granicy białorusko-litewskiej „GW” pisała tak: „Reżim Aleksandra Łukaszenki wykorzystuje migrantów bez dokumentów, by zemścić się na Europie za sankcje”.
CZYTAJ TAKŻE:
„Pionki w grze Łukaszenki”
Niemiecki dziennik „Deutsche Welle” pisze o imigrantach z Białorusi jako „pionkach w grze Łukaszenki” - to podobna narracja do tej, zaprezentowanej w tekście „GW” o imigrantach na granicy białorusko-litewskiej, ale już zupełnie inna od tej, pokazanej w artykule „Wyborczej” o migrantach na granicy białorusko-polskiej.
Migranci z Bliskiego Wschodu. Pionki w grze Łukaszenki
— to jednoznaczny tytuł reportażu „Deutsche Welle” nt. migrantów próbujących dotrzeć do UE przez Białoruś.
Dla obserwatorów młodzi mężczyźni z tego i innych litewskich obozów są pionkami polityki. Odkąd Unia Europejska nałożyła sankcje na prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenkę z powodu jego brutalnego rozprawienia się z siłami opozycji, najwyraźniej wykorzystuje on uchodźców jako środek nacisku na UE i odpowiednio ich instrumentalizuje
— czytamy między innymi we wspomnianym reportażu.
„Le Figaro”: Europa chce uniknąć fali migracyjnej
Europa chce uniknąć fali migracyjnej. Francja i Niemcy apelują o skoordynowaną reakcję w Kabulu, wskazując, że kryzys w Afganistanie „może doprowadzić do znacznych ruchów ludności”. Politycy lewicy chcą natomiast przyjmować uchodźców - pisze w środę dziennik „Le Figaro”.
Pomimo stanowiska francuskiej lewicy, której przedstawiciele m.in. we władzach samorządowych chcą przyjmować uchodźców z Afganistanu, prezydent Emmanuel Macron oraz politycy prawicy ostrzegają przed falą migracji w związku z przejęciem władzy w Afganistanie przez talibów.
Macron sygnalizuje konieczność przyjęcia zagrożonych represjami Afgańczyków, przewidując jednocześnie „znaczące ruchy ludności”. Jego zdaniem Europa nie powinna brać sama odpowiedzialności za obecną sytuację w Afganistanie i za kwestie osób proszących o azyl – pisze francuski dziennik.
We Francji trwa też debata nad definicją „imigranta” oraz „uchodźcy”.
Kanclerz Niemiec Angela Merkel wspomina o „kontrolowanym” przyjmowaniu „szczególnie wrażliwych” uchodźców, podobnie, jak prezydent Macron. Europa chce uniknąć niekontrolowanej fali migracji – zauważa „Le Figaro”.
Paryż i Berlin przygotowują „inicjatywę europejską” skierowaną do krajów tranzytowych.
Eurodeputowany i szef koalicji Zielonych Yannick Jadot wyraził zdumienie tym, że prezydent kraju „oświadcza, że kobiety, mężczyźni i dzieci, którzy uciekają z piekła talibów, są przede wszystkim zagrożeniem, nielegalnymi migrantami”.
Opinię tę podzielił m.in. deputowany skrajnie lewicowej Francji Nieujarzmionej Adrien Quatennens, oceniając, że poniedziałkowe przemówienie prezydenta „negatywnie zaskoczyło Francję”.
Postawę Macrona potępili też przedstawiciele Partii Socjalistycznej.
Aby zakwalifikować jako nieuregulowane przepływy migracyjne istoty ludzkie uciekające przed faszyzmem talibów, nastolatki, które będą ofiarami gwałtów i przymusowych małżeństw, dziennikarki, sędzie lub burmistrzynie, które zostaną zwolnione ze swoich stanowisk, bo są kobietami. Wstyd
— zareagowała była socjalistyczna minister Laurence Rossignol.
Taka polityka hańbi nasz kraj
— ocenił z kolei socjalista Benoit Hamon.
tkwl/dw.com/wyborcza.pl/Twitter/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/562907-podwojne-standardy-gw-chodzi-o-teksty-o-imigrantach