„Pojechaliśmy tam, wróciliśmy na tarczy bez żołnierzy, którzy zginęli, i teraz okazuje się, że to wszystko nie miało sensu” – mówi w rozmowie z „Super Expressem” sierż. rez. Szymon Mutwicki, weteran z Afganistanu.
W tekście przypomniano, że Polacy walczyli w Afganistanie przez prawie 20 lat, a pierwszym polskim żołnierzem, który zginął podczas misji, był ppor. Łukasz Kurowski.
Jestem zdruzgotany tym, co dzieje się w Afganistanie. W sobotę była rocznica śmierci Łukasza, a w niedzielę talibowie przejęli Kabul. Śmierć Łukasza poszła na marne
— podkreśla Mutwicki. 14 sierpnia 2007 r. brał udział w patrolu, w czasie którego zginął Kurowski.
CZYTAJ TAKŻE:
Myślałem, że walczę o coś, a teraz okazuje się, że śmierć tych 44 osób poszła na marne. Jako byłemu żołnierzowi ciężko jest mi o tym mówić
— mówi.
„Zastanawiam się, po co my tam pojechaliśmy?”
Podczas misji w Afganistanie zginęło 43 polskich żołnierzy i jeden cywil. Ponadto wielu żołnierzy wróciło z problemami zdrowotnymi.
Myślę o naszych chłopakach, którzy teraz jeżdżą na wózkach, stracili tam nogi, ręce… Zastanawiam się, po co my tam pojechaliśmy?
— pyta.
„Afgańczycy zostali zdradzeni”
Weteran jest zdania, że Afgańczycy zostali zdradzeni.
Afgańczycy zostali zdradzeni. Ja tak bym się czuł na ich miejscu. Pojechaliśmy tam, były obietnice, że będzie względny spokój, zaufali nam
— podkreśla. Uważa, że nie można wierzyć w pokojowe zapowiedzi talibów.
Zrobią czystki. Będzie tam jedna wielka rzeź
— mówi.
tkwl/se.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/562877-rozgoryczony-weteran-z-afganistanumyslalem-ze-walcze-o-cos