Temat białoruski zszedł z czołówek światowych mediów i zaczął żyć własnym życiem, znanym tylko części obywateli Białorusi oraz specjalistom od spraw wschodnich. Czy ktoś pamięta jeszcze o tym, kim jest Pratasiewicz? W Polsce padnie zapewne pytanie „Który Pratasiewicz?”. Taka jest logika dzisiejszego świata mediów, w którym informacja żyje dzień, dwa i jest wypierana przez kolejną. Zwłaszcza w czasach gdy historia się obudziła, a o zapowiadanym kilka dekad wcześniej jej końcu nikt nie wspomina.
Swiatłana Cichanouska spotkała się z Joem Bidenem i powiedziała, że „rozmawiało się mile i spokojnie…”. Widocznie poważnych tematów nie poruszono, a byłoby warto, bo to najwyższy czas w obliczu „nowego Monachium” lub „nowej Jałty”, jak się komu podoba.
Po 2020 r. sytuacja Białorusi jest fatalna.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/561730-quo-vadis-bialorusi-podobne-deklaracje-te-same-pomysly