„Takich kompromitacji wizerunkowych Łukaszenka bez konsekwencji nie zostawi. Przecież strach przed służbami to fundament jego władzy, a tu jeden „opozycyjny wyrodek” wieje bezkarnie przez druty ośrodka reedukacyjnego wpajającego szacunek dla ojca ojczyzny, a druga powtórzyła „gest Kozakiewicza” na oczach świata” - mówi w rozmowie z portalem wPolityce.pl dr Rafał Brzeski, specjalista ds. bezpieczeństwa.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Co się obecnie dzieje z Cimanouską? Dlaczego w ostatniej chwili zmieniono trasę przelotu? Są informacje od wiceszefa MSZ
wPolityce: Kryscina Cimanouska przedostała się do Polski, białoruski więzień polityczny Dżmitry Kułakou uciekł z kolonii karnej. Czy to oznacza, że w białoruskich służbach należy spodziewać się czystek?
Dr Rafał Brzeski: Takich kompromitacji wizerunkowych Łukaszenka bez konsekwencji nie zostawi. Przecież strach przed służbami to fundament jego władzy, a tu jeden „opozycyjny wyrodek” wieje bezkarnie przez druty ośrodka reedukacyjnego wpajającego szacunek dla ojca ojczyzny, a druga powtórzyła „gest Kozakiewicza” na oczach świata. Kto zaniedbał obowiązku i dopuścił do takiej obrazy majestatu musi zostać ukarany. W tak zwanych organach ostatnie godziny z pewnością minęły na gorączkowym szukaniu winnych i nakładaniu sobie kolejnych warstw przysłowiowej blachy.
Na ile prawdopodobne jest stworzenie linii eksfiltracyjnej dla białoruskiej opozycji? Jakie korzyści by to przyniosło, oprócz ocalenia opozycjonistów?
Przy takim nasileniu konfrontacji między satrapą, jego dworem i aparatem władzy a społeczeństwem oraz takich długich granicach z krajami sprzyjającymi Białorusinom powstanie kanałów eksfiltracji jest wręcz naturalnym rozwiązaniem. Przecież Polska pod rządami junty Jaruzelskiego była otoczona krajami „socjalistycznej rodziny”, a mimo to lider „Solidarności Walczącej” Kornel Morawiecki został wywieziony w sytuacji zagrożenia aresztowaniem. Wówczas była to kompromitacja generałów i teraz też można mówić o plamie na reputacji białoruskiego KGB.
Czy możliwe jest przejęcie białoruskich służb przez służby wojskowe?
Jak najbardziej. Każdy satrapa w większym stopniu polega na armii niż na służbie bezpieczeństwa. Pierwsza na co dzień żyje zazwyczaj w swoistym getcie, druga ma kontakty ze społeczeństwem, a często - z konieczności służbowej - również ze światem na zewnątrz satrapii.
Jak to by się odbiło na sytuacji wewnętrznej Białorusi? Czy to by oznaczało „wojnę służb”?
Jeśli Łukaszenka zastąpi generałów KGB generałami wojska to wojna „siłowników” pod dywanem jest wysoce możliwa. Nie znam kraju, w którym „wojskowi” bardziej lub mniej widocznie nie rywalizowaliby z „cywilami”. W Związku Sowieckim wierchuszka komunistycznej partii zawsze dbała, aby GRU szachowało KGB i odwrotnie. Rozjemcą konfliktów było wówczas Biuro Polityczne Komitetu Centralnego i jego sekretarz generalny.
Czy i kiedy w Pana ocenie zdecyduje się w tej sytuacji wkroczyć Rosja, aby „zrobić porządek”?
Rosja być może zdecyduje się na otwartą interwencję dopiero wówczas kiedy: wzdłuż gazociągów Nord Stream 1 + 2 zacznie płynąć zwrotnie strumień euro oraz wojskowi uznają, że sytuacja w Białorusi realnie a nie propagandowo zagrażać przesunięciem sił NATO na drugą stronę Bugu.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/561360-beda-czystki-w-bialoruskich-sluzbach-dr-brzeski-odpowiada
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.