Oskarżenia o plagiat, nieścisłości w życiorysie, nierealne żądania. Annalena Baerbock miała być następnym kanclerzem Niemiec. Zamiast tego stała się obciążeniem dla Zielonych, których kampania nie może ruszyć z miejsca.
Wystarczył jeden komentarz w lewicowym dzienniku „TAZ”, by rozpętać debatę nad losem Annaleny Baerbock w niemieckich mediach. Kandydatka Zielonych na kanclerza – sugeruje gazeta – nie jest w stanie sprostać wymogom kampanii wyborczej. Może lepiej by było, gdyby się wycofała i zrobiła miejsce dla bardziej kompetentnego polityka? Mógłby to być choćby Robert Habeck, który wraz z nią kieruje partią. Zanim nie będzie za późno i nie będzie czego zbierać. Do września i wyborów do Bundestagu przecież już całkiem niedaleko. A poparcie dla Zielonych w sondażach wciąż…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/560504-wpadki-kandydatki-latwo-utracic-wiarygodnosc