Nie uważamy tej historii za czarno-białą - oświadczył doradca szefa biura prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak, odnosząc się do doniesień portalu Politico, według którego Waszyngton nakłania Kijów, by nie krytykował porozumienia z Niemcami ws. Nord Stream 2.
Biuro prezydenta Ukrainy „nie postrzega tej historii jako czarno-białą”, ponieważ Rosja inwestuje duże zasoby w promowanie swojego punktu widzenia sytuacji - podkreślił Podolak w komentarzu dla Radia Swoboda. W tym celu - jak dodał - Kreml w sposób propagandowy i lobbystyczny naciska na różne elity w różnych krajach.
Niemniej jednak Ukraina otrzymuje różne sygnały na różnych poziomach i również na różnych poziomach kontynuowana jest praca, by nie dopuścić do realizacji Nord Stream 2 w tej formie, na jaką liczy kierownictwo Rosji. Ta historia w ogóle nie tylko dotyczy Ukrainy, ale też Polski, Litwy, Słowacji i w ogóle Europy. I nie tylko dotyczy polityki i dyplomacji, ale też jurysprudencji
— powiedział, cytowany przez Radio Swoboda. Dodał, że Rosja ze swojej strony angażuje się w kuluarach, by osiągnąć swoje cele.
Jak ocenił, sytuacja jeszcze się rozwija, ponieważ „dwóch nie może za plecami wszystkich odpowiedzieć na wszystkie pytania dotyczące wszystkich”. Według niego wyjaśnić tę sytuację będzie można w pełni tylko podczas wizyty prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w USA, która ma odbyć się w krótce.
Według portalu Politico, który powołuje się na cztery wtajemniczone źródła, przedstawiciele Waszyngtonu „po cichu nakłaniają swoich ukraińskich odpowiedników, by wstrzymali się z krytyką nadchodzącego porozumienia” z Niemcami.
Portal dodaje, że administracja prezydenta Joe Bidena miała też ostrzec Kijów, że krytyka mogłaby zaszkodzić relacjom z USA. Dyplomaci zwrócili się też do Ukrainy, by nie informowała o planach dotyczących porozumienia Kongresu, gdzie przedstawiciele obydwu partii są bardzo krytyczni wobec gazociągu.
W tym tygodniu doradca szefa dyplomacji USA Derek Chollet odwiedza Ukrainę i Polskę. Jednym z tematów rozmów mają być „wspólne obawy” dotyczące gazociągu Nord Stream 2.
„Ukraina ma swój głos”
Doradca szefa dyplomacji USA Derek Chollet podczas wizyty w Kijowie sprostował doniesienia portalu Politico, według którego USA nakłaniają Ukrainę, by nie krytykowała porozumienia z Niemcami ws. Nord Stream 2. Ukraina ma swój głos - wskazał, cytowany w środę przez Radio Swoboda.
Ukraińska redakcja Radia Swoboda zapytała Cholleta, czy Waszyngton rzeczywiście naciska na Kijów w kwestii porozumienia z Niemcami w sprawie gazociągu Nord Stream 2.
Nie. Ukraina to demokratyczny kraj, ma swój głos
— odparł doradca szefa dyplomacji USA.
Jak dodał, USA chcą bliskiego i konstruktywnego partnerstwa z Ukrainą.
Takiego, w jakim bronilibyśmy naszych wspólnych interesów i wartości
— zaznaczył.
Radio Swoboda zapytało też przedstawiciela amerykańskich władz, czy prawdziwa jest informacja podana przez „Wall Street Journal” na temat tego, że USA i Niemcy uzgodniły wsparcie dla Ukrainy.
Rzeczywiście omawialiśmy z naszymi niemieckimi kolegami kwestię energetycznego bezpieczeństwa Ukrainy. Ważna jest realna i znaczna praktyczna pomoc dla Ukrainy. Na razie nie mogę mówić o konkretach. Ale będzie to istotne wsparcie jej energetycznego sektora, które gwarantowałoby bezpieczeństwo energetyczne, efektywność i niezależność
— odpowiedział Chollet.
Według portalu Politico, który powołuje się na cztery wtajemniczone źródła, przedstawiciele Waszyngtonu „po cichu nakłaniają swoich ukraińskich odpowiedników, by wstrzymali się z krytyką nadchodzącego porozumienia” z Niemcami.
Portal dodaje, że administracja prezydenta Joe Bidena miała też ostrzec Kijów, że krytyka mogłaby zaszkodzić relacjom z USA. Dyplomaci zwrócili się też do Ukrainy, by nie informowała o planach dotyczących porozumienia Kongresu, gdzie przedstawiciele obydwu partii są bardzo krytyczni wobec gazociągu.
Chollet w środę rozpocznie wizytę w Polsce. Jednym z tematów rozmów mają być „wspólne obawy” dotyczące gazociągu Nord Stream 2.
„Spiegel”: Sukces Merkel
Tlący się od lat spór między USA a Niemcami został najwyraźniej rozładowany. Waszyngton i Berlin uzgodniły warunki, na jakich kontrowersyjny gazociąg Nord Stream 2 może zostać ukończony. „Byłby to niewątpliwie sukces Angeli Merkel” - pisze w środę tygodnik „Spiegel”.
W ostatnich latach kanclerz Niemiec stanowczo sprzeciwiała się żądaniom rządu USA, by wstrzymać budowę gazociągu, który przez Morze Bałtyckie doprowadza rosyjski gaz do Niemiec. Merkel nie dała się odwieść od tego kursu nawet nowej administracji pod przewodnictwem prezydenta Joe Bidena. Z kolei Biden znajduje się pod ogromną presją Kongresu USA
— zauważa gazeta.
Spór o Nord Stream 2 „mocno nadwerężył ponowne rozpoczęcie stosunków niemiecko-amerykańskich po zakończeniu kadencji Donalda Trumpa. Teraz Biden najwyraźniej zdecydował, że woli zaryzykować konflikt z Kongresem USA, niż obrazić Niemcy” - uważa gazeta.
Prezydent „Biden będzie musiał wysłuchać zarzutu, który Demokraci zawsze wysuwali pod adresem Trumpa: że jest zbyt miękki w kontaktach z Rosją” - pisze „Spiegel”.
Ken Weinstein, szef konserwatywnego Instytutu Hudsona w Waszyngtonie, powiedział „Spieglowi”, że w negocjacjach dotyczących rurociągu celem rządu USA powinno być wzmocnienie bezpieczeństwa Ukrainy i utorowanie jej drogi do UE.
Zamiast tego wysuwa się bezsilne żądania, które zadowolą w szczególności dwie osoby: Putina i jego niemiecką marionetkę Gerharda Schroedera.
Były kanclerz Niemiec, Schroeder, zasiada w radzie nadzorczej rosyjskiego koncernu państwowego Gazprom.
Dla kanclerz Merkel porozumienie to ulga
— podkreśla tygodnik.
Spór o gazociąg przyćmił jej pożegnalną wizytę w stolicy USA w połowie lipca i stał się jedną z najbardziej drażliwych kwestii niemieckiej polityki zagranicznej. W tym sensie umowa ta jest również przysługą dla jej następcy.
Armin Laschet, kandydat na kanclerza z ramienia chadeckich partii CDU/CSU, „deklarował, że chce pozostać przy gazociągu, więc odziedziczyłby kłopoty z Waszyngtonem - z kolei liderka Partii Zielonych Annalena Baerbock opowiedziała się przeciwko Nord Stream 2.
Porozumienie to jednak prawdopodobnie stworzy fakty, których nawet Zieloni nie będą w stanie ignorować, jeśli wejdą do rządu po wrześniowych wyborach do Bundestagu
— uważa „Spiegel”.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/559517-porozumienie-ws-ns2-dzieli-swiat-ukraina-zaniepokojona