W magazynie „Focus” ukazał się artykuł znanego katolickiego psychiatry Manfreda Lütza dotyczący zamachu, którego w zeszłym miesiącu dokonał na ulicach Würzburga 24-letni nożownik z Somalii. Islamski terrorysta, wykrzykując „Allahu Akbar!”, zamordował wówczas trzy osoby i ciężko ranił kilka kolejnych. W swym tekście niemiecki autor postawił tezę, że zabójca nie był dżihadystą kierującym się motywami religijnymi, lecz osobnikiem cierpiącym na ciężką schizofrenię.
Nie mam pojęcia, czy Somalijczyk był schizofrenikiem, czy też nie, jednak zdumiewa mnie kilka rzeczy. Pierwsza to łatwość, z jaką psychiatra postawił diagnozę na odległość. Nie rozmawiał ani razu z mordercą, nie przeglądał jego karty chorobowej (która prawdopodobnie w ogóle nie istniała), nie widział go nawet na oczy, a mimo to publicznie wydał orzeczenie o jego zaburzeniach psychicznych. Czas lockdownu przyzwyczaił nas co prawda do tego, że lekarze oceniają stan zdrowia pacjentów podczas rozmów telefonicznych, jednak diagnozowanie na podstawie migawek telewizyjnych i wpisów internetowych nie wydaje się korespondować z arkanami sztuki medycznej.
Po drugie, doktor Lütz, odrzucając religijny motyw zbrodni i zrzucając całą winę na zaburzenia psychiczne sprawcy, naraża się na zasadne pytanie: skoro wspomniany mord był wynikiem schizofrenii i nie miał żadnego podłoża religijnego, to dlaczego nie spotyka się chrześcijan mordujących przechodniów z okrzykiem „Jezus jest Panem” albo Żydów krzyczących „Szema Israel” i zabijających przypadkowo napotkane osoby? Z drugiej strony istnieje pokaźna dokumentacja na temat muzułmanów dokonujących zamachów z okrzykiem „Allahu Akbar!” A przecież odsetek schizofreników wśród wyznawców różnych religii powinien być zbliżony. Jak wyjaśnić tę prawidłowość bez uwzględniania czynnika religijnego?
Po trzecie: jeżeli zabijanie niewinnych ludzi w imię Allaha nie ma nic wspólnego z religią, a jest objawem schizofrenii, to w takim razie wszyscy islamscy terroryści na świecie: talibowie, członkowie Boko Haram, ISIS, Al-Kaidy oraz innych tego typu formacji są w gruncie rzeczy niezdiagnozowanymi schizofrenikami. Tak więc tym, czego najbardziej potrzebują, byłaby pomoc fachowych psychiatrów.
Takich jak doktor Lütz. Dziękujemy, doktorze, za tę poradę na odległość.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/558778-czy-islamscy-terrorysci-to-niezdiagnozowani-schizofrenicy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.