80-letni Japończyk Yuichiro Miura jest najstarszym człowiekiem, któremu udało się wejść na najwyższy szczyt świata - 8850-metrowy Mount Everest. Poinformowała o tym w czwartek w Tokio rzeczniczka jego wyprawy.
Miura dotarł na szczyt o godzinie 9.00 czasu lokalnego. To było jego trzecie wejście na Mount Everest - mimo problemów z sercem. Dokonał tego wyczynu już w wieku 70 lat, a później także w wieku 75 lat.
Do czwartku najstarszym człowiekiem, który zdobył Mount Everest, był Nepalczyk Min Bahadur Sherchan. Dokonał on tej sztuki w wieku 76 lat.
Yuichiro Miura w 1970 roku jako pierwszy człowiek zjechał z Everestu na nartach. W wieku 75 lat udał się tam znowu. Wówczas zapowiedział, że po skończeniu 80 lat wejdzie tam jeszcze raz. I udało się.
Jak Miura przygotowywał się do wyprawy? M.in., trenując z synem, dwukrotnym uczestnikiem igrzysk olimpijskich (w jeździe po muldach). W swoim domu Miura ma komorę ciśnieniową z 11-procentową zawartością tlenu w powietrzu, co odpowiada warunkom pogodowym panującym na wysokości 4500 m n.p.m. Trenuje tu wielu japońskich olimpijczyków, a także drużyna bejsbolowa. Właściwie jednak komora jest po to, żeby starszy Miura –ustawiając ciśnienie powietrza symulujące wysokość 4500 m n.p.m. – mógł każdego ranka poczytać gazetę, trenując na bieżni. Na niego wpływa to całkiem dobrze, choć nieprzyzwyczajeni ludzie odczuwają po dwóch minutach zawroty głowy.
Yuichiro Miura jest synem słynnego japońskiego wspinacza Keizo Miury. To ojciec wprowadził go w arkana narciarstwa pozatrasowego: „Wynaleźliśmy freeride. Jesteśmy natural born skiers”. Podczas studiów na uniwersytecie dodatkowo świetnie opanował wspinaczkę i pracował jako tragarz. Jako student wiele razy w ciągu dnia biegał z 50-kilogramowymi ciężarami na wysokość 3000 m n.p.m. i z powrotem – to taka wczesna forma biegów wysokogórskich.
Miura zaczął marzyć o Evereście już jako dwudziestolatek. Miał wówczas zdjęcie południowej ściany Everestu i codziennie je oglądał. Szczyt na zdjęciu wyglądał tak, jakby można było z niego zjechać.
W 1966 roku Miura-san jako pierwszy człowiek zjechał na nartach z Fudżi, świętej góry Japonii. Do hamowania użył spadochronu, chociaż sam zjazd okazał się łatwy. We Włoszech ustanowił światowy rekord prędkości zjazdu: 172 km/h. Na mecie poobijał się mocno, ale po rekonwalescencji działał dalej.
Góry uchodzą w Japonii za siedzibę bogów. Dla Miury są miejscem, w którym zbliżają się do siebie ciało, umysł i dusza. Im wyższa góra, tym bardziej intensywne jest to doświadczenie i zespolenie. W ten sposób powstał projekt zjazdu z Everestu – do tamtego czasu Fudżi o wysokości 3700 m n.p.m. było najwyższym szczytem, na który Miura wszedł.
Gdy Yuichiro Miura pierwszy raz wyruszał w Himalaje, były one prawie tak daleko, jak Księżyc. Dziś można już praktycznie „zamówić” Everest z prospektu w biurze podróży.Zdaniem Miury, największa różnica między tamtymi a dzisiejszymi czasami polega na tym, że teraz znacznie łatwiej zorganizować logistykę. Wyprawa w 1970 roku składała się z prawie 1000 osób, co dzisiaj trudno pojąć. Teraz nie trzeba tylu ludzi – m.in. właśnie dlatego, że poprzednie pokolenia wykonały całą pionierską pracę: „Teraz wiadomo już, jak to robić”.
zespół wSumie.pl/PAP/www.redbull.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/55760-80-latek-zdobyl-mount-everest
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.