Eksperci jednego z najważniejszych niemieckich think tanków DGAP opracowali specjalny raport w którym kreślą 12 scenariuszy w czterech głównych grupach problemów (technologie digitalne, zagrożenia związane z bezpieczeństwem, geoekonomia i wyzwanie związane z masową falą migracji) z którymi, w ich opinii Europa będzie musiała zmierzyć się do roku 2030. Jak piszą we wstępie do swego opracowania celowo raport publikowany jest teraz, przed wrześniowymi wyborami parlamentarnymi w Niemczech, bo ich zdaniem będą one w pewnym sensie miały charakter referendum, które przesądzi w jakim kierunku podążą Niemcy, a przez to i cała Europa w najbliższych latach. Choćby z tego powodu warto poddać, ich zdaniem, analizie główne wyzwania stojące przed kontynentem i możliwe na nie odpowiedzi. Nie sposób omówić całego raportu, z mojej perspektywy najciekawszą wydaje się jego część poświęcona wyzwaniom w zakresie bezpieczeństwa. Tym bardziej warto zapoznać się z poglądem niemieckich ekspertów, że minister Rau w swym artykule opublikowanym na łamach Frankfurter Allgemeine Zeitung podkreśla, że uruchomienie Nord Stream 2 z oczywistych względów zwiększy poczucie zagrożenia w naszej części Europy, a zatem wypełnienie tej próżni bezpieczeństwa winno być w interesie Niemiec a Polska gotowa jest w tym dziele wziąć udział. Oferta polskiego ministra, póki co nie została przyjęta w Berlinie, ale tym bardziej ciekawym wydaje się poznanie opinii niemieckich ekspertów na temat głównych wyzwań dla bezpieczeństwa europejskiego.
Specjalistów z DGPA interesowała nie tylko odpowiedź na pytanie jakie wydarzenia mogą mieć miejsce i z jakimi trendami Europa będzie mieć do czynienia, ale przede wszystkim jak będzie mogła na nowe wyzwania odpowiedzieć i co musi zrobić aby ta odpowiedź była skuteczna. W tym celu zorganizowano cztery warsztaty w trakcie których analizowano różne scenariusze rozwoju wydarzeń, a w każdej kategorii było ich 5 do 6, a potem zdecydowano się wybrać i ponownie, ale bardziej szczegółowo przeanalizować dwa, które wyglądają na najbardziej prawdopodobne. W raporcie przedstawiono wizję świata w roku 2030 oraz trzy podstawowe warianty ewolucji sytuacji – utrzymania status quo, poprawy sytuacji i znacznego jej pogorszenia.
Jeśli chodzi o sytuację w zakresie bezpieczeństwa to zdaniem analityków DGPA do roku 2030 dwa główne trendy będą miały na nią największy wpływ – mają na myśli zmiany klimatyczne i zdolność głównych graczy w regionie do kooperacji. Jak piszą
w Niemczech i Unii Europejskiej zmiany klimatyczne postrzegane są jako główne, wyłaniające się zagrożenie w zakresie bezpieczeństwa i czynnik, który może prowadzić do wojny i destabilizacji, z tego powodu, że niepowodzenia w zakresie dostosowania się do zmieniających się w wyniku stresu klimatycznego warunków może prowadzić do konfliktów o zasoby, wyścigu zbrojeń, masowych fal migracji i załamaniu się zdolności do kooperacji.
W odpowiedzi na pojawiające się zagrożenia klimatyczne Unia Europejska już obecnie stawia sobie ambitne cele w zakresie redukcji emisji gazów cieplarnianych podnosząc wymagania i ustalając nowe standardy. Tego rodzaju polityka nie ulegnie zmianie, ale reakcja partnerów zewnętrznych na nią może przebiegać według trzech podstawowych i analizowanych przez DGPA scenariuszy. Niemieccy eksperci nie piszą o tym wprost, ale stawiana przez nich kwestia w oczywisty sposób dotyczy Rosji uzależnionej od eksportu surowców, w tym paliw kopalnych. W przyjętej dwa dni temu nowej wersji Strategii Bezpieczeństwa Narodowego Federacji Rosyjskiej wprost formułuje się tezę, że polityka klimatyczna jest jednym z nieuprawnionych narzędzi presji na Rosję, po to aby osłabić jej perspektywy rozwojowe i zmusić do przyjęcia niekorzystnych dla niej rozwiązań politycznych. Z punktu widzenia analityków DGPA najgorszym scenariuszem przed którym może stanąć Unia Europejska jest z jednej strony radykalizacja na tle polityki klimatycznej nastrojów w państwach członkowskich, które zaczną domagać się jeszcze bardziej ambitnych celów a z drugiej brak możliwości państw sąsiedzkich aby pójść tą samą drogą. W efekcie będziemy obserwować radykalizację nastrojów po obu stronach i wzrost potencjału konfliktów. Najgorszy z analizowanych przez DGPA scenariuszy oznacza następującą sekwencję wydarzeń. Otóż Europa nie mając zamiaru rezygnować z ambitnych celów klimatycznych dochodzi wszakże do przekonania, iż ich osiągnięcie wymaga polityki bardziej inkluzywnej niźli obecnie, bowiem dopiero wciągnięcie do europejskiej polityki klimatycznej partnerów z Południa i Wschodu daje perspektywę większej jej skuteczności. Tego rodzaju opcja zgadza się też z silnymi w Europie nastrojami w zakresie potrzeby pragmatycznej, ponadpaństwowej kooperacji w kwestiach klimatycznych. Ale tego rodzaju polityka Unii zderza się z narastająca rywalizacją Stanów Zjednoczonych i Chin w Azji Południowo – Wschodniej, gdzie nawet wybuchnąć może gorący konflikt o Tajwan. Europa obawiając się tego rodzaju konfliktu lansować będzie formułę kooperacji, a zatem nie stanie po żadnej ze stron w tej rywalizacji. W efekcie Chiny i Stany Zjednoczone uzgodnią, nawet nie uciekając się do wojny, choć ta też jest realna podział regionu na swe strefy wpływów, co spowoduje wejście Tajwanu w orbitę wpływów Pekinu. Ale skutkiem tego rodzaju, paradoksalnie skutecznej polityki Europy, może okazać się amerykańskie, do pewnego też stopnia chińskie dessinteresmant jeśli Rosja upomni się o powiększenie jej strefy wpływów w Europie Środkowej. Pozbawiona szans na pomoc Europa znajdzie się w obliczu rosnącej asertywności Moskwy w trudnym położeniu. Ale nawet jeśli tego rodzaju scenariusz się nie ziści, to zdaniem ekspertów z DGPA można będzie mówić po pierwsze o tym, że dezintegracji podlegać będzie światowy system kooperacji politycznej, który przekształci się w układ wielostronny, w którym większa rolę odgrywać będą grupy państw orientujące się na głównych graczy regionalnych. Towarzyszyć temu będzie powstanie platform technologicznych i konkurujących ze sobą standardów technicznych kontrolowanych przez mocarstwa regionalne, które dążyć też będą do zbudowania swych systemów porozumień i aliansów. Wreszcie zmiany wywołane pogarszaniem się sytuacji klimatycznej doprowadzą do znacznego wzrostu obszarów ogarniętych kryzysem gospodarczym i społecznym, co w praktyce oznacza powstanie większej liczby ognisk konfliktu, również na obrzeżach Europy. W tym scenariuszu będziemy mieć zatem wszystko razem – i kryzys gospodarczy połączony ze społecznym na tle zmian klimatycznych (dostęp do wody, fale emigracji, destabilizacja polityczna), i degrengoladę porządku wielostronnego nastawionego na formuły kooperacji (kontrola zbrojeń, rola ONZ i jego agend) i nasilająca się rywalizację między mocarstwami regionalnych, które wręcz „wyrywały” będą sobie państwa budując własne konstelacje wpływów politycznych, gospodarczych i cywilizacyjnych.
Bardzo interesujący jest scenariusz pozytywny przedstawiony przez analityków DGPA. Przewiduje on sytuację w której w umownym 2030 roku główne światowe mocarstwa, w obliczu sytuacji klimatycznej, będą w stanie uzgodnić wspólne działanie w wielu obszarach, co przyniesie nie tylko ożywienie dziś osłabionych instytucji wielostronnych, ale również powstanie między nimi „obszaru zgody”. Aby ten wariant był możliwy analitycy założyli wystąpienie w najbliższej przyszłości szeregu kataklizmów naturalnych (takich jak spalenie w wyniku pożarów Silicon Valley, czy zniszczenie kilkunastu elektrowni nuklearnych w Chinach, nie mówiąc o wielkiej katastrofie ekologicznej na Syberii), które doprowadzą do tego, że liderzy tych państw „otrzeźwieją” i zmienią swą dotychczasową politykę. Aby wdrożenie nowej wizji porządku światowego, opartego na porozumieniu i kooperacji było możliwe, musi wystąpić też szereg korzystnych zmian natury politycznej, takich jak np. powstanie w Wielkiej Brytanii radykalnie lewicowego rządu Partii Pracy, która zatrzyma program modernizacji brytyjskiej triady nuklearnej i sił zbrojnych. W tak szczęśliwy zbieg różnych wydarzeń analitycy DGPA chyba nie do końca sami wierzą, i piszą, że „na pierwszy rzut oka wygląda to na scenariusz który nie wystąpi” zważywszy na długa listę warunkującą jego zaistnienie „szczęśliwych zbiegów okoliczności”. Jednak nie zrażeni tą ocena proponują oni kontynuowanie obecnych wysiłków unijnej dyplomacji, również dzięki zmiękczaniu swego stanowiska, które eufemistycznie określane jest mianem elastycznego podejścia, w nadziei, że jednak główne potęgi dadzą się przekonać do zmiany swego podejścia. Scenariusz status quo polega w gruncie rzeczy na próbie kontynuowania obecnej polityki i doraźnego reagowania na pogarszającą się sytuację w zakresie bezpieczeństwa w otoczeniu Europy.
Nie ma sensu wdawać się w ocenę, która z analizowanych perspektyw jest w kontekście roku 2030 realna. To co warto w prognozach DGPA podkreślić, to nie tylko fakt, który raczej nie budzi wątpliwości, iż sytuacja Europy w zakresie bezpieczeństwa raczej na pewno pogorszy się a nie poprawi. Nawet jeśli nie będziemy mieli do czynienia z klasycznym scenariuszem wojennym, to możliwość gry zarówno kolektywnego Zachodu, jak i Unii ulegnie ograniczeniu, a na dodatek będziemy mieć do czynienia z większą liczbą ognisk zapalnych. Jeszcze na jedno warto zwrócić uwagę. Otóż każdy z analizowanych przez niemiecki think tank scenariuszy, zarówno ten pozytywny jak i czarny, budowaniu jest w oparciu o założenie, że rządy państw regionu reagują na rysujące się wyzwania. Nie ma w tym myśleniu założenia, że niektóre państwa, a myślę, iż może tak być w przypadku Rosji, mogą świadomie dążyć do rewizji obecnego porządku zarówno globalnego jak i regionalnego. Gdyby ten czynnik wprowadzić do rozważań, to scenariusz pozytywny zakładający umiejętność, umiarkowanie i wolę kooperacji należałoby uznać za zupełnie fantastyczny. Pozostawałyby zatem dwie opcje – wariant status quo, zakładający kontynuację obecnej polityki i wariant negatywny. Jednak walor prognoz z zakresu utrzymania stanu obecnego bez próby odpowiedzi na pytanie jak Unia Europejska powinna reagować, i jakimi narzędziami dysponuje aby to zrobić, w sytuacji aktywnie rewizjonistycznej polityki Rosji, choćby w wymiarze regionalnym, powoduje, że wiarygodność scenariusza status quo również jest wątpliwa. W takim ujęciu pozostawałby nam wyłącznie scenariusz negatywny, a rzeczywistym pytanie, które w tym materiale nie pada, choć należałoby je zadać i podkreślić, jest kwestia w jakich obszarach i jak bardzo Unia Europejska będzie musiała ustąpić Rosji, jeśli ta zradykalizuje swoje działanie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/557474-europa-w-roku-2030-scenariusze-wg-niemieckich-analitykow