Brytyjski rząd postanowił zareagować na postępujący brak wolności słowa na uniwersyteckich kampusach. Do Izby Gmin trafiła właśnie ustawa, która zobowiązuje nie tylko uczelnie, lecz również organizacje studenckie do zapewniania platformy dyskusyjnej wszystkim, bez względu na poglądy.
W wolnym państwie języki także powinny być wolne
– pisał Erasmus ponad 500 lat temu. Ale wtedy nie było poprawności politycznej, kultury woke ani pokolenia śnieżynek (snowflakes), tych narcystycznych milenialsów i zetek, którzy, jak twierdzą krytycy, uniemożliwiają nie tylko debatę, lecz także prowadzenie badań naukowych na uczelniach. Prym wiodą lewicowe związki studenckie, które postawiły sobie za zadanie tropienie – z bolszewickim entuzjazmem – wszelkich ustępstw od jedynej słusznej (czytaj: lewicowo-liberalnej) linii oraz wywalczanie najbardziej absurdalnych przywilejów dla członków mniejszości etnicznych lub seksualnych wśród braci studenckiej. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/557101-okielznac-terror-woke-na-uczelniach