Polscy kombatanci i osoby poszkodowane przez Niemcy w czasie II wojny światowej apelują w liście do rządu RFN o włączenie ich do prac nad powstającymi miejscami pamięci poświęconymi polskim ofiarom wojny oraz muzeum okupacji w Europie. O sprawie jako pierwsza poinformowała Deutsche Welle.
Oburzająca sytuacja
Jak informuje DW, sygnatariusze listu skierowanego do szefa MSZ Niemiec Heiko Maasa i pełnomocnik rządu federalnego ds. kultury - czyli de facto minister kultury - Moniki Gruetters, zapewniają o swoim poparciu dla dwóch projektów upamiętnień przyjętych jesienią 2020 roku przez Bundestag. Chodzi o Miejsce pamięci ofiar niemieckich zbrodni w Polsce i Ośrodek dokumentacji historii niemieckiej okupacji.
Jesteśmy jednak poirytowani faktem, że do współpracy przy tworzeniu obu miejsc pamięci nie zostały zaproszone osoby, które przeżyły nazistowskie prześladowania, byli więźniowie obozów koncentracyjnych i nazistowskich więzień oraz kombatantki i kombatanci ruchu oporu
— czytamy w liście cytowanym przez Deutsche Welle.
Pismo zostało podpisane przez Stanisława Zalewskiego – prezesa Polskiego Związku Byłych Więźniów Politycznych Hitlerowskich Więzień i Obozów Koncentracyjnych, Mariana Kalwarego – przewodniczącego Stowarzyszenia Żydów Kombatantów i Poszkodowanych w II Wojnie Światowej, Romana Kwiatkowskiego – prezesa Stowarzyszenia Romów w Polsce i Kamila Majchrzaka – polskiego przedstawiciela w Międzynarodowym Komitecie Buchenwald-Dora.
Miejsca pamięci bez świadków historii?
Autorzy listu przekonują, że doświadczenia świadków wojny i okupacji powinny zostać uwzględnione w pracach nad miejscami pamięci.
Nie możemy sobie wyobrazić miejsc pamięci i dokumentacji bez uwzględnienia perspektywy ofiar i świadków wojny
— podkreślają, dodając:
Mamy nadzieję, że nieobecność osób, które przeżyły wojnę oraz ich potomków w obu planowanych placówkach zostanie skorygowana.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/555139-skandal-w-niemczech-nie-uszanowano-ofiar-iii-rzeszy