Jak poinformował portal biznesalert.pl, „pozwolenie środowiskowe Baltic Pipe zostało cofnięte”, co oznacza, że budowa lądowej części rurociągu na terenie Danii ma zostać wstrzymana. Powód? Duńska Agencja Ochrony Środowiska obawia się o los drobnych zwierząt. Co ciekawe ani władze Danii ani duńskie instytucje nie miały żadnych zastrzeżeń, kiedy duńskie paszowce wraz ze szwedzkimi pustoszyły wody Morza Bałtyckiego ze wszystkiego, co żyje.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Budowa Baltic Pipe wstrzymana! Cofnięto wydane w 2019 roku pozwolenie środowiskowe. „Wyrażany ubolewanie z powodu tej decyzji”
O katastrofie ekologicznej w Bałtyku spowodowanej działalnością m.in. duńskich paszowców branżowe media rozpisywały się w 2013 roku. Zresztą już wcześniej ostrzegano, jakie będą konsekwencje obecności na wodach Morza Bałtyckiego tego typu jednostek. Bezskutecznie. Nie było woli politycznej – a przypomnijmy, że wówczas w Polsce rządziła partia Donalda Tuska – aby powstrzymać tę rabunkową degradację środowiska.
Olbrzymie statki dokonują niekontrolowanych połowów przemysłowych, które niszczą akwen i żyjące w nim ryby
— alarmował Andrzej Tyszkiewicz, armator i członek Związku Rybaków Polskich, cytowany przez PortalMorski.pl.
Rybacy zwracali się wówczas do wszystkich możliwych instytucji oraz odpowiedzialnego za rybołówstwo resortu i… byli zbywani. W efekcie, w 2019 roku stwierdzono, że w Bałtyku dorszy już nie ma.
Teraz dokładnie ta sama Dania, która jest współodpowiedzialna za katastrofę ekologiczną w Bałtyku blokuje strategiczny projekt gazociągu pozwalającego Polsce i krajom regionu na dywersyfikację dostaw gazu (dzięki czerpaniu go ze złóż norweskich), tłumacząc to kwestiami ochrony środowiska [sic!].
Ukłon w stronę Kremla, ale nie tylko
Nie sposób nie odczytywać posunięcia Duńczyków jako ukłonu w stronę Kremla. Rosyjskie sentymenty nie są zresztą w Danii niczym nowym i to nie tylko ze względu na intensywne kontakty handlowe.
Jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy: można wreszcie utemperować krnąbrną Polskę, która odrzuca takie „zdobycze cywilizacyjne” jak gender, eutanazja czy aborcja.
Wydaje się, że decyzja o wstrzymaniu budowy Baltic Pipe jest częścią większej ofensywy i z podobnymi szykanami będziemy jeszcze mieć do czynienia nie raz ze strony naszych „europejskich partnerów”. Co więcej, im bardziej będziemy budować silny kraj o trzonie zakotwiczonym w chrześcijaństwie i jego wartościach, tym ataki będą bardziej zajadłe. Tak naprawdę nie ma innego powodu, dla którego Duńczycy mieliby blokować Baltic Pipe. A już na pewno tym powodem nie są ani myszy, ani nietoperze.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/553491-uklon-w-strone-kremla-ale-nie-tylko
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.