26 maja parlament Wysp Kanaryjskich jednogłośnie zatwierdził ustawę o transgenderyzmie, zgodnie z którą każda osoba może zmienić płeć na dowolną tylko na podstawie deklaracji w Urzędzie Stanu Cywilnego bez konieczności przeprowadzania terapii hormonalnej czy operacji chirurgicznej. Za przyjęciem nowego prawa opowiedzieli się wszyscy posłowie łącznie z przedstawicielami prawicowej Partii Ludowej (ugrupowanie Vox, które jako jedyne sprzeciwiało się temu projektowi, nie ma swych reprezentantów w lokalnym parlamencie). Przegłosowanie powyższej ustawy uznano za wielki triumf środowisk LGBTQ, które były inicjatorem całego przedsięwzięcia.
Przewodniczący parlamentu Wysp Kanaryjskich Gustavo Matos stwierdził, że wspomniany akt zapisze się wielkimi zgłoskami w historii tego regionu. Poprosił też dziennikarzy, by uznali uchwalenie nowego prawa za najważniejszą informację tego dnia. Wtórowała mu minister do spraw socjalnych lokalnego rządu Noemí Santana, dodając, że jest to „historyczny dzień dla całych Wysp Kanaryjskich”, które dzięki tej ustawie „staną się punktem odniesienia nie tylko dla Hiszpanii, ale także dla całej Europy.” Jej zdaniem dzięki nowemu prawu „wielu ludziom będzie się żyło lepiej”.
Jonathan staje się Loreną
Pięć dni później na Wyspach Kanaryjskich rozpoczął się proces Jonathana de Jesús Robaina Santany, który przyznał się do brutalnego zamordowania swej kuzynki, 21-letniej Vanessy Santany, za co grozi mu 27 lat więzienia. W pierwszym dniu rozprawy zbrodniarz oświadczył, że nie jest mężczyzną, lecz kobietą, ma imię Lorena i rozpoczął w areszcie proces zmiany płci.
Z relacji świadków zebranych przez dziennikarzy wynika, że morderca jest seksualnym psychopatą „mającym obsesję na punkcie dziewczyn”, które nękał przez internet lub molestował osobiście. Swoją kuzynkę zabił tylko dlatego, że odmówiła współżycia z nim. Zamordował ją trzydziestoma uderzeniami młotkiem. Jej twarz była tak zniekształcona, że nawet najbliżsi nie byli w stanie jej poznać.
Władze więzienia potwierdziły, że oskarżony zadeklarował zmianę płci i zwracają się do niego per „Lorena” a nie „Jonathan”. Jeśli będą go bowiem traktować jak mężczyznę, a nie jak kobietę, to popełnią przestępstwo. Każda próba podważania jego decyzji może ściągnąć oskarżenie o transfobię, a tego wszyscy wolą uniknąć.
„Wielu ludziom będzie żyło się lepiej”
W świetle przyjętego prawa zbrodniarz musi trafić do więzienia dla kobiet. Osadzenie go w zakładzie karnym dla mężczyzn byłoby bowiem pogwałceniem elementarnych praw człowieka i dyskryminacją z powodu płci. Wszystko wskazuje więc na to, że morderca znajdzie się w miejscu, gdzie będzie miał lepsze warunki pobytu i łatwiejszy dostęp do potencjalnych ofiar.
Z pewnością przyzna on rację minister Noemí Santanie, że dzięki nowemu prawu „wielu ludziom będzie żyło się lepiej”. Czy sprawdzą się jej słowa, że Wyspy Kanaryjskie staną się punktem odniesienia dla całej Europy?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/553273-uroki-ustawy-o-transgenderyzmie