„Dzisiaj po południu kluczowe posiedzenie ambasadorów UE w Brukseli sprawie tzw. zielonego certyfikatu, który ma ułatwić swobodne podróżowanie w najbliższe wakacje. Wczoraj wieczorem nie doszło do porozumienia w tej sprawie między Parlamentem Europejskim, Radą UE a Komisja Europejską” – podaje portal rmf24.pl.
CZYTAJ TAKŻE:
Porozumienie PE, Rady UE i KE jest niezbędne do przyjęcia certyfikatów covidowych. W trakcie spotkania ambasadorów UE ma okazać się, czy kraje członkowskie spełnią postulaty eurodeputowanych. Według dziennikarki RMF FM Katarzyny Szymańskiej – Borginon w całej sprawie jest aż 8 kwestii spornych.
Najważniejsza jest sprawa darmowych testów na Covid-19 i kwestia wprowadzania przez kraje UE restrykcji, w czasie, kiedy obowiązywać już będą certyfikaty
— tłumaczył unijny dyplomata.
Kolejna tura negocjacji pomiędzy trzema instytucjami UE ma odbyć się w przyszłym tygodniu – 18 maja. Dyplomata UE wytłumaczył co może się stać jeśli nie dojdzie do porozumienia.
Może załamać się plan z godnie z którym certyfikaty zaczną funkcjonować od początku wakacji
— czytamy na rmf24.pl
Problem pierwszy
Dla Parlamentu Europejskiego kluczową kwestią są darmowe testy na COVID-19. Eurodeputowani uważają, że jeśli szczepienia są darmowe, tak samo powinno być w przypadku testów. Rada UE twierdzi, że koszty testów nie podlegają regulacji na poziomie unijnym, gdyż należy to do kompetencji państw członkowskich. Zaproponowano więc stworzenie przypisu do tekstu rozporządzenia o certyfikatach, iż „ceny za testy powinny być przystępne”.
Jak twierdzi rozmówca dziennikarki RMF FM, taką propozycję ma przedstawić ambasadorom UE, ambasador Portugalii. Nieco inną propozycję w tej sprawie ma Komisja Europejska. Komisarz ds. sprawiedliwości Didier Reynders chce, aby była możliwość zróżnicowania cen testów. Miałyby być tańsze dla osób przekraczających granicę z ważnych powodów (np. do pracy).
Problem drugi
Drugą najważniejszą sprawą są restrykcje. Według eurodeputowanych, w przypadku obowiązywania certyfikatów, kraje Unii nie powinny wprowadzać kwarantanny.
To byłoby niezgodne z zasadą swobody przemieszczania się, którą ma gwarantować unijny certyfikat
— powiedział dziennikarce RMF FM jej rozmówca w PE.
Kraje UE nie chcą wyrazić na to zgody, gdyż jak twierdzą, w ramach umowy z Schengen jest możliwość kontroli na granicach w przypadku kryzysu (a jest nim stan epidemii) i z tego prawa zrezygnować nie chcą. Ambasador Portugalii, która przewodniczy w tym półroczu w radzie UE ma zaproponować kompromis w tej sprawie. Chodzi o zapis, że żaden kraj takich restrykcji nie chce wprowadzać, chociaż w razie kryzysu nie może ich wykluczyć.
Unijny dyplomata, który rozmawiał z Katarzyną Szymańską-Borginon, stwierdził, że jeśli uda się rozwiązać te dwa problemy „to reszta pójdzie już gładko”.
Problem trzeci
PE nie wyraża zgody na nazwę „zielony certyfikat”.
Zielony kojarzy się z ekologią, a co to ten certyfikat ma wspólnego z ekologią?
— pytają eurodeputowani.
Jednym z postulatów Grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, której członkiem jest PiS była zmiana nazwy na „Certyfikat Covid-19”. Wydaje się, że ten postulat będzie spełniony, gdyż żaden z krajów Unii nie będzie upierać się przy pozostawieniu nazwy, którą wymyślili wcześniej brukselscy urzędnicy.
Problem czwarty
Niektóre z krajów członkowskiej chcą 6-tygodniowego okresu przejściowego. Jak wynika z ustaleń dziennikarki RMF FM, należą także do nich Niemcy. Kraje te tłumaczą to swoją federalną strukturą, przez którą potrzeba więcej czasu na adaptację.
Nie chcą zgodzić się na to PE ani KE. Takie przedłużanie mogłoby utrudnić początek wakacji. O możliwości zastosowania 6-tygodniowego okresu, wspominał premier Holandii Mark Rutte.
Problem piąty
Kolejną kwestią podnoszoną przez Parlament Europejski jest kwestia szczepionek. PE chce, aby tylko szczepionki, które są zatwierdzone przez Europejska Agencję Leków, mogły znaleźć się na unijnym certyfikacie. Ten postulat podniosła największa z frakcji w PE, czyli chadecy z EPL.
Rada Unii Europejskiej i Komisja Europejska chciałyby elastyczności w tej sprawie. Chodzi o to, aby była możliwość uznania przez kraje członkowskie również innych szczepionek. Jak argumentuje jeden z dyplomatów, jeśli tak się nie stanie, to może dojść do dyskryminacji obywateli niektórych krajów UE. Węgier, który został zaszczepiony Sputnikiem V, nie miałby możliwości swobodnego podróżowania, w momencie gdy taką możliwość otrzymałby obywatel Wielkiej Brytanii, będącej poza Unią, ponieważ został zaszczepiony AstraZenecą.
Problem szósty
Następnym problemem jest czas obowiązywania certyfikatów. Powinny one wygasnąć po 12 miesiącach, jednak w razie nowej pandemii można byłoby je wznowić.
Jak proponuje KE, po 9 miesiącach powinien zostać stworzony raport, w którym zostanie ocenione funkcjonowanie tego systemu. Z kolei PE uważa, że raport powinien powstać wcześniej, aby wyłapać ewentualne niedociągnięcia, czy problemy. Według Rady UE jest to zbyt duża biurokracja.
Problem siódmy
Brak także porozumienia unijnych instytucji w sprawie wyników testów na COVID-19. Kwestią sporną jest, jakiego rodzaju testy powinny być akceptowane. Przykładem są testy serologiczne, które wykrywają przeciwciała anty-SARS-CoV-2, wytwarzane w odpowiedzi na kontakt z koronawirusem. Test serologiczny informuje, czy pacjent przeszedł infekcję, ale nie ma gwarancji, że nie zaraża. Dlatego zdaniem Rady UE trudno uznać je w 100 proc.
Problem ósmy
Kilka krajów Unii Europejskiej obawia się także o „interoperabilność” sytemu certyfikatów. Kraje zastanawiają się jak będą ze sobą działać. Rozmówca dziennikarki RMF FM twierdzi, że są to kwestie techniczne, które są rozwiązywane dzięki testom pilotażowym, które są prowadzone.
Jak będzie wyglądać certyfikat?
Cyfrowy Zielony Certyfikat ma potwierdzać, że dana osoba jest zaszczepiona przeciw COVID-19, posiada negatywny wynik testu na obecność koronawirusa lub jest ozdrowieńcem.
Dokument będzie bezpłatny, a uzyskamy go w formie papierowej lub cyfrowej. Pojawi się na nim kod QR, który będzie gwarantował bezpieczeństwo i autentyczność.
Komisja Europejska zapowiedziała, że stworzy specjalny portal, zapewniający weryfikację Certyfikatów w całej UE. Ponadto ma wspierać państwa członkowskie w technicznym wdrażaniu dokumentu.
Pilotaż certyfikatów szczepionkowych bez Polski
Ruszył test systemu informatycznego dla unijnych certyfikatów szczepionkowych. Próby systemu, który umożliwi osobom zaszczepionym swobodne podróżowanie, potrwają dwa tygodnie - pisze środowa „Rzeczpospolita”. Do testów nie zgłosiła się Polska - dodaje.
Gazeta podaje, że każdego dnia do centralnego systemu stworzonego na zlecenie Komisji Europejskiej przez Deutsche Telekom i SAP będą przyłączane na próbę dwa kraje. Jako pierwsze zrobiły to w poniedziałek Francja i Malta, do końca przyszłego tygodnia przetestowanych zostanie w sumie 18 państw UE oraz Islandia.
Do testów nie zgłosiła się Polska. Nieoficjalnie wiadomo, że poza nami niegotowe są jeszcze Słowacja, Słowenia, Rumunia, Węgry, Łotwa, Portugalia, Finlandia i Irlandia
— czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Pilotaż obejmuje testowanie zdolności państw członkowskich do łączenia się z portalem UE, ładowanie i pobieranie kluczy publicznych potrzebnych do weryfikacji certyfikatu, a także testy bezpieczeństwa – mówi Johannes Bahrke, rzecznik Komisji Europejskiej, cytowany przez gazetę.
Mieszkańcy poszczególnych państw nie biorą udziału w pilotażu – wykorzystywane są sztuczne dane i klucze publiczne. System ma działać w trybie offline, co oznacza, że żaden z urzędników sprawdzających certyfikat nie będzie miał dostępu do bazy danych. Sprawdzi tylko autentyczność wygenerowanego kodu QR
— pisze gazeta.
mm/rmf24.pl/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/550596-unijne-instytucje-poroznione-ws-paszportow-covidowych
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.