”Te miliardy staną się niezamierzenie wsparciem wyborczym dla rządu, który oddala się bardzo od ideałów Europy” – czytamy w niemieckim dzienniku „Sueddeutsche Zeitung”.
CZYTAJ TAKŻE:
Jak wiadomo niemieckie media nie sprzyjają rządowi Zjednoczonej Prawicy. Zawsze znajdzie się okazja do krytyki. Naszym zachodnim sąsiadom wyraźnie nie podoba się, że polskie władze w końcu realizują interes Polaków, a nie Angeli Merkel i brukselskich elit.
W czwartek w „Sueddeutsche Zeitung” Florian Hassel, komentuje ostanie głosowanie polskiego Sejmu ws. ustawy o ratyfikacji zasobów własnych UE.
W rzeczywistości wynik głosowania oznacza polityczną kapitulację, zarówno w Warszawie, jak i w Brukseli.
— uważa dziennikarz.
Zaznacza, że „osłabiony i coraz bardziej skłócony polski rząd” miał wcześniej problemy z uzyskaniem większości, ponieważ ratyfikacji sprzeciwiała się Solidarna Polska, kierowana przez Zbigniewa Ziobrę.
Fundusz UE tylko dlatego dostał większość, bo polska Lewica wyłamała się z opozycji i pozwoliła kupić swoje poparcie w zamian za drugorzędne ustępstwa
— pisze Hassel.
Autor podkreśla, że „można i trzeba było zrobić więcej”. Dodaje, że była potrzebna „choćby ustawa, która umożliwia niezależną kontrolę nad tym, jak wykorzystywane będą pieniądze, które wkrótce popłyną do kraju”. Jak twierdzi, brak kontroli sprawi, iż pieniądze pochodzące z Funduszu Odbudowy, popłyną przede wszystkim do zwolenników PiS. Swoją tezę popiera analizą… Fundacji Batorego, którą finansowo wspiera George Soros.
Nasuwa się zasadnicze pytanie: dlaczego w UE jest w ogóle możliwe, że członkowie jak Polska, a zwłaszcza Węgry demontują państwo prawa, wypowiadając w ten sposób podstawowy konsensus w UE, a mimo to dalej otrzymują pieniądze? Klienci banków także nie dostają drugiej raty kredytu, jeżeli nie spłacają pierwszej
— lamentuje Hassel.
„Miliardy z UE płyną dalej”
Dziennikarz twierdzi, że „po demonstracyjnym zlekceważeniu kilku wyroków Trybunału Sprawiedliwości UE, Unia powinna naprawdę zablokować każde euro dla Warszawy”.
Kryteria praworządności mają ponoć odgrywać w przyszłości rolę także w przypadku wartego 750 miliardów euro Funduszu Odbudowy. Ale można być sceptycznym. Dlaczego w przyszłości UE miałaby za coś karać, skoro nie robi tego dotychczas?
— pyta.
Jak zauważa, kary finansowe nie zostały do dziś nałożone na Polskę.
Przeciwnie. Miliardy z UE płyną dalej
— pisze z rozżaleniem niemiecki dziennikarz.
Hassel uważa, że rząd PiS „sprzedaje jako swój sukces”, fakt, iż 168 mld euro z budżetu UE i Funduszu Odbudowy trafi w najbliższych latach do Polski.
Większość tych pieniędzy przyjdzie zanim PiS i jego sojusznicy w 2023 roku będą starać się o kolejną kadencję rządów. Te miliardy staną się niezamierzenie wsparciem wyborczym dla rządu, który oddala się bardzo od ideałów Europy. To, że w krajach takich jak Węgry jest podobnie, jeszcze pogarsza sytuację
— czytamy.
Histeria niemieckich mediów jest znamienna. Rozważania Floriana Hassela budzą niemałe zniesmaczenie. Ale ten dziennikarz pozostaje jednym z wielu, którzy realizują interes własnego państwa. Czy w interesie Niemiec jest, aby Polska dzięki środkom z Funduszu Obudowy, dalej się rozwijała i goniła gospodarczo Zachód? Raczej nie, dlatego takie głosy zza Odry nie powinny nikogo dziwić.
mm/dw.com/„Sueddeutsche Zeitung”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/549922-histeria-niemieckich-mediow-po-glosowaniu-ws-fo