Podczas ostatniego szczytu przywódców państw świata w sprawie klimatu, zorganizowanego 22 kwietnia z okazji Dnia Ziemi, nie brakowało tonów apokaliptycznych. Prezydent USA Joe Biden alarmował: „znajdujemy się na krawędzi przepaści”, dodając: „następnych dziesięć lat będzie decydujących”. W podobnym duchu wypowiadali się także pozostali mówcy. Być może część z nich byłaby bardziej powściągliwa w snuciu prognoz na najbliższą przyszłość, gdyby trafił im do rąk niedawny numer „International Journal of Global Warming”.
Jest to czasopismo zwolenników teorii mówiącej o antropogenicznych przyczynach globalnego ocieplenia, czyli osób uważających, że to działalność człowieka jest głównym źródłem zmian klimatycznych na Ziemi. Na łamach tegoż periodyku ukazał się właśnie tekst Davida C. Rode’a i Paula S. Fischbecka, profesorów z Carnegie Mellon University w Pittsburghu, zatytułowany „Apocalypse now? Communicating extreme forecasts”. Autorzy zebrali wszystkie prognozy klimatycznej zagłady, jakie pojawiły się w obiegu publicznym w ciągu ostatniego półwiecza, czyli od kwietnia 1970 roku, gdy po raz pierwszy obchodzono Dzień Ziemi.
Tylko „ekstremalne prognozy apokaliptyczne”
Prognozy musiały spełniać trzy warunki. Po pierwsze: musiały wskazywać konkretną datę lub konkretny horyzont czasowy, w których doszłoby do zapowiadanego kataklizmu. Po drugie: musiały zawierać konkretny opis przyczyn katastrofy, związany ze zmianami klimatycznymi (np. zatopienie największych europejskich miast przez podniesienie się poziomu oceanów albo miliardy ludzi umierających z głodu z powodu globalnej suszy etc.). Po trzecie: musiała istnieć oryginalna dokumentacja, że prognoza taka rzeczywiście została wypowiedziana, a nie jest jakąś miejską legendą.
Naukowców interesowały tylko „ekstremalne prognozy apokaliptyczne”, których opis nie mieścił się w zakresie dotychczasowego doświadczenia historycznego ludzkości. Oczywiście nie brali oni pod uwagę tekstów nikomu nieznanych autorów publikowanych w jakichś niszowych czasopismach. Wybrali tylko te zapowiedzi, które odbiły się szerokim echem na całym świecie i były powtarzane w mediach, ponieważ stały za nimi środowiska i ludzie cieszący się autorytetem w sferze publicznej, jak np. znani naukowcy, politycy, działacze czy laureaci pokojowej Nagrody Nobla. Wśród instytucji przewidujących rychłą apokalipsę znalazły się m.in. Międzynarodowy Zespół ds. Zmian Klimatycznych (IPCC), redakcja „MIT Technology Review” czy Komisja Klimatyczna w Australii, zaś wśród osób np. Paul Ehrlich, James Lovelock, Al Gore, Tony Blair, Frank-Walter Steinmeier, książę Filip, Ban Ki-Moon, Angela Merkel, Gordon Brown, Mary Robinson, Emmanuel Macron czy książę Karol.
Apokalipsa z przeterminowaną datą ważności
Zebrano łącznie 79 prognoz zniszczenia świata spowodowanego zmianami klimatycznymi. Okazuje się, że w przypadku 49 z nich zapowiadany termin zagłady już minął, zaś w przypadku 16 innych pozostało tak mało czasu, że wszystko wskazuje na to, iż one również staną się niespełnionymi wróżbami.
Współczesny człowiek z poczuciem wyższości czyta o apokaliptycznych prorokach średniowiecza, wieszczących całą serię katastrof naturalnych, zwieńczoną zatraceniem dużej części ludzkości. Owi samozwańczy herezjarchowie głosili dokładnie to samo, co dzisiejsi politycy i naukowcy – że wystarczy tylko posłuchać ich rad, a unikniemy hekatomby. No cóż, ludzka łatwowierność jest taka sama w średniowieczu, jak i dziś.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/549206-apokalipsa-z-przeterminowana-data-waznosci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.