Nominacja kanclerska 60-letniego Armina Lascheta, po przewlekłym, zaciętym i niszczącym dla niemieckiej chadecji konflikcie wewnętrznym, otwiera realną szansę objęcia jesienią urzędu kanclerskiego przez liderkę Zielonych Annalenę Baerbock.
Taki jest realny sens faktu, że ścisłemu kierownictwu CDU, wbrew woli własnych członków i większości landowych struktur partyjnych, udało się w końcu zmusić do rezygnacji z wyścigu kanclerskiego lidera CSU i premiera Bawarii – 54-letniego Markusa Södera.
Laschet jest kandydatem społecznie niepopularnym, ciągnie partię w dół, a choć uchodzi za mistrza w lepieniu politycznych kompromisów i układanek, brak mu siły osobowości potrzebnej komuś, kto ma przekonać wyborców, że po 16 latach panowania Angeli Merkel podoła roli nie tylko przywódcy…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/548921-kanclerz-z-gumy-kariera-zostalaby-zrujnowana-gdyby-przegral