Janecki w "Salonie Dziennikarskim": Operacje GRU z terenu Czech zagrażały bezpieczeństwu całego regionu, coś trzeba było zrobić

„Te operacje GRU z terenu Czech już tak zagrażały bezpieczeństwu nie tylko Czech, ale i całego regionu, że coś trzeba było z tym zrobić. Czesi zachowali się lojalnie wobec swojego gwaranta bezpieczeństwa” - powiedział w „Salonie Dziennikarskim” na antenie TVP Info publicysta „Sieci” Stanisław Janecki, komentując wydalenie z Czech rosyjskich dyplomatów.

CZYTAJ RÓWNIEŻ:

-Ukraina zagrożona? Szef BBN: Analiza ruchów ze strony Rosji pokazuje, że są to siły, które w każdej chwili mogą być użyte do agresji

-Gorąco na linii Praga-Moskwa! Czechy stawiają ultimatum. Rosyjskie MSZ odpowiada: „Taki ton jest niedopuszczalny”

Przede wszystkim to była gra z USA, a nie z Ukrainą. Było to testowanie administracji Bidena

— mówił analityk Krzysztof Zielke, komentując koncentrację wojsk rosyjskich.

W jego ocenie „chodziło o wywołanie pewnego resetu”.

Wydaje się, że Rosja przegrała tę wojnę nerwów. Wydaje się, że na Ukrainie ta interwencja nie była realna

— stwierdził, podkreślając, iż 110 tys. żołnierzy to nie są siły inwazyjne.

Z Półwyspu Krymskiego nie da się atakować wschodu Ukrainy

— mówił Zielke.

Ogłoszenie, że Rosja się wycofuje jest przyznaniem się do porażki

— zaznaczył.

„Największymi przegranymi są Niemcy i Francja”

Nieco odmienne spostrzeżenia miał dziennikarz TVP Jacek Łęski.

Ja nie jestem takim optymistą. Wcale nie uważam, że Rosja ewidentnie przegrała tę rozgrywkę. Pytanie jaki był jej cel. Celem było eskalowanie sytuacji wokół Donbasu, prężenie muskułów, wywołanie chaosu politycznego na Ukrainie

— zauważył.

Prezydent Zełenski pokazał, że uległy wobec Rosji nie będzie

— dodał.

W jego ocenie „Rosji nie zależy na tym, żeby Donbas anektować czy przejąć, ale pozostawienie go jako ropiejącego wrzodu”.

Myślę, że największymi przegranymi są Niemcy i Francja, które w pewnym sensie są żyrantami układu mińskiego, który jest regularnie przez Rosję łamany

— zaznaczył Łęski dodając, iż to pokazuje nieskuteczność tej polityki wobec Rosji.

Polityka Rosji się nie zmieniła

Rosja robi to, co robi od zawsze czyli pierwsza rzecz to jest zastraszanie, druga rzecz to jest dezinformacja, a trzecia to lewarowanie swojej pozycji militarnej i wdrukowywanie szczególnie mieszkańcom Europy Środkowo-Wschodniej, że Rosja może dużo więcej niż rzeczywiście może

— stwierdził Stanisław Janecki.

Europa Zachodnia wierzy w dwa mity. Pierwszy to mit takiej potęgi Rosji, jak w czasach zimnej wojny, ale jeszcze przed erą Reagana, a drugi mit to, że Rosja im nie zagraża.

Zwrócił uwagę, że jest wielu pożytecznych idiotów, którzy postrzegają Rosję jako przeciwwagę dla Zachodu, ostoję konserwatyzmu.

Dla Rosjanina bycie imperium, bycie straszakiem dla całego świata jest ważniejsze niż posiadanie pełnej lodówki, sytuacja materialna

— przypomniał.

„Wizerunkowa klęska Putina”

Odnosząc się do wydalenia przez władze Czech rosyjskich dyplomatów, Krzysztof Zielke ocenił, że „twardość Czech się okazała niezwykła”.

Praga była centrum szpiegowskim na cały region. Czesi walczą tu nie tylko o siebie, ale też o nas

— wyjaśniał fakt tak licznej obsady ambasady Rosji w Czechach.

Jest to wizerunkowa klęska Putina, która pokazuje, że nawet taki mały kraj jak Czechy jest w stanie upokorzyć Rosję

— podkreślił.

Z pewnym podziwem patrzę na tą reakcję rządu Czech

— powiedział Jacek Łęski, jednocześnie zwracając uwagę na reakcję Polski na to, co się działo wokół katastrofy smoleńskiej.

Ta reakcja była rozmyta.

Pytany o groźby Rosji wobec czeskich polityków, którzy zdecydowali o wydaleniu rosyjskich dyplomatów ocenił:

Nic się Czechom nie stanie, Rosjanie nabiorą do nich nieco respektu.

Czechy robiły to świadomie w porozumieniu z NATO i z USA. Przede wszystkim Czechy nie graniczą z Rosją, mają pewne obejścia jeśli chodzi o surowce energetyczne, więc mogły sobie na to pozwolić. To była wspólna gra

— zauważył Stanisław Janecki.

Jest jeszcze jeden element. Czechy mają prezydenta Miloša Zemana, który jest prorosyjski i to jest kłopot wewnętrzny

— dodał.

Te operacje GRU z terenu Czech już tak zagrażały bezpieczeństwu nie tylko Czech, ale i całego regionu, że coś trzeba było z tym zrobić. Czesi zachowali się lojalnie wobec swojego gwaranta bezpieczeństwa

— ocenił publicysta.

aw/TVP Info