”Proszę zwrócić uwagę, że królowa zdecydowała się na wyjątkowy gest – jako że książę Harry nie mógł wystąpić w mundurze po odejściu z rodziny królewskiej, królowa wydała dyspozycję, aby inni członkowie rodziny królewskiej również nie zakładali mundurów, które im przysługują, tylko aby wystąpili w garniturach. Jest to ewidentnie ze strony królowej gest wyciągniętej ręki do Harry’ego, oszczędzający mu również upokorzenia” - mówi portalowi wPolityce.pl Sławomir Wróbel, działacz polonijny w Wielkiej Brytanii.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
wPolityce.pl: Dziś pożegnano księcia Filipa. Jak Brytyjczycy przeżywają żałobę po księciu małżonku?
Sławomir Wróbel: Brytyjczycy przede wszystkim bardzo współczują królowej z powodu śmierci jej męża, który był jednocześnie jej podporą przez ponad 70 lat. Stąd ich myśli są nie tylko przy zmarłym księciu Filipie, ale również przy królowej. Martwią się jednocześnie o monarchię, bowiem wiedzą, że to jest cios dla królowej, który może również rzutować na jej zdrowie. Jednocześnie w gestach, zachowaniach, w tych kwiatach, które były składane przed pałacem Buckingham i zamkiem w Windsorze było dużo podziękowań za służbę dla kraju. Czyli nie odbierają monarchii jako monarchii panującej, ale jako monarchię służącą krajowi – nie tylko Wielkiej Brytanii, ale w ogóle całej brytyjskiej wspólnocie. Warto dodać, że dla bardzo wielu Brytyjczyków, dla przeważającej większości książę Filip, ale również królowa, to jedyni monarchowie, których znają, bowiem to długie panowanie spowodowało, że w zasadzie są oni również symbolem monarchii, który znają.
Rodzina królewska przeżywa niewątpliwie wewnętrzne trudności. Na ile w Pana ocenie ten wymuszony pandemią kameralny charakter pomaga Elżbiecie II i całej rodzinie królewskiej niejako przykryć istniejące wewnątrz niej podziały?
Nie traktowałbym tego nawet w charakterze przykrycia tych problemów, które były, tylko być może będzie to szansa pewnego wytłumaczenia sobie spraw związanych przede wszystkim z księciem Harrym. Proszę zwrócić uwagę, że królowa zdecydowała się na wyjątkowy gest – jako że książę Harry nie mógł wystąpić w mundurze po odejściu z rodziny królewskiej, królowa wydała dyspozycję, aby inni członkowie rodziny królewskiej również nie zakładali mundurów, które im przysługują, tylko aby wystąpili w garniturach. Jest to ewidentnie ze strony królowej gest wyciągniętej ręki do Harry’ego, oszczędzający mu również upokorzenia. Jeśli operujemy w sferze symboliki, to na pewno by to było dla niego upokarzające. Tak jak pani podkreśliła, na pewno ten pogrzeb może być czynnikiem prowadzącym do tego, że rodzina królewska znów się do siebie zbliży. Zobaczymy, czy książę Harry będzie potrafił docenić ten gest.
W Wielkiej Brytanii opublikowano sporo zdjęć archiwalnych z księciem Filipem i zwrócono uwagę na bardzo duże fizyczne podobieństwo księcia Filipa i księcia Harry’ego. Jest taka fotografia bodajże z 1957 roku, na której to podobieństwo jest uderzające, co też ma jakiś wymiar w ramach tej symboliki, że jesteśmy jedną wielką rodziną.
Natomiast co do samego pogrzebu – już abstrahując od rodziny królewskiej – to procedury do tego pogrzebu były przygotowywane od lat. Zresztą w przygotowywaniu planu tej ceremonii uczestniczył również i dodawał uwagi sam zmarły książę Filip. Pokrzyżowała to pandemia. Gdyby nie pandemia spodziewam się, że byłaby to ze strony Brytyjczyków wielka demonstracja patriotyzmu. To, co widzieliśmy na ulicach pomimo tego, że królowa, rodzina królewska apelowała, aby nie składać kwiatów, aby zachowywać wszystkie obostrzenia pandemiczne, pozwala wysnuć takie przypuszczenia. Mimo wszystko Brytyjczycy przyjeżdżali nawet z daleka, aby złożyć ostatni hołd księciu Filipowi. Ograniczenia pandemiczne spowodowały więc, że nie widzimy w tym momencie myślę, że kilkusettysięcznych nawet tłumów, które mogłyby żegnać księcia Filipa odbieranego nie tylko jako małżonka królowej, ale jako ojca narodu.
Pytanie, czy to te obostrzenia pandemiczne doprowadziły do tego, że Meghan Markle nie będzie na tym pogrzebie? Czy też zdecydowały inne względy?
Wydaje mi się, że obostrzenia pandemiczne są pewnego rodzaju wymówką Meghan Markle przed przyjazdem na pogrzeb. Trochę to rozumiem. Niewątpliwie po tym, co Meghan i Harry zrobili udzielając miesiąc temu wywiadu, faktycznie oczy mogłyby być zwrócone i na Meghan i na Harry’ego. Pomimo tego, że jest to na pewno trudna sytuacja nie móc przyjechać na pogrzeb dziadka swojego męża, to jednak w tej sferze politycznej Meghan uczyniła dobrze, że na tym pogrzebie się nie pojawiła. Być może pewne rzeczy wymagają wyciszenia i załatwienia nie w świetle kamer.
Zresztą chyba sama królowa nie przewidywała jej obecności wśród żałobników, gdyż liczba uczestników pogrzebu była ze względu na panujące obostrzenia mocno okrojona.
Liczba gości to jest tylko 30 osób. Zwróćmy uwagę na bardzo ładny gest Borisa Johnsona, który oddał swoje miejsce dla członków rodziny. Z perspektywy obserwatora mieszkającego w Wielkiej Brytanii widzę, że chyba wszyscy zachowują się porządnie, tak jak powinni przy tego typu okazji. Chociaż jest pewna rysa i to niemała, ale to już świadczy o czasach i dzisiejszym społeczeństwie, o tym, jakie mamy różnice i rozdźwięki. Mianowicie, gdy BBC po śmierci księcia Filipa przerwała normalny program i cały czas już tylko relacjonowała, co się dzieje na ulicach Londynu, wpłynęło na to ponoć aż 100 tys. skarg. To jest liczba pokazująca osoby nieutożsamiające się z krajem, którego są obywatelami. Należałoby się zastanowić, co robić, aby w tych obywatelach było więcej empatii, więcej poczucia jedności z ojczystym krajem.
Czy z tego, co Pan w tej chwili mówi, można wysnuć wniosek, że wraz ze śmiercią księcia Filipa mamy koniec pewnej epoki w dziejach monarchii?
Na pewno. Tak jak po śmierci królowej Wiktorii nastąpiła inna epoka, tak i w tym przypadku. Życzmy królowej, aby żyła jak najdłużej i nie tylko sto lat, ale ponad sto lat w zdrowiu i dalej Brytyjczykom panowała, ale jednak niestety jej kres też się zbliża. Powiedzmy sobie uczciwie, może to nie jest koniec epoki, ale to jest początek tego końca, którego największym symbolem będzie zmiana na tronie. Dla wielu Brytyjczyków będzie to bardzo radykalna zmiana z tego powodu, że w zasadzie od dzieciństwa są przyzwyczajeni do tego, iż królową jest Elżbieta, a jej małżonkiem był książę Filip. W sferze mentalnej to będzie bardzo duża zmiana.
Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Anna Wiejak
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/547443-wrobel-pogrzeb-ksiecia-filipa-moze-zblizyc-czlonkow-rodziny