Osoby w wieku poniżej 60 lat, które zostały zaszczepione pierwszą dawką szczepionki AstraZeneca, powinny przejść na inny preparat w drugim szczepieniu, ustalili jednogłośnie ministrowie zdrowia krajów związkowych i federalny minister zdrowia. z kolei Premier Hiszpanii Pedro Sanchez potwierdził w środę w parlamencie, że wspólnoty autonomiczne tego kraju nie otrzymają zaplanowanych w tym tygodniu szczepionek przeciwko koronawirusowi firmy Johnson&Johnson. Przypomniał, że do piątku miało dotrzeć do Hiszpanii 300 tys. dawek tego preparatu. Dania zdecydowała się całkowicie zrezygnować ze szczepień preparatem AstraZeneca.
CZYTAJ TAKŻE:
Niemcy zalecają inny preparat
Znalezione rozwiązanie zapewnia dobrą ochronę ludzi
— powiedział we wtorek wieczorem agencji dpa przewodniczący konferencji ministrów zdrowia Klaus Holetschek.
Ministrowie postępują zgodnie z zaleceniem Stałej Komisji ds. Szczepień (Stiko) z początku kwietnia. Podczas konsultacji, w których brał również udział szef Stiko Thomas Mertens, stało się jasne, że drugie szczepienie szczepionką mRNA, czyli preparatem firmy BioNTech/Pfizer czy Moderna, jest dobrą podstawą do skutecznej ochrony ludzi - zapewniał Holetschek.
Szczególnie w trzeciej fali.
Preparat AstraZeneca można zastosować do drugiego szczepienia tylko w indywidualnych przypadkach i po indywidualnej analizie ryzyka przeprowadzonej przez lekarza.
Zalecenie opiera się na podejrzeniu zakrzepicy żył mózgowych po szczepieniu preparatem AstraZeneca. Eksperci podejrzewają, że bardzo niskie ryzyko dotyczy głównie osób młodszych. Rządy federalny i stanowe postanowiły ostatnio zezwolić na podawanie preparatu AstraZeneca jedynie osobom powyżej 60 roku życia.
Według Federalnego Ministerstwa Zdrowia około 2,2 miliona obywateli w wieku poniżej 60 lat otrzymało już wstępne szczepienie preparatem AstraZeneca w ciągu ostatnich kilku tygodni.
FAZ: Prawie cztery miliony dawek szczepionek leży niewykorzystanych
Znacznie więcej osób mogłoby być chronionych przed wirusem Covid-19, gdyby ośrodki szczepień zmniejszyły swoje zapasy szczepionek, które trafiłyby do lekarzy pierwszego kontaktu. „W niektórych krajach lub punktach szczepień leży w sumie prawie cztery miliony niewykorzystanych dawek”. „Ponieważ nie ma systemu śledzenia, jak na poczcie, nikt nie wie, gdzie naprawdę znajdują się szczepionki”, mówi przewodniczący Centralnego Instytutu Ustawowego Ubezpieczenia Zdrowotnego (ZI) Dominik von Stillfried portalowi gazety „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
Liczbę zapasów wyliczono, porównując ilości dostaw z rządu federalnego do krajów związkowych z liczbą dawek szczepionek podanych do tej pory.
Rządy federalny i krajów związkowych muszą zapewnić jasność, co do tego, gdzie są szczepionki, a następnie dopilnować, by szczepienia były przeprowadzane tak szybko, jak to możliwe
— uważa przewodniczący ZI.
Według danych ZI, ośrodki wykorzystują tylko 80 procent dostępnych im szczepionek, podczas gdy lekarze pierwszego kontaktu zarządzają ponad 99 procentami. Wiąże się to m.in. z tym, że preparaty mogą być tam krócej przechowywane, a lekarze rodzinni, mając niewykorzystane dawki mogą z nimi szybciej dotrzeć do pacjentów, chętnych do zaszczepienia się.
Według Stillfrieda, przy większej przejrzystości i lepszej organizacji, postęp w szczepieniach może być znacznie przyspieszony.
ZI wyliczył, że w gabinetach lekarzy można by już w bieżącym tygodniu wykonać 3,5 mln zastrzyków przeciwko Covid-19, gdyby punkty szczepień rozdysponowały swoje zapasy z magazynów.
Uderzające jest to, że niektóre kraje związkowe mają znacznie wyższy wskaźnik wykorzystania dostarczonych szczepionek niż inne. Według Stillfrieda, Brema osiąga 93 procent, Nadrenia-Palatynat tylko 79 procent: „Gdyby wszystkie kraje zaszczepiły się tak, jak zrobiła to Brema, zaszczepiono by około 2,9 miliona osób więcej, a niewykorzystane zapasy wynosiłyby tylko około miliona dawek zamiast prawie 4 milionów” mówi.
Ministerstwo Zdrowia nie skomentowało tej sprawy. Wkrótce jednak rząd będzie musiał się wypowiedzieć, ponieważ grupa parlamentarna FDP planuje przeprowadzenie dochodzenia w sprawie zapasów. Liberałowie są zdenerwowani, że kraje gromadzą „poduszki szczepionkowe”, podczas gdy dostawy do zakontraktowanych gabinetów lekarskich są ograniczane.
Spojrzenie na liczby pokazuje, jak źle radzą sobie Niemcy ze szczepieniami
— pisze FAZ.
W Ameryce 22 procent obywateli jest już w pełni zabezpieczonych przed wirusem, w Chile jest to ponad 24 procent, a w Izraelu nawet 57 procent. Niemcy mają tylko 6,2 procent. Średnia unijna wynosi 6,9 proc. Ponieważ każde państwo członkowskie otrzymuje taką samą ilość szczepionki w stosunku do liczby ludności, różnica w stosunku do średniej europejskiej odpowiada stratom wynikającym z lokalnej kampanii szczepień. (…) Dla kraju, który szczyci się posiadaniem jednego z najlepszych systemów opieki zdrowotnej na świecie jest to żenujące.
Odwołana dostawa szczepionek Johnson&Johnson
Premier Hiszpanii Pedro Sanchez potwierdził w środę w parlamencie, że wspólnoty autonomiczne tego kraju nie otrzymają zaplanowanych w tym tygodniu szczepionek przeciwko koronawirusowi firmy Johnson&Johnson. Przypomniał, że do piątku miało dotrzeć do Hiszpanii 300 tys. dawek tego preparatu.
Podczas wystąpienia przed Kongresem Deputowanych, niższą izbą hiszpańskiego parlamentu, Sanchez zapewnił jednak, że jego gabinet wykona w terminie ogólnokrajowy program szczepień. Przewiduje on, że do września zaszczepionych zostanie 70 proc. obywateli.
Pomiędzy kwietniem a czerwcem spodziewamy się odbioru 38 mln dawek szczepionek od koncernów Pfizer, AstraZeneca, Moderna i Johnson&Johnson
— zapowiedział Pedro Sanchez.
Szef centrolewicowego gabinetu sprecyzował, że realizacja programu szczepień ma być możliwa również dzięki skierowaniu do Hiszpanii pomiędzy lipcem a wrześniem kolejnych 48 mln dawek szczepionek.
Rząd luzuje restrykcje
Sanchez potwierdził też, że po 9 maja jego rząd nie zamierza wydłużać obwiązywania stanu zagrożenia epidemicznego, a wprowadzanie bądź luzowanie obostrzeń sanitarnych pozostanie w gestii wspólnot autonomicznych. Dodał, że wszelkie wątpliwe kwestie mają rozstrzygać sądy.
Według szacunków rządu Hiszpanii z dotychczas odebranych 13,5 mln dawek szczepionek służby medyczne wykorzystały już 81,5 proc. Podwójną dawkę przyjęło ponad 3,1 mln obywateli.
Dania całkowicie zrezygnuje ze szczepionki AstraZeneca
Duńskie władze jako obecnie jedyne na świecie zrezygnowały w środę ze stosowania szczepionki koncernu AstraZeneca przeciw Covid-19. Jak podkreślono, podjęcie takiej decyzji jest możliwe dzięki dobrej sytuacji epidemicznej w kraju oraz dostępności innych preparatów.
Podjęta przez nas decyzja nie oznacza, że nie zgadzamy się z Europejską Agencją Leków. Uważamy, że szczepionka AstraZeneki ma więcej zalet niż wad. Jednak biorąc pod uwagę sytuację epidemiczną w Danii, najlepiej jest zaprzestać stosowania tej szczepionki
— oświadczyła na konferencji prasowej Tanja Erichsen z Duńskiej Agencji Leków.
Wtórował jej dyrektor Duńskiej Rady ds. Zdrowia Soeren Brostroem, który powiedział, że „w Danii dostępne są inne szczepionki, a epidemia jest pod kontrolą”.
W związku z całkowitym wycofaniem szczepionki firmy AstraZeneca duński program szczepień opóźni się o kilka tygodni, a 149 tysiącom osób, które w Danii już otrzymały pierwszą dawkę tego produktu, ma być zapewniona dawka innego preparatu. Dwie dawki otrzymało ok. 500 osób i są one uważane za już zaszczepione.
Brostroem podkreślił, że „dobrze rozumie kraje, które zdecydują się kontynuować szczepienia preparatem AstraZeneki”.
Gdybyśmy w Danii byli w innej sytuacji, na przykład gdybyśmy przechodzili trzecią falę, a służba zdrowia byłaby pod presją oraz nie mielibyśmy wielu osób zaszczepionych, to nie zawahalibyśmy się stosować tej szczepionki. Mimo występowania rzadkich, ale poważnych skutków ubocznych
— powiedział.
Szef Duńskiej Rady ds. Zdrowia powołał się na duńsko-norweskie badania, które wykazały m.in. możliwość wystąpienia zakrzepów krwi w mózgu po przyjęciu szczepionki AstraZeneki.
Według duńskich władz zdrowotnych otrzymane dawki tego preparatu „nie zostaną całkowicie zniszczone”, gdyż ich stosowanie może zostać przywrócone, jeśli pogorszy się sytuacja epidemiczna.
Duńskie władze 11 marca wstrzymały tymczasowo stosowanie preparatu AstraZeneki po śmierci zaszczepionej 60-letniej kobiety. Zdiagnozowano u niej zakrzepy krwi w połączeniu z niskim poziomem płytek krwi. W Danii podobne skutki uboczne odnotowano u kilkudziesięciu innych osób.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/547031-zamieszanie-ze-szczepionkami-w-europie-jakie-sa-decyzje