Lux-drogówka

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź

W niektórych krajach piraci drogowi nie tylko nie mają szans na ucieczkę przed policją, ale chętnie daliby się jej natychmiast odwieźć na komisariat. Drogówka w Dubaju do "patrolowania krawężników" właśnie dostała najnowsze Lamborghini i nie była pierwsza

Warte ponad pół miliona dolarów (1,5 mln zł) Lambo Aventador zostało dodane w zeszłym miesiącu do floty radiowozów patrolujących luksusowe miasto w Emiratach Arabskich.

Samochód, znany między innym z najnowszej części przygód Batmana (choć w innych barwach), pozwala drogówce z Emiratów dogonić każdego pirata, a tych w Dubaju nie brakuje. Aż 15% wszystkich mandatów w Emiratach wystawianych jest za przekroczenie dozwolonej prędkości o 210 km/h.

Nowa zabawka nie zostaje w tyle, bo od 0 do 100 przyspiesza w 2.9 sek, osiągając maksymalną prędkość na poziomie 349 km/h. Władze Dubaju jednak nie w skuteczności w chwytaniu młodych szejków ścigających się w Veryonach i Ferrari ojców upatrują najważniejszej funkcji policyjnego Lambo. Zgodnie z pisemnym oświadczeniem ratusza, luksusowy radiowóz to "kolejny krok w ugruntowaniu pozycji Dubaju na szczycie najbardziej luksusowych miast świata".

Podobnie argumentowano kilka tygodni później wprowadzenie do floty wyjątkowych radiowozów dubajskiej drogówki Ferrari FV, które, mimo że rozkręca się nieco wolniej niż Lamorghini Aventador, bo do 100 km/h rozpędza się "aż" w 3,7 sek, prezentuje się równie okazale.

Szef Policji w Dubaju, porucznik Genl Dhahi Khalfan Tamim, skomentował zaprzęgnięcie "czarnego konia" również przez pryzmat luksusu. Na prezentacji bogatej floty, która odbyła się oczywiście u stóp najwyższego budynku świata, Burj Kalifa, powiedział: "Dubai jest unikatowym miastem; wszystko z nim związane powinno to odzwierciedlać i dlatego do naszej floty dodajemy Ferrari".

Podobne przedsięwzięcia logistyczne miały już miejsce w przeszłości, a ich pionierami wcale nie byli bogaci szejkowie.

Najpierw w grudniu 2004 r. dwa Lamborghini Gallardo L140 zostały podarowane włoskiej policji przez producenta Automobili Lamborghini SpA i niezależną organizację w 152. rocznicę powstania służby.

Samochody zostały przeznaczone do zadań specjalnych na autostradzie Salerno-Reggio Calabria (włącznie z przewożeniem organów do transplantacji) i wiązano z nimi duże nadzieje w kwestii ograniczenia piractwa drogowego (we Włoszech ok. 5000 kierowców ginie rocznie na drogach, milion odnosi rany).

W październiku 2008 Automobili Lamborghini SpA podarowało Policji kolejne cacko - najnowsze Gallardo LP560-4, które wspomogło swoich poprzedników w służbie na autostradzie Lazio. Bardzo się przydało, bowiem w listopadzie 2009 jeden z luksusowych radiowozów został skasowany w stłuczce z nieuważnym kierowcą Seata, wyjeżdżającym ze stacji benzynowej. Prawdopodobnie zagapił się na policyjne Lambo.

W 2005 i 2006 r. również Londyńska Policja mogła pochwalić się żółtymi, oznakowanymi maszynami do ścigania przestępców. Jednak zamiast do tego, wozy były wykorzystywane przy okazji miejskich imprez i parad.

Kolejnym państwem, które do wystawiania mandatów zaprzęgło załogi w Lamborghini był Katar, ale w jego przypadku, ta decyzja w ogóle nie dziwi, tym bardziej że flota policji w Katarze już od dawna składa się głównie z luksusowych radiowozów: SUVów Porsche Cayenne i sportowych limuzyn Porsche Panamera.

Nawet poznańska drogówka zapragnęła skuteczniej ścigać maniaków prędkości i wyposażyła 2 Porsche (Carrera i Cayman) w oznakowania policyjne, ale był to tylko żart na 1. kwietnia...niestety.

Wygląda na to, że niektórzy motocykliści na polskich drogach nadal pozostaną bezkarni.

Paweł Korsun

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych