Pojęcie ludobójstwa do światowej jurysprudencji trafiło dzięki polskiemu prawnikowi żydowskiego pochodzenia Rafałowi Lemkinowi, którego do studiów nad tym zagadnieniem pchnęło przerażenie rzezią dokonaną na ludności ormiańskiej w imperium osmańskim. Dziś Ormianie zwracają uwagę na inne zagrożenie, a mianowicie na „ludobójstwo kulturowe”.
Taki właśnie zarzut pada obecnie pod adresem władz Azerbejdżanu, które po zwycięskiej wojnie w 2020 roku oraz po zajęciu większości terytorium Górskiego Karabachu prowadzą na tych ziemiach politykę deormianizacji. Przejawia się ona m.in. w niszczeniu chrześcijańskich świątyń, co zostało udokumentowane także przez obserwatorów z Zachodu.
Znikające kościoły
15 lutego wykonano zdjęcia lotnicze miasta Szusza w Karabachu. Widać na nich całkowicie zniszczony kościół św. Jana Chrzciciela, który stał tam jeszcze 9 listopada 2020 roku, a więc w dniu podpisania porozumienia o zawieszeniu broni. Do zburzenia doszło już zatem po zajęciu Szuszy przez wojska azerskie.
25 marca telewizja BBC opublikowała na swej stronie internetowej film nakręcony przez swojego korespondenta w Azerbejdżanie Jonaha Fischera. Reporter dotarł do miasta Dżebrail (po ormiańsku: Mekhakavan) w Karabachu, gdzie udokumentował zniknięcie tamtejszego kościoła Najświętszej Maryi Panny. Ze świątyni, która stała tam jeszcze kilka miesięcy temu, nie został kamień na kamieniu.
Towarzyszący brytyjskiemu dziennikarzowi żołnierz azerbejdżański próbował mu wmówić, że kościół został zbombardowany w czasie działań wojennych, jednak Fischer miał dowody, że było inaczej. Reporter pokazał film nagrany przez Azerów telefonem komórkowym już po zdobyciu miasta i wstawiony później do internetu. Na nagraniu widać niezburzony jeszcze kościół, na którego dzwonnicy stoi w dumnej pozie żołnierz. Właśnie strącił krzyż i dzwon, i krzyczy radośnie „Allahu Akbar!”
„Albanizacja” Karabachu
Dowodów na niszczenie ormiańskiego dziedzictwa kulturowego i religijnego w Karabachu jest znacznie więcej. Oblicza się, że na terenach zajętych przez wojska azerbejdżańskie w listopadzie 2020 roku znajduje się co najmniej 1456 zabytków historii i kultury ormiańskiej, w tym 161 kościołów. Władze w Erywaniu obawiają się, że część z tych obiektów może spotkać to samo, co spotkało ormiańskie zabytki w Nachiczewaniu, niszczone systematycznie w ciągu ostatnich kilku dekad przez Azerów. Według oficjalnych danych rządu Armenii, w regionie nachiczewańskim zburzono do tej pory 28 tysięcy zabytkowych obiektów, w tym 22 tysiące nagrobków, 5840 ręcznie rzeźbionych kamiennych krzyży, tzw. chaczkarów oraz 89 kościołów. Za przejaw szczególnego „terroryzmu kulturowego” uznano całkowite zniszczenie historycznego cmentarza ormiańskiego w mieście Dżulfa.
Akcji niszczenia ormiańskich zabytków towarzyszy rewizjonizm historyczny, zwany „albanizacją” Karabachu. Polega on na propagowaniu nowej wersji dziejów, zgodnie z którą dawne świątynie chrześcijańskie w tym regionie nie należały wcale do Ormian, lecz do „kaukaskich Albańczyków”, którzy byli przodkami dzisiejszych Azerów. W ten sposób rządzący w Baku preparują historyczną legitymizację, mającą uzasadnić ich odwieczne prawo do tych ziem.
Większość politologów twierdzi, że konflikt ormiańsko-azerski w Karabachu jest sporem terytorialnym i ma charakter narodowościowy. Kiedy jednak muzułmanie z okrzykiem „Allahu Akbar” niszczą kościoły, trudno nie dostrzec w tym także innego wymiaru. W tej sytuacji chrześcijanie, zarówno w Polsce, jak i na świecie, mają obowiązek zaprotestować przeciwko temu, co Ormianie nazywają ludobójstwem kulturowym.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/546610-zacieranie-sladow-ormianskiego-dziedzictwa-w-karabachu