Rzadko mamy możliwość poznać co myślą na temat świata i miejsca w nim Rosji przedstawiciele tamtejszych resortów siłowych. Potoczna wiedza na temat mechanizmów władzy u naszego sąsiada sprowadza się do przekonania o dominującej roli ludzi w uniformach, inaczej nazywanych siłowikami, ale co oni myślą i jakiej chcieliby przyszłości dla swego kraju, pozostaje zakryte dla naszych oczu. Okazją aby odsłonić trochę tę tajemnicę jest niedawne wystąpienie Andrieja Ilnickiego, doradcy ministra obrony Sergieja Szojgu, wcześniej wieloletniego współpracownika jednego z wojskowych ośrodków analitycznych, a już od połowy pierwszego dziesięciolecia rządów Putina odpowiadającego w Jednej Rosji za pracę z terenowymi aktywistami i prorządowymi organizacjami społecznymi. Jeśli można o kimś powiedzieć, że jest członkiem aparatu reprezentującym to co w amerykańskiej myśli politycznej określa się mianem deep state, to właśnie Ilnicki doskonale pasuje do tego określenia – wpływowego acz nie rzucającego się w oczy polityka, którego poglądy mogą mieć istotny wpływ na umysły ludzi w pierwszej linii – w tym wypadku ministra obrony, przez niektórych analityków uznawanego za drugiego człowieka w państwie, Sergieja Szojgu. Ilnicki udzielił ostatnio długiego wywiadu wojskowemu periodykowi Arsenał Otieczestwa w którym opisywał sytuację Rosji w świecie po Covid-19 i postulował gruntowne zmiany w polityce władz. Mamy zatem do czynienia ze względnie dokładnym przedstawieniem poglądów człowieka związanego „od zawsze” z rosyjskimi resortami siłowymi, prezentującego poglądy siłowików, elity władzy Federacji Rosyjskiej.
CZYTAJ WIĘCEJ: Rosja może eskalować wojnę w Donbasie. Sytuacja zaognia się i dojść może do niebezpiecznej eskalacji konfliktu
Silne państwo i potęga wojskowa?
Ilnicki mówi w wywiadzie, że obecne czasy charakteryzują sią silniejszą niźli wcześniej rywalizacją między głównymi światowymi graczami. A to, w jego opinii, oznaczać będzie zmierzch suwerenności w nieodległej przyszłości mniejszych państw, które faktycznie przechodzić będą pod zarząd silniejszych organizmów. Alternatywą wobec takiej ewolucji jest destabilizacja i wewnętrzny chaos, co oznaczać będzie wzrost, w skali świata liczby „państw upadłych”. Do tej pory, jak zauważa, trendy te omijały Rosję „odrębną cywilizację typu imperialnego, która stworzyła w sobie i wokół siebie porządek, która opiera się chaosowi, jest gotowa i zdolna - w różnym czasie na różne sposoby - do obrony tego porządku. Dzięki silnemu państwu i armii Rosja ma dziś możliwość działania według własnego uznania, a porządek w niej zależy od jej własnej woli. Suwerenność jest trwałą wartością dla naszej cywilizacji. I trzeba go bronić. W związku z narastającymi wyzwaniami konieczne jest przemyślenie dziś nie tylko roli i miejsca Rosji we współczesnym świecie, co już się dzieje, ale także znaczenia potęgi wojskowej w zapewnieniu jej zdolności do pozostania jednym z najpotężniejszych na świecie ośrodki władzy o wysokim poziomie stabilności militarnej i politycznej”.
Ocenę, iż Rosja jest dziś w stanie samodzielnie gwarantować sobie bezpieczeństwo podkreśla przeprowadzający wywiad Wiktor Murachowski redaktor naczelny periodyku, przytaczając interesujące dane. Jak mówi, rozpoczęta w 2013 roku modernizacja rosyjskich sił zbrojnych doprowadziła do dzisiejszego ich stanu, tj. sytuacji kiedy 70 proc. posiadanego sprzętu stanowi uzbrojenie nowej i najnowszej generacji, a w przypadku jądrowych sił strategicznych ten wskaźnik wynosi 86 proc. O wzroście potęgi wojskowej Federacji Rosyjskiej w ostatnich latach świadczy i to, że od 2012 roku liczba platform na których zamontowane są rakiety skrzydlate o zasięgu strategicznym wzrosła 13 razy, a liczba samych rakiet 37 razy. Jeśli chodzi o siły lądowe, to obecnie Federacja Rosyjska ma do dyspozycji 146 batalionowych grup bojowych w których służą wyłącznie żołnierze i oficerowie kontraktowi.
Na czym ma polegać nowa polityka Rosji?
Właśnie skuteczna modernizacja, zdaniem Ilnickiego, oznacza, że obecnie Rosja dysponuje jedną z najnowocześniejszych i najlepiej wyposażonych armii na świecie. Nie należy, w jego opinii, na tej podstawie wyciągać wniosków, że w najbliższej przyszłości będzie można zmniejszyć nakłady i wysiłek związany z modernizacją oraz rozbudową potencjału rosyjskiej armii. Wręcz przeciwnie, bowiem, jak argumentuje „w razie zatrzymania” Rosja zostanie, w jego opinii, zaatakowana przez Stany Zjednoczone i przestanie być liczącym się graczem. Ilnicki uważa, że zbrojenia muszą nawet przyspieszyć, co więcej, w związku z tym, iż agresja we współczesnym świecie nie ma wyłącznie charakteru wojskowego, a przede wszystkim zmierza do destrukcji organizmu społecznego, Rosja musi przebudować swój wewnętrzny system sprawowania władzy. Proponuje zastąpienie obecnego, nadmiernie liberalnego a przez to nieefektywnego modelu, systemem władzy typu mobilizacyjnego, w którym wszystkie wysiłki, zarówno w obszarze gospodarczym jak i społecznym i politycznym będą nakierowane na wzmacnianie wojskowych zdolności Federacji Rosyjskiej. Polityka rozwoju regionalnego winna być również podporządkowana wyzwaniom geostrategicznym. W opinii Ilnickiego inwestycje państwowe winny w pierwszym rzędzie być obliczone na komunikacyjne „zjednoczenie” kraju. Obecnie rosyjskie regiony, przede wszystkim syberyjskie i dalekowschodnie są odseparowane od centrum, co zdaniem doradcy ministra Szojgu stanowi zagrożenie dla terytorialnej spoistości Federacji Rosyjskiej. Postuluje on wzorem czasów II wojny światowej przenoszenie rosyjskich centrów przemysłowych za Ural, zarówno z punktu widzenia bezpieczeństwa, na wypadek wojny, jak i mając na względzie tłumienie nastrojów separatystycznych. Rosja przyszłości to „wewnętrzne imperium narodowe” zbudowane w oparciu o zasadę samodzierżawia, którego nie należy rozumieć w kategoriach przywrócenia monarchii, ale silnej władzy będącej nie tylko częścią rosyjskiego dziedzictwa kulturowego, ale warunkiem koniecznym utrzymania suwerenności, zarówno jeśli chodzi o politykę wewnątrzrosyjską jak i zagraniczną. Szczególnie ten ostatni element „doktryny Ilnickiego” jest istotny, bo mamy tu do czynienia z wizją kraju zmilitaryzowanego, dysponującego silną i stale modernizowaną armią, rządzonego przez autokratycznego lidera, który suwerenność rozumie w kategoriach swobody decydowania przez rosyjskie elity o tym jaką i jakimi metodami politykę uprawia kontrolowane przez nich państwo. Już obecnie Rosja jest z Zachodem w stanie wojny nowej generacji, która oznacza, że przedmiotem agresji nie jest terytorium, infrastruktura czy siły zbrojne ale społeczna sfera mentalna, świat wartości, samooceny, świadomości. Po to aby wygrać tę batalię, Rosja, w opinii Ilnickiego musi odseparować się w niektórych obszarach od Zachodu, w tym od narzędzi jego agresji, jakim jest internet i sieci społecznościowe. Ale Rosja winna nie tylko postawić na „suwerenny internet”. W opinii Ilnickiego nie jest w jej interesie „zielona rewolucja klimatyczna”, bo to osłabia znaczenie jej sektora wydobywczego i potencjału przemysłowego, winna również postawić na społeczne wartości konserwatywne, po to aby przeciwstawić się zachodniemu nihilizmowi. Podobnie nie jest w interesie Moskwy rozbrojenie, zwłaszcza jeśli idzie o arsenał nuklearny. Zdaniem doradcy ministra Szojgu Rosja nie powinna całkowicie zrywać ze światem, otoczyć się murem i przekształcić w niedostępną „zamkniętą twierdzę”. Dialog i współpraca są potrzebne, ale „na rosyjskich warunkach”. Na czym ta nowa polityka Rosji ma polegać? Po pierwsze Rosja musi przejąć inicjatywę. Dziś, w opinii Andrieja Ilnickiego Zachód narzuca jej różnego rodzaju hybrydowe „proxi” wojny. Pogodzenie się z takim stanem rzeczy oznacza utratę strategicznej przewagi, a wiadomo, że na wojnie przegrywa ten kto nie dyktuje warunków i jest w defensywie. Innymi słowy nowa polityka zagraniczna Moskwy winna być ofensywna jeśli chodzi o jej cele, charakter i kształt. Jeśli chodzi o kształt ustrojowy przyszłej Rosji, to w opinii doradcy Sergieja Szojgu rolę głównego organu rządzącego krajem winna przyjąć na siebie Rada Bezpieczeństwa, której głównym zadaniem ma być „integracja cywilnej i wojskowej sfery sprawowania władzy” w jeden spójny system. Rosyjskie siły zbrojne mają, w świetle tej koncepcji, stać się głównym rezerwuarem nowych kadr rządzących państwem i nowych koncepcji rozwoju. Wizja ta jest budowana w wyraźnej, o czym Ilnicki mówi otwarcie, opozycji wobec dzisiejszego stanu rzeczy w którym kadry cywilne, szczególnie w gospodarce, administracji i nauce mają w jego opinii zbyt wiele do powiedzenia.
„Rosja w XXI wieku – konkluduje swe rozważania Andriej Ilnicki - powinna stać się nowoczesną potęgą - imperium narodowym - gdzie na platformie tradycyjnych wartości naszej cywilizacji i suwerenności, gwarantowanych przez najnowocześniejszą armię świata, silne państwo realizuje strategię rozwoju i ekspansji narodu rosyjskiego”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/545786-manifest-rosyjskiego-samodzierzawia