65-letnia Azjatka została w poniedziałek zaatakowana i brutalnie pobita na Nowojorskim Manhattanie. Nieznany sprawca kopał i bił kobietę po całym ciele. Z ciężkimi obrażeniami trafiła do szpitala. Sprawca jest poszukiwany. Według nowojorskiej policji incydent stanowił kolejny w długiej już serii „zbrodni z nienawiści” w USA przeciwko członkom społeczności azjatyckiej.
Biały suprematyzm?
19 marca 21-letni Robert Aaron Long zastrzelił osiem osób w trzech salonach masażu w Atlancie i okolicach. Sześć ofiar śmiertelnych stanowią kobiety pochodzenia azjatyckiego. Long, praktykujący Baptysta, tłumaczył swój czyn uzależnieniem od seksu i pornografii, a więc chęcią zniszczenia tego, co stanowiło dla niego pokusę. Zdaniem liberalnych polityków i mediów za Oceanem kierowała nim jednak nienawiść do Azjatów, zjawisko, które miało się nasilić wraz z wybuchem pandemii Covid-19 w marcu ubiegłego roku.
Na przestrzeni 2020 roku liczba takich ataków w największych miastach Stanów Zjednoczonych wzrosła o 150 proc. Jednak oficjalne statystyki nie pokazują pełnej skali problemu. Jedna z organizacji walczących z mową nienawiści wobec tej grupy – Stop AAPI Hate – otrzymała zgłoszenia o prawie 3,8 tys. takich ataków - werbalnych lub fizycznych - w niespełna rok od wybuchu pandemii COVID-19. Powstała nawet już oddzielna organizacja zajmująca się walką a „antyazjatyckim rasizmem” – Stop Asian Hate (SAH), która po strzelaninie w Atlancie zorganizowała marsze protestacyjne. Media za Oceanem mówią o kolejnej odsłonie „białego suprematyzmu”, jak dotąd skierowanego głownie przeciwko czarnym.
Trump i wirus z Wuhan
Według „USA Today” winę za rosnącą niechęć do Azjatów ponoszą były prezydent USA Donald Trump oraz szerzej cała prawica, która od chwili wybuchu pandemii mówiła o „chińskiej grypie”, wirusie z Wuhan czy „kung flu”, co miału ukierunkować niechęć i frustrację Amerykanów na Azjatów. Według Stop Asian Hate podczas niektórych ataków sprawcy krzyczeli: „wracaj do Chin”. Ponadto Azjaci mieli znaleźć się na celowniku, bo niektóry Amerykanie uwierzyli w szerzoną przez prawicę teorię spiskową, jakoby Covid-19 został celowo wyhodowany w laboratorium w Wuhan. Kolejnym tłem ma być polityczny i gospodarczy spór między USA a Chinami, których rosnąca potęga i szybki rozwój przerażają Amerykanów.
Społeczność azjatycka w każdym razie nie chce dłużej uchodzić za „modelową” i w większości milczącą, tylko pójść w ślady „Black Lives Matter” i domagać się swoich praw. Jak twierdzi, Azjaci od zawsze byli w USA ofiarami rasizmu, ale dopiero teraz stał się on widoczny. Członek Izby Reprezentantów z Nowego Jorku Grace Meng powiedziała w rozmowie z „ABC News”, że dorastając ciągle słyszała „obelgi i wyzwiska”.
Uczono nas, abyśmy pilnowali swoich spraw, a nie kołysali łódką. Ale to, co zmieniło się w moim pokoleniu - jeszcze przed tragedią w Atlancie - to to, że ludzie tacy jak ja zobaczyli na własne oczy jak ludzie podobni do ich ojców, matek i dziadków są wyzywani i bici na ulicach. To naprawdę nami wstrząsnęło
—dodała.
Polityczna presja
Dla liderów i aktywistów społeczności azjatycko-amerykańskiej odpowiedzi sięgają od większej reprezentacji politycznej po rozszerzenie nauczania historii Azji w szkołach. Nowo tworzący się ruch otrzymał wsparcie od chińskich instytucji kulturowych w wielu miastach USA. Marsze pod hasztagiem #StopAsianHate zostały zorganizowane w Princeton, New Jersey, Buffalo, Nowy Jork, Portland, Maine i kanadyjskim Calgary. Na temat rosnącej nienawiści wobec Azjatów wypowiedziały się nawet gwiazdy k-popu.
Senator stanu Illinois Tammy Duckworth zagroziła we wtorek, że zagłosuje przeciwko białym kandydatom do administracji prezydenta Joe Bidena, dopóki więcej Amerykanów pochodzenia azjatyckiego nie zostanie powołanych na wysokie stanowiska, jednak wycofała tę groźbę po tym, jak otrzymała zapewnienie, że Biały Dom „bardziej się postara”. Prezydent Biden i wiceprezydent Kamala Harris zresztą potępili ataki w Atlancie, podkreślając, że nienawiść „nie ma bezpiecznego miejsca w USA”. Spotkali się także z przedstawicielami wspólnoty azjatyckiej.
Rasizm istnieje w Ameryce. Zawsze istniał. Ksenofobia i seksizm też. Prezydent i ja nie będziemy milczeć. Zawsze będziemy występować przeciwko przemocy, przestępstwom z nienawiści i przeciwko dyskryminacji, gdziekolwiek i kiedykolwiek wystąpią
—przekonywała Harris. Biden zaś potwierdził swoje poparcie dla ustawy autorstwa Demokratów - COVID-19 Hate Crimes Act, która miałaby szybko i sprawnie karać autorów przestępstw z nienawiści przeciwko Azjatom podczas pandemii.
Oznacza to, że kwestie rasowe będą dalej zajmowały pierwsze miejsce na agendzie obecnej amerykańskiej administracji, a podziały tożsamościowe w USA dalej będą się pogłębiać.
JWW, bbc.com, USA Today, ABC News, cnn.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/545193-azjaci-ofiarami-rasizmu-w-usa-to-wina-trumpa-i-pandemii