Europejskie Centrum Wolności Prasy i Mediów (ECPMF) odnotowało w zeszłym roku znaczny wzrost ataków na dziennikarzy w Niemczech. Stowarzyszenie wymienia w swojej analizie za rok 2020 - 69 ataków fizycznych. To najwyższa liczba od czasu rozpoczęcia badań sześć lat temu - informuje telewizja ARD.
W 2019 roku odnotowano 14 przypadków, a w 2018 zarejestrowano 26 ataków.
Do agresji skierowanej na dziennikarzy dochodziło głównie podczas demonstracji koronasceptyków. „Główną przyczyną gwałtownego wzrostu są liczne akty przemocy na zgromadzeniach związanych z pandemią” - napisano w raporcie ECPMF. Doszło podczas nich do 49 ataków (71 proc.). Stowarzyszenie definiuje ataki jako „ciosy, kopnięcia, pchnięcia, plucie lub ataki z bronią”.
Najczęściej do przemocy wobec przedstawicieli mediów dochodziło w Berlinie, gdzie odnotowano 23 przypadki. Tutaj również decydującą rolę odegrały protesty przeciwko ograniczeniom związanym z pandemią. Według badań przeprowadzonych w samej stolicy, tylko podczas dwóch demonstracji w pierwszy i ostatni weekend sierpnia doszło do 10 ataków fizycznych na dziennikarzy.
W poprzednich latach to Saksonia zajmowała pierwsze miejsce na liście krajów związkowych z największą liczbą przypadków agresji wobec przedstawicieli mediów. Tam liczba ataków w 2020 r. pozostała stosunkowo wysoka i wyniosła 19. Tylko podczas demonstracji koronasceptyków, która odbyła się 7 listopada w Lipsku, odnotowano siedem incydentów. Na trzecim miejscu pod względem liczby ataków znalazła się Bawaria (siedem przypadków).
W ubiegłą sobotę, podczas 20-tysięcznej demonstracji koronasceptyków w Kassel również odnotowano ataki na dziennikarzy, relacjonujących protest.
DW: Są zastraszani, opluwani, bici
Permanentne ataki i groźby ograniczają pracę dziennikarzy
— mówi dyrektor zarządzający ECPMF Lutz Kinkel.
Jeśli muszą przestać filmować i nie mogą się już swobodnie poruszać, wolność prasy w Niemczech jest zagrożona
— dodaje.
Autorzy raportu twierdzą, że polityka niemieckich władz ws. pandemii prowadzi do „szerokiego sojuszu wyznawców teorii spiskowych, ‘obywateli Rzeszy’, neonazistów i ezoteryków na niemieckich ulicach”. Jak podkreślają, tę grupę łączy odrzucenie wolności i pluralizmu prasy, a także związki „z ideologią skrajnej prawicy i schematami myślowymi wyznawców teorii spiskowych”.
Są zastraszani, opluwani, bici
— tak ataki na dziennikarzy opisuje Deutsche Welle.
Wiele miało miejsce podczas antycovidowych protestów
— czytamy na stronie rozgłośni.
gah/PAP/dw.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/544422-zagrozona-wolnosc-slowa-w-niemczech-ataki-na-dziennikarzy