Zatrzymanie i skazanie przez białoruskie służby Angeliki Borys to działanie nieakceptowalne i sprzeczne z międzynarodowymi standardami; podniosłem ten ważny temat podczas spotkania ministrów spraw zagranicznych państw NATO - napisał w środę minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau.
CZYTAJ TAKŻE:
Andżelika Borys skazana na areszt
Prezes Związku Polaków na Białorusi, została w środę skazana na 15 dni aresztu za organizację „nielegalnej imprezy masowej”. Za taką władze uznały tradycyjny doroczny jarmark Grodzieńskie Kaziuki. Do zatrzymania Andżeliki Borys doszło we wtorek.
Szef MSZ reaguje
Szef polskiej dyplomacji, który brał udział w spotkaniu ministerialnym NATO poinformował, że w sprawie zatrzymania prezes Związku Polaków na Białorusi rozmawiał także z szefem unijnej dyplomacji Josepem Borrellem oraz przewodniczącą OBWE Ann Linde.
W reakcji na areszt, polski MSZ wyraził sprzeciw wobec zatrzymania przez służby białoruskie Andżeliki Borys. Zaapelował o jak najszybsze zwolnienie Borys i „zaprzestanie arbitralnych prześladowań przedstawicieli mniejszości polskiej”. Do polskiego resortu dyplomacji został wezwany także chargé d’affaires Ambasady Republiki Białorusi w Polsce.
Borys liczyła się z zatrzymaniem
Z kolei Andrzej Poczobut, członek Zarządu Głównego ZPB i dziennikarz, powiedział, że Andżelika Borys liczyła się z tym, że może zostać zatrzymana.
W świetle antypolskiej kampanii, która trwa obecnie na Białorusi, można się było spodziewać zatrzymania. Jeśli nie Kaziuki, to byłby inny pretekst
— uważa Poczobut.
Borys w środę została skazana na 15 dni aresztu za organizację – nielegalnej według władz – imprezy, jarmarku Kaziuki. Adwokata, jak mówi Poczobut, dopuszczono do niej po zaangażowaniu konsula RP.
Andżelika zdawała sobie z tego sprawę i liczyła się z tym, dlatego miała spakowane podstawowe rzeczy na przypadek trafienia do aresztu
— dodaje. Dotyczy to, jak podkreśla Poczobut, także innych aktywistów.
Obiekt ataku
Jak mówi, od momentu, kiedy Alaksandr Łukaszenka w sierpniu oświadczył, że „Polska chce zaatakować Białoruś”, było jasne, że zarówno nasz kraj, jak i mniejszość polska na Białorusi staną się obiektem ataku. Wymienia kolejne elementy kampanii, która nasiliła się w ostatnich tygodniach – aresztowanie działaczki polskiej z Brześcia Anny Paniszewej w sprawie karnej, konflikt dyplomatyczny z Polską, kontrole prokuratury generalnej w szkołach polskich.
W mediach państwowych Polska jest nazywana „hieną Europy”, AK oskarżana o ludobójstwo Białorusinów i kolaborację, itd., a harcerze - „Piłsudski-Jugend”
— wymienia.
Problematyczna sytuacja wewnętrzna
Według Poczobuta, a z jego opinią zgadzają się niezależni eksperci białoruscy, przyczyny obecnej fali antypolskiej, tkwią w sytuacji wewnętrznej.
Alaksandr Łukaszenka próbuje odwrócić uwagę społeczeństwa od kryzysu politycznego i ciężkiej sytuacji gospodarczej Białorusi. Uznał Polskę za wygodnego i łatwego wroga
— mówi rozmówca PAP.
Polska jest wrogiem zewnętrznym, a mniejszość polska – wewnętrznym. Polacy na Białorusi, który nie są zsowietyzowani, są wygodnym celem. Dla Łukaszenki bohaterowie to Armia Czerwona i KGB, a Polaków, którzy nie zgadzają się z sowiecką wykładnią historii, nazywa zdrajcami i kolaborantami
— wyjaśnia Poczobut.
Czy ta kampania, według której Polacy, to - jak cytuje Poczobut - „potomkowie nazistów” jest przekonująca dla Białorusinów?
Oceniam, że Łukaszenkę popiera może 20 proc. społeczeństwa. Właśnie teraz około 50 osób z flagami państwowymi pikietuje konsulat RP w Grodnie
— mówi Poczobut. Jego zdaniem większość społeczeństwa nie przyjmuje tego, co mówią władze.
Ludzie zdają sobie sprawę, że Łukaszenka przegrał wybory. Ale on nie powie przecież „Przegrałem wybory, ale chce dalej rządzić”. Dlatego mówi, że walczy z „zagraniczną interwencją+ i wykorzystuje do tego Polskę”
— wyjaśnia rozmówca PAP.
Poczobut przypomina, że zarówno szef białoruskiego Komitetu Bezpieczeństwa Państwowego (KGB) i sam Łukaszenka mówili, że spodziewają się wiosną powtórki protestów.
Ja w to wątpię, bo fala represji jest bezprecedensowo silna, codziennie zapadają surowe wyroki, ludzie są aresztowani. W tych warunkach trudno sobie wyobrazić masowy protest
— wskazuje, chociaż jego zdaniem „większość społeczeństwa jest przeciwko Łukaszence”.
Szef sejmowej Komisj i Łączności z Polakami za Granicą apeluje o natychmiastowe uwolnienie Borys
Szef sejmowej Komisj i Łączności z Polakami za Granicą Robert Tyszkiewicz (KO) zwrócił się w środę do władz białoruskich o natychmiastowe uwolnienie zatrzymanej prezes Związku Polaków na Białorusi Andżeliki Borys oraz współzałożycielki Forum Polskich Inicjatyw Lokalnych z Brześcia Anny Paniszewej.
Poseł wezwał też polski rząd do podjęcia stanowczych działań zmierzających do uwolnienia aresztowanych oraz przedstawił na forum Unii Europejskiej i innych instytucji międzynarodowych przypadki bezprawnego ograniczania przez władze białoruskie praw polskiej mniejszości narodowej.
Z całą stanowczością potępiam bezprawne aresztowanie i skazanie Andżeliki Borys, Prezes Związku Polaków na Białorusi, oraz antypolskie represje wymierzone w działaczy mniejszości polskiej na Białorusi. Zwracam się do władz białoruskich o natychmiastowe uwolnienie zatrzymanych - Pani Andżeliki Borys - Prezes Związku Polaków na Białorusi oraz Pani Anny Paniszewej - współzałożycielki Forum Polskich Inicjatyw Lokalnych z Brześcia
— napisał Tyszkiewicz w przekazanym PAP oświadczeniu.
Jak podkreślił, w pełni popiera „dotychczasową, neutralną politycznie postawę Związku Polaków na Białorusi pod przewodnictwem Andżeliki Borys”.
Wzywam władze białoruskie do poszanowania praw Polaków na Białorusi, zgodnego ze standardami międzynarodowymi dotyczącymi praw mniejszości narodowych oraz umowami polsko-białoruskimi, regulującymi te kwestie
— napisał Tyszkiewicz.
Apel do rządu o podjęcie działań
Zaapelował też do polskiego rządu o podjęcie stanowczych działań zmierzających do uwolnienia aresztowanych osób oraz zagwarantowania poszanowania praw Polaków na Białorusi.
Postuluję, aby polski rząd przedstawił na forum Unii Europejskiej i innych instytucji międzynarodowych przypadki bezprawnego ograniczania przez władze białoruskie praw polskiej mniejszości narodowej do kultywowania swej tożsamości, tworzenia własnych organizacji oraz swobodnego dostępu do oświaty i kultury
— napisał Tyszkiewicz.
Proszę Rodaków żyjących poza granicami Ojczyzny, organizacje i stowarzyszenia polonijne o solidarność z Polakami na Białorusi oraz apelowanie do władz krajów swego zamieszkania, aby żądały od władz białoruskich uwolnienia Andżeliki Borys i Anny Paniszewej oraz wszystkich więźniów politycznych na Białorusi
— dodał szef sejmowej komisji.
Według zapowiedzi szefa KPRM Michała Dworczyka w środę po południu zaplanowane jest wystąpienie premiera Mateusza Morawieckiego, podczas którego ma on przedstawić działania, które będą podejmowane w sprawie sytuacji Polaków mieszkających na terenie Białorusi.
Na Białorusi od 9 sierpnia trwają akcje protestacyjne, których uczestnicy domagają się odejścia Łukaszenki i rozpisania nowych, uczciwych wyborów. Rezultatu wyborów, w których według oficjalnych danych białoruskich władz wygrał Alaksandr Łukaszenka nie uznaje wiele państw na świecie, w tym USA oraz członkowie Unii Europejskiej.
W wyniku protestów, które trwają już od ponad siedmiu miesięcy dochodziło do brutalnych pacyfikacji pokojowych manifestacji, zatrzymywania przedstawicieli opozycjonistów. Organizacje międzynarodowe alarmują o wielokrotnych przypadkach łamania praw człowieka na Białorusi.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/544366-niepokojace-informacje-ws-andzeliki-borys