Tydzień temu Izrael zdecydował się na luzowanie obostrzeń. Otwarte zostały między innymi restauracje. Jak podają media, na stolik w niektórych lokalach trzeba czekać nawet 10 dni, a firmy zajmujące się obsługą kart kredytowych zanotowały gwałtowny wzrost ich użycia.
CZYTAJ TAKŻE:
Tłumy w kawiarniach i restauracjach
Izraelczycy z wielkim entuzjazmem przyjęli luzowanie obostrzeń i korzystają z tego, że lokale gastronomiczne zostały otwarte. Wielu potencjalnych gości restauracji nie jest w stanie dokonać rezerwacji, ponieważ stoliki w wielu lokalach są rezerwowane z kilkudniowym wyprzedzeniem - czas oczekiwania na miejsce wynosi nawet 10 dni.
Jedno z nagrań zamieszczonych w mediach społecznościowych pokazuje, „jak wygląda życie po lockdownie i po szczepieniach”.
Część zniesionych obostrzeń dotyczy tylko posiadaczy tzw. zielonej przepustki, czyli wydanego przez ministerstwo zdrowia Izraela zaświadczenia o przyjęciu dwóch dawek szczepionki lub przebyciu zakażenia koronawirusem. Jedynie z tym dokumentem można usiąść wewnątrz restauracji, wziąć udział w imprezie grupowej, udać się na zajęcia na uczelni wyższej lub do wybranych domów modlitwy.
Rząd decyduje się na luzowanie obostrzeń, ponieważ 40 proc. ludności otrzymało już obie dawki szczepionki, a kolejne 13 proc. jedną dawkę. Spośród 9,3 mln Izraelczyków około 3 mln nie kwalifikuje się do szczepienia. W skład tej grupy wchodzą dzieci i młodzież poniżej 16. roku życia oraz ozdrowieńcy.
wkt/TT/ft.com/timesofisrael.com
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/543408-tlumy-na-ulicach-tel-awiwu-pelne-kawiarnie-i-restauracje