Niedawno Coca-Cola przeprowadziła w USA internetowy kurs szkoleniowy dla swych pracowników poświęcony walce z rasizmem. Do sieci wyciekła prezentacja z owych szkoleń, która wprawiła wielu internautów w osłupienie. Jeden z pierwszych slajdów głosił: „Postaraj się być mniej białym”. Kolejne napisy precyzowały o co konkretnie chodzi: „Postaraj się być mniej despotycznym”, „Postaraj się być mniej aroganckim”, „Postaraj się być mniej ignoranckim” itd. Innymi słowy: biały człowiek to z natury despotyczny i arogancki ignorant.
Program szkolenia został wymyślony przez nową gwiazdę politycznej poprawności w Ameryce – Robin DiAngelo, autorki książki „White Fragility”, którą można nazwać manifestem „krytycznej teorii rasy”. Przesłanie jej pracy sprowadza się do prostej tezy: wszyscy biali to rasiści. Nawet jeżeli subiektywnie są antyrasistami, to obiektywnie i tak nadal pozostają rasistami. Decyduje o tym jeden fakt: biały kolor skóry.
Na pierwszy rzut oka nie można z tym nic zrobić, ponieważ człowiek nie jest w stanie zmienić swojego koloru skóry. Autorka szkoleń ma jednak wyjście z tej sytuacji. Jej rada dla białych (czyli dla rasistów) brzmi: „Postaraj się być mniej białym”.
Amerykańska psycholog Karlyn Borysenko, która kilka dni temu ujawniła w internecie treść szkoleń, uważa, że wspomniany kurs przyniesie skutki odwrotne od zamierzonych. Zamiast tworzyć zdrowsze środowisko pracy, uczy bowiem ludzi nienawiści do samych siebie oraz wprowadza dodatkowe podziały. Nikt nie ma przecież wątpliwości, że rasizm jest czymś godnym pogardy. Jeżeli zaś dochodzimy do wniosku, że sami jesteśmy rasistami, to musimy czuć do siebie pogardę. Musimy czuć też pogardę do społeczności stworzonych przez ludzi białych, ponieważ – zgodnie z „krytyczną teorii rasy” – rasizm w takich zbiorowościach jest systemowy, endemiczny i strukturalny.
Antyrasistowski rasizm
Trudno nie nazwać postawy zalecanej podczas tych szkoleń rasizmem, choć przedstawia się ona jako antyrasistowska. Aż strach pomyśleć, co by się działo, gdyby w prezentacji słowo „biały” zastąpione zostało wyrazem „czarny”. Wówczas na organizatorów kursu zwaliłaby się fala krytyki i oskarżeń o najbardziej prymitywny i odrażający rasizm.
Wśród osób oburzonych wspomnianymi szkoleniami znajdują się nie tylko biali. Jedną z nich jest czarnoskóra vlogerka Candace Owens, która po tym, jak doświadczyła rasistowskich ataków ze strony liberalnej lewicy, założyła w 2018 roku Fundację Blexit. Celem tej organizacji jest namawianie kolorowej ludności USA do porzucania Partii Demokratycznej. Teraz Owens zachęca białych, by wytaczali Coca-Coli procesy o rasizm i dyskryminację.
Warto wspomnieć, że we wrześniu 2020 roku Donald Trump zakazał agencjom federalnym poddawania swoich pracowników szkoleniom opartym na „krytycznej teorii rasy”. Stwierdził, że to antyamerykańska propaganda, która dzieli społeczeństwo. Jego następca Joe Biden w pierwszym dniu swego urzędowania zniósł jednak zakaz swego poprzednika.
W organizowaniu takich szkoleń dla swych pracowników celują natomiast duże korporacje, będące dziś w awangardzie przemian. Robin DiAngelo ma teraz złote żniwa. Za półdniowy kurs kasuje minimum 15 tysięcy dolarów.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/540439-rasistowski-przekaz-w-kostiumie-antyrasizmu