Nowe sankcje na Rosję będą dotyczyły indywidualnych osób i będą sprowadzać się do dwóch elementów – zakazu wjazdu do krajów UE i pozbawienia środków zdeponowanych w krajach UE - powiedział PAP i Polskiemu Radiu minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau.
Nowe sankcje na Rosję
Jak zaznaczył, poniedziałkowa dyskusja na posiedzeniu ministerialnym w Brukseli ujawniła wiele stanowisk dot. relacji UE-Rosja.
W jednej kwestii udało nam się jednak bardzo szybko, w zasadzie bez dyskusji, osiągnąć konsensus. Tą kwestią była sprawa nałożenia sankcji unijnych na tych, którzy są uznani za winnych bezprawnego zatrzymania i uwięzienia Aleksieja Nawalnego
—powiedział.
Dodał, że sankcje będą dotyczyły indywidualnych osób i będą sprowadzać się do dwóch elementów – zakazu wjazdu do krajów UE i pozbawienia środków zdeponowanych w krajach UE.
Pytany, czy możliwe jest nałożenia sankcji na rosyjskich oligarchów, odpowiedział, że UE musi poruszać się w określonym reżimie sankcyjnym, który sprowadza się wyłącznie do przesłanek związanych z łamaniem praw człowieka.
Minister Rau powiedział też, że obecnie szef unijnej dyplomacji Josep Borrell postrzega relacje UE z Rosją tak, jak są one postrzegane w Europie Środkowej.
Zmiana jest istotna, by nie powiedzieć radykalna
—podkreślił.
Zaznaczył, że podczas dyskusji pojawiały się liczne głosy, że Rosja przyjmuje strategię dzielenia nie tylko państw NATO, czy UE, ale także dzielenia społeczeństw poszczególnych krajów.
Szef unijnej dyplomacji Josep Borrell poinformował w poniedziałek, że ministrowie spraw zagranicznych państw UE uzgodnili wprowadzenie kolejnych sankcji przeciwko Rosji za uwięzienie antykremlowskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego. Na czteroosobowej liście sankcyjnej znaleźli się m.in. prokurator generalny Rosji Igor Krasnow i szef Komitetu Śledczego Aleksander Bastrykin.
W odpowiedzi na wydarzenia związane z sytuacją pana Nawalnego osiągnęliśmy porozumienie polityczne, żeby wprowadzić restrykcje przeciwko tym, którzy są odpowiedzialni za jego aresztowanie, skazanie i prześladowanie
—powiedział Josep Borrell po posiedzenie Rady UE ds. zagranicznych w Brukseli.
W tym celu po raz pierwszy zrobimy użytek z globalnego systemu sankcji za naruszenia praw człowieka. Procedura administracyjna rozpocznie się na mój wniosek dziś. (…) Mam nadzieję, że zostaną wprowadzone szybko. Być może procedura zajmie tydzień, mam nadzieję, że nie dłużej i zostaną zaaprobowane przez Radę
—oznajmił.
Poinformował również, że unijni ministrowie zgodzili się też zwiększyć wsparcie dla działaczy zaangażowanych w Rosji w obronę swobód obywatelskich i politycznych.
Moskwa rozczarowana stanowiskiem UE
MSZ Rosji oświadczyło w komunikacie, że decyzja UE o kolejnych sankcjach wobec Moskwy budzi rozczarowanie i Bruksela kieruje się „antyrosyjskimi stereotypami”. Żądanie uwolnienia aresztowanego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego resort określił jako „absurdalne”.
Uważamy za stanowczo niedopuszczalne wciąż brzmiące żądania - bezpodstawne i absurdalne - by +uwolnić+ obywatela Federacji Rosyjskiej, który został skazany przez sąd rosyjski za przestępstwa gospodarcze
—oświadczyło MSZ w komunikacie, wydanym w poniedziałek późnym wieczorem. Oceniło, że „w praktyce międzynarodowej nazywa się to ingerencją w sprawy wewnętrzne suwerennego państwa”.
Zdaniem MSZ decyzję UE o nowych sankcjach poprzedziła „kampania informacyjna” dotycząca wizyty szefa dyplomacji UE Josepa Borrella w Moskwie z 5 lutego.
Sens tej kampanii informacyjnej wyraźnie polegał na tym, aby znaleźć odpowiedni pretekst do narzucenia ministrom spraw zagranicznych krajów UE myśli o konieczności +odegrania się+, i zrekompensowania sobie strat wizerunkowych, które jakoby poniosła unijna dyplomacja, kosztem dalszego pogorszenia relacji z Rosją
—oznajmiło ministerstwo.
W oświadczeniu oceniono, że decyzja w sprawie sankcji „wywołuje rozczarowanie” i że podjęto ją „pod zmyślonym pretekstem”. UE „straciła kolejną możliwość, by zrewidować kurs stawiania sztucznych warunków, sankcji i nacisków w relacjach z Rosją, który w ciągu minionych lat okazał się całkowicie nieprzekonywujący” - dodał rosyjski resort spraw zagranicznych. MSZ zarzucił krajom UE, że kierują się „antyrosyjskimi stereotypami”.
Utrwalenie w arsenale polityki zagranicznej UE tego rodzaju bezprawnych narzędzi, jak stawianie ultimatum, naciski i sankcje, wywołuje jedynie ubolewanie
—oświadczyło MSZ Rosji.
Sankcje na Białoruś
Sytuacja na Białorusi ulega stałemu pogorszeniu, więc prawdopodobnie dojdzie do nałożenia kolejnych sankcji na ten kraj - powiedział PAP i Polskiemu Radiu minister spraw zagranicznych Zbigniew Rau.
Zbigniew Rau powiedział PAP i Polskiemu Radiu, że KE zamierza przedstawić plan wsparcia dla demokratycznej Białoruś, jednak ciągle nie wiadomo, kiedy się to stanie.
Komisarz ds. sąsiedztwa i rozszerzenia Oliver Varhelyi, na prośbę szefa unijnej dyplomacji Josepa Borrella udzielił dość ogólnych odpowiedzi dotyczących tej kwestii. Data przedstawienia tego planu nie została jeszcze ustalona
—powiedział polski minister.
Dodał, że coraz więcej szefów dyplomacji państw członkowskich zdaje sobie sprawę, że jednym z kluczy do rozwiązania problemu Białorusi jest przedstawienie, a potem wdrożenia tego planu.
Niestety, sytuacja na Białorusi ulega stałemu pogorszeniu, więc prawdopodobnie dojdzie do nałożenia kolejnych sankcji. Lista więźniów politycznych stale się wydłuża. Do tych więźniów sumienia dołączyły dwie dziennikarki Biełsatu. Co więcej, obie zostały skazane na dwa lata pozbawienia wolności. Presja na społeczeństwo obywatelskie nieustannie narasta. W związku z tym należy się spodziewać adekwatnej reakcji UE
—powiedział.
Dodał, że w kwestiach podejścia do sytuacji na Białorusi nie ma żadnych sporów między państwami UE.
Sprawa sytuacji na Białorusi budzi w UE wiele emocji, odkąd sąd w Mińsku skazał dwie dziennikarki Biełsatu, Kaciarynę Andrejewą i Darię Czulcową, na dwa lata pozbawienia wolności za prowadzenie relacji online z protestu. Według sądu są one winne organizowania działań naruszających porządek publiczny.
Był to pierwszy na Białorusi proces i wyrok skazujący dla dziennikarzy w sprawie karnej, związanej z protestami przeciwko sfałszowaniu wyników wyborów prezydenckich w sierpniu 2020 roku. Według organizacji praw człowieka proces, w którym wyrok zapadł w czwartek, miał charakter polityczny.
Komisja Europejska skrytykowała w piątek skazanie dziennikarek. „To kontynuacja haniebnych i brutalnych represji białoruskich władz przeciwko obywatelom Białorusi” - powiedział rzecznik KE Peter Stano.
Biełsat jest jedyną na terytorium kraju białoruskojęzyczną telewizją. Nadaje z Polski, a organizacyjnie jest częścią TVP. Na Białorusi jest dostępny przez internet oraz przez satelitę.
Sprawa Białorusi oraz represji wobec dziennikarzy i protestujących była podnoszona przez Stałego Przedstawiciela RP przy UE w środę na spotkaniu unijnych ambasadorów w Brukseli oraz na spotkaniu ambasadorów UE z szefem unijnej dyplomacji Josepem Borrellem w czwartek.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/540318-beda-nowe-sankcje-na-rosje-i-prawdopodobnie-na-bialorus