Politico pisze o wojnie informacyjnej wokół rosyjskiej szczepionki przeciw koronawirusowi - Sputnik V. W tekście padają sugestie, że agresywna promocja preparatu przez Kreml jest kolejnym elementem w geopolitycznej grze prowadzonej przez Moskwę.
CZYTAJ WIĘCEJ: WSZYSTKO o koronawirusie
Sputnik V geopolitycznym narzędziem Moskwy? Rosja próbuje rozgrywać UE
Helen Collins i Carlo Martuscelli z Politico piszą o wynikach badań rosyjskiej szczepionki przeciw koronawirusowi - Sputnik V - które ukazały się w lutym w uznanym tygodniku medycznym „The Lancet”. W Unii Europejskiej usłyszeć można było wtedy głosy, że rosyjska szczepionka może rozwiązać problem z dostawami preparatów od zachodnich producentów. Dopiero po jakimś czasie unijnym liderom zapaliła się czerwona lampka, jeśli chodzi o metody promocji szczepionki przez Kreml. Przeważają opinie, że Moskwa chce przedstawić siebie jako „zbawcę” Europy w dobie pandemii.
Ogólnie muszę powiedzieć, że wciąż zastanawiamy się, dlaczego Rosja oferuje teoretycznie miliony i miliony dawek, podczas gdy nie czyni wystarczających postępów w szczepieniu własnych obywateli
— stwierdziła niedawno Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej.
Szefowa KE zapowiedziała, że jeśli Rosja chce wprowadzić szczepionkę na unijny rynek, to będzie musiała m.in. zezwolić na inspekcje swoich zakładów produkcyjnych. Co więcej, chociaż z Kremla płyną głosy, że Sputnik V lada chwila zostanie zaakceptowany przez Europejską Agencję Leków (EMA), to sama agencja przekonuje, że nie otrzymała od producenta jeszcze żadnych danych dotyczących szczepionki.
Równolegle z kampanią promującą rosyjską szczepionkę, Moskwa dba o sianie dezinformacji i podważanie bezpieczeństwa stosowanych już w Europie preparatów.
Rosjanie mają coś, co uważają za strategicznie ważne dla Kremla, więc wkładają znaczny wysiłek w promowanie tej szczepionki, ale także w podważanie zaufania do innych szczepionek
— cytuje Politico Nica de Pedro z hiszpańskiego think tanku Institute for Statecraft.
Widać, że wszystko to jest odgórnie sterowane przez Kreml
— dodaje.
Politico zauważa, że Sputnik V dotychczas został dopuszczony do sprzedaży w 29 krajach - m.in. u tradycyjnych sojuszników Rosji oraz w Ameryce Łacińskiej, gdzie Russia Today zalicza się do mediów głównego nurtu. W ostatnim czasie zainteresowanie szczepionką wyraziły jednak chociażby Słowacja czy Chorwacja.
W artykule czytamy, że państwa Unii Europejskiej powinny zachować ostrożność w kwestii aprobaty dla rosyjskiej szczepionki. Autorzy przypominają o tym, że Węgry 21 stycznia zatwierdziły Sputnika V, czym postawiły Unię w trudnej sytuacji, choć postąpiły zgodnie z prawem:
(…) jednostronne zatwierdzenie jest dozwolone – pod warunkiem, że to państwo członkowskie, a nie producent leku, przyjmuje odpowiedzialność.
Rosja próbuje również destabilizować sytuacją na Ukrainie, dostarczając symboliczną liczbę dawek szczepionki na okupowanej przez siebie części kraju.
Rosja widzi w sobie ofiarę
Wszelkie zarzuty odpiera strona rosyjska. Kirył Dmitriew, dyrektor generalny Russian Direct Investment Fund, który odpowiedzialny jest za promocję Sputnika V, stwierdził w wywiadzie dla Politico, że to rosyjska szczepionka pada ofiarą dezinformacji i „jest najlepsza na świecie”.
Sputnik V od początku spotykał się z taką bezpodstawną krytyką, która okazała się błędna
— napisał zespół Sputnika V w odpowiedzi na pytania Politico.
Wysoka skuteczność Sputnika V budzi wątpliwości
W przywołanych już badaniach, których wyniki ukazały się w „The Lancet”, stwierdzono, że rosyjska szczepionka ma 91,6 proc. skuteczności. Te wynik podważa chociażby Enrico Bucci, adiunkt na wydziale biologii w Temple University w Pensylwanii. Swoją opinię zamieści w tygodniku „Der Spiegel”. Wskazał m.in. na fakt, że zespół Sputnika V odmówił niezależnym badaczom dostępu do surowych danych w celu dokładnego sprawdzenia anomalii. Naukowiec wykazał również błędy dotyczące liczby zaszczepionych. Zaniżanie liczby zaszczepionych może sugerować, że ukrywane są niekorzystne dane dotyczące bezpieczeństwa preparatu.
Z kolei Jeremy Rossman z University of Kent zwraca uwagę na fakt, że żaden producent szczepionki przeciwko koronawirusowi nie dopuścił zewnętrznych badaczy do surowych danych. Przyznał jednak, że rozbieżności w raporcie budzą wątpliwości.
Weryfikacja danych może zająć trochę czasu, ale w takiej sytuacji powinni byli opóźnić publikację raportu
— ocenił raport w „The Lancet”.
Enrico Bucci, mimo krytycznych uwag do wyników badań, ostatecznie wyraża opinię, że szczepionka Sputnik V zapewne jest bezpieczna, ale brak jest rzetelnych opracowań.
Co z zatwierdzeniem Sputnika V w UE?
Politico spytało zespół Sputnika V na jakim etapie jest proces zatwierdzania szczepionki w EMA. Strona rosyjska stwierdziła, że 29 stycznia zawnioskowała o przegląd etapowy preparatu.
Wyznaczenie sprawozdawców wskazuje, że wniosek został przyjęty i jest rozpatrywany
— stwierdził zespół Sputnika V, dodając że wszelkie inne oświadczenia pojawiające się w opinii publicznej są przykładem:
stronniczych ataków konkurencji, zazdrosnej o sukces rosyjskiej szczepionki.
EMA zaprzecza tym informacjom i wskazuje, że wniosek z Rosji nie wpłynął.
Eksperci wskazują jednak, że zatwierdzenie szczepionki na europejskim rynko może nie być priorytetem dla Kremla, ponieważ zamówienia na Sputnika V przekroczyły już 200 mln dawek, a Rosja nie dysponuje mocami przerobowymi, które byłyby w stanie zrealizować je w krótkim terminie.
xyz/Politico/Onet
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/539989-szczepionka-sputnik-v-geopolitycznym-narzedziem-moskwy