W ocenie Michaela Schumana, autora książek o strategii Chin, Unia Europejska będzie musiała dokonać w końcu wyboru pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami. W tekście zamieszczonym na łamach Politico Schumann stwierdził, że wspólnota powinna stanąć po stronie Ameryki. W innym przypadku zostanie „zepchnięta na globalny margines”.
CZYTAJ TAKŻE:
Konieczność wyboru
Schumann zwrócił uwagę, że przed europejskimi przywódcami stoi trudny wybór - będą musieli opowiedzieć się, czy staną u boku USA, czy Chin, jednocześnie - co podkreśla komentator - Europa straci na międzynarodowym znaczeniu.
Rzecz jasna Europejczycy mają dobre powody by balansować na linie. Czerpią nieocenione korzyści z przyjaznych relacji z oboma mocarstwami. Wieloletnie układy w dziedzinie bezpieczeństwa z USA zapewniają stabilność i ochronę przed stale utrzymującymi się zagrożeniami takimi jak Rosja Władimira Putina. Podczas gdy ekspansja gospodarcza Chin daje europejskim firmom ogromne możliwości rozwoju, których nie znalazłyby w swoich krajach
— ocenił publicysta dodając, że balansowanie będzie coraz trudniejsze.
USA zwiększają presję na Pekin
Komentator przypomniał, że administracja Bidena już w pierwszych dniach urzędowania zasygnalizowała, że zamierza zwiększać presję na Chiny oraz oświadczyła, że prześladowania Ujgurów w prowincji Sinciang ze strony chińskich władz stanowią „ludobójstwo”, a USA „muszą być gotowe do działania i spowodowania kosztów” po stronie Chin z powodu represji.
Z kolei członek wszechpotężnego politbiura Chińskiej Partii Komunistycznej Yang Jiechi stwierdził, że „strategiczny błąd w ocenie sytuacji” w Waszyngtonie, wywołał napięcia między oboma krajami. Zagroził też, że kluczowe sprawy, w tym Tajawan, Hongkong i represje wobec Ujgurów „stanowią czerwoną linię, której nie wolno przekraczać”. Skoro na horyzoncie nie widać szans na zbliżenie, zarówno Chiny, jak i USA są skazane na coraz agresywniejsze kuszenie Europy
— zauważył Schumann dodając, że grudniowe działanie Chin, by „domknąć pakt inwestycyjny z Unią Europejską była otwartą próbą przyciągnięcia Europejczyków na kilka dni przed inauguracją Bidena”.
Jaki jest wybór?
Pisarz ocenił, że tak naprawę w wybór między USA a Chinami to wybór „między interesami krótkoterminowymi, a długoterminowymi”.
Zwrócił uwagę także na cele przyświecające Chinom. W jego opinii, „Chiny dążą do stworzenia świata, który nie byłby bezpieczny dla Europy – strategicznie, gospodarczo i ideologicznie”. Chcą „osłabienia roli i znaczenia ustrojów demokratycznych w globalnym porządku”.
Chiny stanowią też długoterminowe zagrożenie dla Europy, nie tylko dlatego że są coraz bardziej rozwiniętym konkurentem na globalnym rynku, lecz także dlatego, że ich strategia zakłada nadużywanie zasad otwartej gospodarki po to, by ją w końcu zdominować
— napisał Schumann dodając, że kluczowe dla powodzenia strategii Chin jest partnerstwo z europejskimi firmami. Dlatego wzięli na celownik „istotne sektory niemieckiej gospodarki – w tym instalacje przemysłowe i elektronikę – z zamiarem ich splądrowania”.
Wchodząc w dalsze relacje z Chinami, Niemcy osiągają korzyści dziś, ale torują drogę do swojej jutrzejszej klęski
— dodał Schumann.
Kiedy może być za późno?
Schumann dodał, że „kiedy Europa w końcu zorientuje się, że naprawdę potrzebuje pomocy Ameryki, może się przekonać, że Waszyngton znalazł już sobie bardziej godnych zaufania przyjaciół”.
Wybór między USA, a Chinami powinien w ostatecznym rozrachunku być zdeterminowany przez to, jaką rolę na świecie widzą dla siebie Europejczycy
— ocenił na łamach Politico Michael Schumann.
wkt/onet.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/539985-chiny-czy-usa-politico-ue-stoi-przed-trudnym-wyborem