Niewiele się o tym pisze, choć jest to ważna informacja.
Wybitny amerykański magazyn „Time” opublikował wszechstronną analizę, w której przyznał, że szereg „postępowych” organizacji i instytucji w Stanach Zjednoczonych od miesięcy pracowało w sposób skoordynowany, aby kierować wynikami wyborów prezydenckich.
CZYTAJ WIĘCEJ: Szokujący raport „TIME”: Trump miał rację. Za kulisami rozwijał się spisek. Sojusz między lewicowymi aktywistami a tytanami biznesu
Skoordynowana akcja
Dziennikarka Molly Ball opublikowała artykuł „Tajna historia kampanii cieni, która uratowała wybory 2020” , w którym wymieniła wszystkich głównych graczy w tej skoordynowanej akcji. Są to oczywiście organizacje wrogie Donaldowi Trumpowi i ściśle powiązane z Partią Demokratyczną. Chociaż Ball w kilku miejscach nieprzekonująco podkreśla, że celem tej koalicji nie było „zapobieżenie zwycięstwu Trumpa”, to cały tekst, być może nieświadomie, ujawnia skoordynowane działania, które mają właśnie to zwycięstwo uniemożliwić.
Ball zaczyna tekst od zacytowania jednej z wypowiedzi Trumpa niedługo po wyborach.
„To wszystko było bardzo, bardzo dziwne. W ciągu kilku dni po wyborach byliśmy świadkami zaaranżowanych wysiłków, aby namaścić zwycięzcę, nawet gdy liczyło się głosy w wielu kluczowych stanów”.
I potem Ball konkluduje:
„Trump w pewnym sensie miał racje”.
I dodaje:
„Za kulisami rozwijał się spisek, który zarówno ograniczył protesty jak i skoordynował opór CEO. Obie niespodzianki były wynikiem nieformalnego sojuszu między lewicowymi aktywistami a tytanami biznesu”.
Cel sojuszu
Ball napisała, że ten sojusz „został sformalizowany w mało zauważalnym oświadczeniu Amerykańskiej Izby Handlowej i AFL-CIO (największa amerykańska centrala związkowa) opublikowanym w dniu wyborów”.
Jaki był cel tego sojuszu? Ball wyjaśnia:
„Obie strony zaczną postrzegać to jako rodzaj ukrytej umowy, w której siły robocze łączyły się z siłami kapitału, aby utrzymać pokój i przeciwstawić się atakowi Trumpa na demokrację”.
Ball pisze też o Mike’u Podhorzerze, doradcy w AFL-CIO, odpowiedzialnym za analizę polityczną oraz bliskim oczywiście Partii Demokratycznej i ugrupowaniom liberalnym. Podhorzer martwił się możliwym „fiaskiem wyborczym” i robił wszystko, aby temu zapobiec. W tym celu zgromadził przedstawicieli wielu organizacji.
„Podhorzer zaczął pracować na swoim laptopie przy kuchennym stole, całymi godzinami dziennie prowadząc spotkania Zoom z siecią swoich kontaktów w postępowym wszechświecie: ruch robotniczy; instytucjonalna lewica, jak Planned Parenthood i Greenpeace; grupy oporu, takie jak Indivisible i MoveOn; działacze na rzecz sprawiedliwości rasowej i inni”.
Organizacja ta pracowała następnie nad różnymi aspektami wyborów. Jednym z nich była kontrola mediów społecznościowych. Time pisze, że przedstawiciele tej grupy spotkali się z szefem Facebooka Markem Zuckerbergiem i Twittera Jackiem Dorseyem. Jedną z osób, które na tych spotkaniach przekonały gigantów z Doliny Krzemowej, że muszą „kontrolować i ograniczać kłamstwa obozu Trumpa”, jest Vanita Gupta, przewodnicząca Leadership Conference on Civil and Human Rights. Gdzie jest teraz Gupta? Biden mianował ją zastępcą prokuratora generalnego.
Kontakt s organizacjami
Tekst Time wyjaśnia także, w jaki sposób tajne stowarzyszenie nawiązało kontakt z organizacjami, które stały za protestami, które wstrząsnęły w maju Stanami Zjednoczonymi po śmierci George’a Floyda. Ci sami aktywiści, pisze Time, byli gotowi wyprowadzić ludzi na ulice, „jeśli Trump spróbuje ukraść wybory”.
„Do koalicji „Chroń wyniki” dołączyło ponad 150 ugrupowań liberalnych. Nieistniejąca już stronna internetowa grupy zawierała mapę zawierającą 400 planowanych demonstracji po wyborach, które miały być aktywowane za pośrednictwem wiadomości tekstowej. Aby powstrzymać zamach stanu, którego się obawiali, lewica była gotowa zalać ulice“.
W tekście przedstawiono kilka innych sposobów, w jakie ta „organizacja liberalna” kierowała wyborami, takich jak zatrudnianie ludzi do angażowania elektoratu w bazy wyborcze Demokratów, zmiana prawa wyborczego w kilku stanach i zapewnienie milionów darowizn na swoją działalność.
Horror koalicji
Chociaż tekst w pierwszej części mówi o tym, jak wszystkie te działania były „ponadpartyjne”, w drugiej opisuje noc wyborczą i horror liberalnej koalicji po pierwszych wynikach, które wyszły na korzyść Trumpa. Ci, którzy nadzorowali siły Antifa, byli gotowi wyjść na ulice, gdy nadeszły pierwsze wieści o zwycięstwach Trumpa. Z kolei Podhorzer kazał im czekać. Jego ocena okazała się przydatna dla jego organizacji.
Tekst kończy się stwierdzeniem, że „demokracja wygrała”. W tym przypadku „demokracja” to po prostu lewicowe siły polityczne, które, jak wyraźnie pokazuje tekst, dysponują całą strukturą działającą na jej korzyść - od Doliny Krzemowej przez media po Wall Street.
Media mainstreamowe, takie jak Time, nie wahają się już nawet o tym pisać.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/538324-jak-przebiegala-tajna-kampania-cieni-przeciwko-trumpowi