Rosyjska policja zatrzymała w niedzielę 4027 osób podczas protestów w obronie aresztowanego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego - podaje monitorujący zatrzymania w Rosji portal OWD-Info, na który powołuje się agencja Reutera. Dane te pochodzą z blisko stu miast.
Bilans opublikowany przez portal niespełna dwie godziny wcześniej mówił o 3329 zatrzymanych. Nie jest jasne, czy najnowsze dane są ostateczne.
Najwięcej osób - 1167 - zatrzymanych zostało w Moskwie - napisał Reuters. We wcześniejszym komunikacie OWD-Info kolejne miejsca pod względem liczby zatrzymanych osób zajmowały Petersburg, Krasnojarsk, Władywostok, Niżny Nowogród i Nowosybirsk.
Dane te wskazują, że zatrzymania są bardziej masowe niż podczas protestów z 23 stycznia, pierwszych po aresztowaniu Nawalnego. Wówczas dopiero przed północą pojawiły się szacunki o ponad 3 tys. zatrzymanych.
Starcia z policją i zatrzymanie żony Nawalnego
Podczas niektórych zatrzymań w Moskwie i Petersburgu doszło do starć z policjantami. Wiadomo już o pierwszej sprawie karnej: w Petersburgu wszczęto postępowanie dotyczące użycia przemocy wobec policji. Podejrzanym jest mężczyzna, który uderzył pięścią funkcjonariusza gwardii narodowej (Rosgwardii).
W ostatnich godzinach akcji policja w Moskwie zatrzymywała ludzi głównie w rejonie aresztu śledczego Matrosskaja Tiszyna, gdzie osadzony jest Aleksiej Nawalny.
W Moskwie zatrzymana została żona Aleksieja Nawalnego, Julia, i jeden z działaczy opozycji antykremlowskiej Ilja Jaszyn. Organizacje zawodowe dziennikarzy poinformowały, że zatrzymanych zostało w całym kraju kilkudziesięciu pracowników mediów; niektórzy z nich zostali już zwolnieni. Adwokatka Julii Nawalnej poinformowała, że została ona zawieziona na komisariat poza obwodnicą Moskwy i nie dopuszczono do niej obrony.
Dawydowa powiedziała, że nie na razie ma kontaktu z Julią Nawalną oraz że ona sama nie została do niej dopuszczona, co uzasadniono przepisami epidemicznymi.
Obrończyni dodała, że Nawalna została zatrzymana o godz. 14.20 (12.20 czasu polskiego) i „przez długi czas była wożona po obwodzie moskiewskim”.
Żona Nawalnego została zatrzymana podczas protestów w obronie jej męża. Pracownik założonej przez opozycjonistę Fundacji Walki z Korupcją Wiaczesław Gimadi napisał na Twitterze, że osoby zatrzymujące nie przedstawiły się i nie podały powodu zatrzymania. Później podano, że Nawalną zabrano w nieoznakowanej niebieskiej furgonetce.
Julia Nawalna została zatrzymana także w ubiegłą sobotę, podczas poprzedniej akcji protestów w obronie aresztowanego Nawalnego. Zwolniono ją z komisariatu trzy godziny później.
Uczestnicy protestów o brutalności policji
Pałki, gaz łzawiący, paralizatory i brutalne zatrzymania - tak uczestnicy niedzielnych protestów w Rosji w obronie Aleksieja Nawalnego i media niezależne opisują działania policji podczas tych manifestacji. Policja masowo zatrzymywała dziennikarzy.
Doniesienia o pobiciach napłynęły w pierwszej połowie dnia z Władywostoku, Nowosybirska, Omska, Wołogdy, Archangielska i Riazania.
OMON-owcy podczas zatrzymania bili mnie paralizatorem, wykręcali ręce, ciągnęli po ziemi. Przeszukiwali bez świadków, kazali stać z podniesionymi rękami i nie pozwalali ich opuścić
—powiedział portalowi OWD-Info jeden z zatrzymanych we Władywostoku.
W autobusie (policyjnym) położono mnie na podłodze, potem podnieśli (mnie) na klęczki (…). Kiedy poprosiłem o telefon do adwokata, kilka razy uderzyli mnie w potylicę tępym przedmiotem
—powiedział portalowi Otwarte Media (Open Media) aktywista z Jarosławia Wadim Gurjanow. Działacz partii Nowi Ludzie zapewnił, że nie brał udziału w demonstracji, a tylko chciał przejść przez policyjne blokady. Podczas zatrzymania przez funkcjonariuszy uderzył głową o drzwi policyjnego auta.
Pałkami policja biła uczestników demonstracji w Petersburgu. W Moskwie przy ul. Stromynka dwaj policjanci powalili młodego człowieka na ziemię, twarzą w błoto. W Kazaniu policjanci kazali zatrzymanym położyć się na śniegu z rękami za głową. W Moskwie i Petersburgu media niezależne opublikowały nagrania wideo, na których widać, że policjanci używają paralizatorów wobec protestujących.
Na niektórych komisariatach w Moskwie wprowadzono tzw. plan Twierdza, co oznacza, że do zatrzymanych nie dopuszczano adwokatów i działaczy społecznych. Ogółem, według wstępnych ocen, reakcja władz była ostrzejsza niż podczas protestów 23 stycznia, pierwszych po aresztowaniu Nawalnego. Zatrzymanych zostało ponad 4 tysiące osób i liczba ta prawdopodobnie jeszcze wzrośnie.
Jednocześnie władze zarzucają uczestnikom demonstracji akty przemocy wobec policji. W Petersburgu wszczęto w tej sprawie sprawę karną. W Moskwie 15 osób może zostać pociągniętych do odpowiedzialności na podstawie tego artykułu kodeksu karnego - podała agencja TASS.
W całym kraju zatrzymywano dziennikarzy relacjonujących protesty, związki zawodowe poinformowały o nawet ponad 80 zatrzymanych korespondentach i fotoreporterach. Znaczną część z nich potem zwolniono. W Moskwie policjant poraził paralizatorem dziennikarza portalu Meduza Iwana Klejmienowa. Reporter doznał urazu głowy i wezwano do niego pogotowie.
Politolog Abbas Gałlamow powiedział portalowi Otwarte Media, że policja nie przypadkiem skoncentrowała się tym razem na dziennikarzach. Jego zdaniem władze chcą zapobiec temu, by Rosjanie widzieli, jak wielu ludzi bierze udział w demonstracjach.
Teraz toczy się walka o nastroje i opinie wahającej się, głównej części elektoratu
—powiedział politolog.
Próba samospalenia
Mężczyzna próbował w niedzielę dokonać samospalenia niedaleko stacji metra Twierskaja w Moskwie; przechodnie rzucili go na ziemię i płomienie udało się ugasić – poinformowała agencja Interfax.
Nie wiadomo, czy incydent ten ma związek z trwającym w Moskwie protestem w obronie aresztowanego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego – podała telewizja Dożd.
Na kanale Baza na Telegramie opublikowano nagranie przedstawiające próbę samospalenia. Według kanału 112 na Telegramie, nieznany mężczyzna oblał się benzyną, a następnie podpalił.
Na kanale Interfaxu podano, że mężczyzna przeżył i jest mu udzielana pomoc.
W niedzielnym proteście w Moskwie w obronie Nawalnego wzięło udział około dwóch tysięcy osób - podała policja. Według portalu OWD-Info, monitorującego zatrzymania w Rosji, w całym kraju zatrzymano 3062 osoby, w tym 844 w Moskwie.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/537147-protesty-w-rosji-masowe-zatrzymania-przeciwnikow-kremla