Amerykańscy hip-hopowcy oburzeni. Media winią ich za ataki w Bostonie
Do prawdziwej furii amerykańskich środowisk hiphopowych doprowadziły doniesienia, jakoby jeden z dwóch sprawców ataków w Bostonie, zabity w strzelanine przez policję 26-letni Tamerlane Carnajew, był oddanym fanem muzyki hip hop. Rewelacje oparto o powiązanie adresu mailowego terrorysty z hiphopowym portalem real-hiphop.com. Jego konto jednak było nieaktywne od wielu lat, a "muzyki hiphop słucha duża cześć młodzieży na całym świecie" - mówią ludzie oburzeni wiązaniem rapu z atakami, w których zginęły 3, a rannych zostało 180 osób, niektórych bardzo ciężko. Najgłośniej swój sprzeciw wyraził znany rapper T.I. , dość ogólnie tłumacząc, że "hip hop jest tylko narratorem, a nie kreatorem rzeczywistości". "Nasza muzyka nigdy nie namawia do krzywdzenia kogokolwiek" - mówi raper T.I., który sam w 2009 r. został skazany na rok więzienia za przechowywanie w domu arsenału nielegalnej broni. To nie pierwszy raz, kiedy media upatrują źródła tragicznych wydarzeń w fascynacji sprawców muzyką. Poprzedni znany przypadek dotyczył strzelaniny w Columbine, kiedy to teksty piosenek Marylina Mansona były wskazywane jako bezpośredni powód agresji dwóch nastolatków, którzy w kwietniu 1999, po wejściu do szkoły z zimną krwią zastrzeliło 13 osób, raniło 24, a następnie popełniło samobójstwo.
**Paweł Korsun**
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/swiat/53642-bomber-z-bostonu-fanem-rapu
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.